Refleksje nad Słowem Życia Łk. 13,5
„Bynajmniej, powiadam wam;
lecz jeśli nie będziecie pokutować, wszyscy tak samo zginiecie”.
Zanim wypowiedział te słowa, Jezus zapytał: „Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, że to ucierpieli?”. Tak Jezus zareagował na wieść o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jednocześnie podkreślił: „Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli nie będziecie pokutować, wszyscy tak samo zginiecie”. I dodał: „Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jerozolimy?” (w. 1-4). I powtórzył po raz drugi: „Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli nie będziecie pokutować, wszyscy tak samo zginiecie”. Te słowa dotyczą każdego z nas.
Pokuta nie jest sprawą jednorazową, chociaż nawrócenie może tak – człowiek otworzy się na łaskę Bożą i nawróci się od ducha świata do Boga. Ale wtedy świat wciąż ciągnie go w dół i ponownie zmusza do posłuszeństwa swojemu systemowi, to znaczy, że człowiek stawia na pierwszym miejscu rzeczy materialne i zewnętrzne, nie troszczy się o swoją duszę i jej zbawienie. Dlatego trzeba wciąż na nowo pokutować. To jak praca w brudnych warunkach. Musisz często myć ręce, w przeciwnym razie brud może stać się źródłem infekcji. Pokuta jest zasadniczo zmianą umysłu. Duch świata kształtuje sposób myślenia, który preferuje to, co przemijające, nietrwałe i niewskazujące zgodnie z prawdą na istotę. Ponadto zastępuje to rzeczami nieistotnymi. Wyimaginowane dobro i wyimaginowana prawda oddalają od prawdy Bożej i od dobra najwyższego, jakim jest zbawienie naszej nieśmiertelnej duszy. Dlatego pamiętanie o słowie Bożym, poznanie go i zakorzenienie w nim oraz w jego zdrowych zasadach jest najlepszą samoobroną przed duchem kłamstwa i śmierci, który działa poprzez system tego świata. Musimy zmienić nasze myślenie z kłamliwego na prawdziwe, z fałszywego dobra na prawdziwe dobro.
Obecnie media głównego nurtu wpływają na sposób myślenia ludzi różnymi metodami, takimi jak okno Overtona i inne. Przejawia się to wyraźnie w propagowaniu ideologii gender, która sugestywnie zmusza nawet dzieci do przeoperowania swojej płci, czyli okaleczania się na całe życie. Jednak te brutalne zbrodnie przeciwko ludzkości są obecnie uważane za niemal normalne! Oto, jak środki masowego przekazu i duch świata potrafią wyprać mózgi! Przestępstwa przedstawiane są jako prestiż, a to, co naturalne i dobre, wręcz przeciwnie, uważa się za zbrodnie. Niemcy przyjęły niedawno przepisy, które pozwalają dziecku w wieku pięciu lat poddać się operacji zmiany płci, jeśli wyrazi na to zgodę. A jeśli rodzice uniemożliwią dziecku to, grozi im kara pozbawienia wolności do 7 lat!
Katastrofalna zmiana myślenia nastąpiła także w Kościele katolickim. Nieważny papież Franciszek i jego zwolennicy ustanowili błogosławieństwo wzywającego do nieba grzechu sodomii! Ten bunt przeciwko Bogu pogłębia się poprzez kompromisy, milczenie i współpracę biskupów i księży. W końcu każdy ksiądz będzie w jakiś sposób zmuszony do błogosławienia grzechu, zdradzając w ten sposób Chrystusa. Wszystko idzie powoli, niezauważalnie, czasami pojawia się jakiś opór, ale powoli zanika, aż w końcu gaśnie. Oto owoc otwartości duchu świata. Przypomnijmy, że w Belgii ustanowiono nawet kościelną ceremonię liturgiczną dla błogosławienia par queer. Obejmuje to małżeństwo osoby ze świnią, kozą, psem itp. To utrata sumienia i rozumu, ludzie stają się idiotami, ponieważ zdrowy rozsądek zastąpili nierzeczywistością. Widzimy tu potrzebę pokuty nie tylko dla chrześcijan, ale także dla każdego człowieka, jeśli w ogóle chce być osobą. Ale my, chrześcijanie, wiemy, że nie wystarczy zmienić myślenie na tzw. zdrowe, ale nasze myślenie musi być podporządkowane Ewangelii, czyli prawom Bożym, które zapewniają pokój duszy, harmonię w życiu i życie wieczne po śmierci. Bez pokuty stracimy życie wieczne.
Na zakończenie tego wezwania Jezus opowiada przypowieść o jałowym drzewie figowym: „Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia? Lecz on mu odpowiedział: Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem; może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć” (w. 6-9).
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 24 odsłony