Dopiero co miała być wojna z Rosją, a będzie światowa o Iran – medialny Franek Dolas
Tak się rozmawia z importowanymi "szklarzami".
Ten bandyta Sulejmani był odpowiedzialny za śmierć przeszło 600 Amerykanów w ciągu ostatnich 10 lat. Kontrolowane przez niego bandy tydzień temu dokonały kolejnego ataku, więc dramat prawdziwy, że go skutecznie utylizowano?Sytuacja może i nie jest prosta ale nie popadajmy w skrajności. USA musiało odpowiedzieć na akty agresji wobec siebie.
...........medialny Franek Dolas
Nie znam się, kompletnie się nie znam na Bliskim Wschodzie i używam tego skrótu myślowego, na bakier z gramatyką i stylistyką, z pełną świadomością. Mógłbym pogrzebać w Internecie i mniej więcej się dowiedzieć o co chodzi z zabójstwem irańskiego generała, którego nazwiska nawet nie pamiętam, ale zupełnie mnie to nie interesuje. Nie znam się na Bliskim Wschodzie i nie zamierzam się znać, bo ani do życia, ani do szczęścia nie jest mi to potrzebne. I z takiej pozycji ignoranta mam zamiar napisać felieton, o tym co się dzieje wokół najnowszej zabawki medialnej, którą właśnie jest Bliski Wschód, co więcej w bezczelności swojej twierdzę, że trafię „w sedno tarczy”.
A tu sama "ekologia"
Obojętnie czy mówimy o Bliskim Wschodzie, Rosji Radzieckiej, Korei Północnej, czy innym zapalnym obszarze, schemat zawsze jest ten sam. Przez pierwsze dni od jakiegoś konfliktu, rebelii, czy zamachu, w mediach „grzeje się temat” i od razu „narracja” zmierza w kierunku światowego konfliktu. Ludzie lubią się bawić, ale lubią się też bać, w każdym razie strach to jeden z większych stymulantów przykuwających uwagę widza. Konia z rzędem temu, kto policzy wszystkie „Trzecie Wojny Światowe” rozpętane w prasie i telewizji, poczynając od czasów „zimnej wojny”, aż po czasy współczesne. Średnio dziesięć razy w roku słyszymy o takiej wojnie lub innej zagładzie z powodu CO2. Ludzie lubią się bać i media tej rozrywki dostarczają. Na tle konfliktów i zamachów, jakie dotąd widzieliśmy, ukatrupienie irańskiego bandyty wygląda niczym przerywnik na reklamy.
Tak dla porządku przypomnę, że USA przeprowadziły nie jedną, ale dziesiątki operacji tego typu i nie jacyś generałowie, tylko przywódcy państw wylatywali w powietrze. Część z tych akcji odbyła się jawnie, na oczach całego świata, jak to miało miejsce w Iraku, gdy odstrzelono Saddama Husajna. I w drugą stronę. Na oczach świata odstrzeliwano prezydenta USA i atakowano symboliczne budowle imperium. Wszystkie te wydarzenia są dziś nudziarstwem encyklopedycznym, a ich rzekomo i oficjalne wyjaśnienie to czysta komedia. Ostatnia Trzecia Wojna Światowa miała się odbyć za sprawą jądrowych eksperymentów Kim Dzong Una. Jak się skończyło? Można sobie poszukać w kronikach, dla zachęty podpowiem, że było zabawnie. Na naszym lokalnym gruncie jeszcze trzy dni temu podniecaliśmy się wojną z Rosją, najdurniejsza na świecie opozycja chciała zwołania RBN i podnosiła inne alarmy. Po trzech dniach o Putinie mało kto wspomina, natomiast ta sama durna opozycja chce zwołania RBN w sprawie Iranu.
Nie trzeba się znać na Bliskim Wschodzie, taka szczegółowa wiedza wręcz przeszkadza, żeby właściwie ocenić z czym mamy do czynienia. Z jednym wielkim szumem medialnym, sprzedażą paniki pomieszanej z histerią, na czym można zrobić oglądalność, podnieść ceny ropy, załatwić parę spadków i wzrostów na giełdzie, po cichu lub głośno strzelić w łeb kilku politykom. Tylko tyle i aż tyle, bo wojny światowe z tak błahych powodów jak wysadzenie w powietrze bandyckiego generała z Iranu, zdarzają się tylko w filmach i głowach „ekspertów” bredzących w telewizyjnych studiach. Dostały media nową zabawkę, to się bawią i publika razem z mediami podnieca się „przerażającą wizją światowego konfliktu”. A to wszystko na pokaz, dla bieżących potrzeb politycznych i biznesowych, dla rozgrywek pomiędzy politycznymi graczami.
Najdalej w poniedziałek nikt w mediach o generalne gadał nie będzie, nawet na specjalistycznych kanałach w gatunku „Bliżej świata”. Takie spektakle medialne nie mają nic wspólnego z konkretną polityką, konkretną wiedzą o czymkolwiek lub kimkolwiek, liczy się wyłącznie towar „medialny”, który da się sprzedać szybko i drogo, żeby sięgnąć po następny i według identycznego schematu wcisnąć rozgorączkowanemu ludowi. Stare jak świat strasznie zaćmieniem słońca i gniewem bogów, z tą różnicą, że obecnie zaćmienie robi operator kamery, a bogów zastąpiły polityczne i medialne bożki. Mnie to śmieszy, nie tak jak Franek Dolas i jego rozpętana wojna, ale ubaw jest i wszystkim proponuję to samo, zamiast wykreowanej grozy.
https://www.kontrowersje.net/dopiero_co_mia_a_by_wojna_z_rosj_a_b_dzie_w...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 922 odsłony