Zygmunt Olechnowicz ps. "Zygma" - część 1
Epitafium dla Zygmunta
Zygmunt Olechnowicz to jeden z setek czy nawet tysięcy żołnierzy AK –
mieszkańców Ziemi Lidzkiej, którzy w momencie próby „mogąc wybrać,
wybrali zamiast domu gniazdo na skałach orła i umieli żyć, gdy źrenice
czerwone od gromu… i słychać jęk szatanów w sosen szumie… - tak żyli”.
Zygmunt Olechnowicz „Zygma”, "Grom", żołnierz IV batalionu 77 pp AK, adiutant ppor. Anatola Radziwonika „Olecha”, ciężko ranny i ujęty przez NKWD, skazany na 25 lat łagrów.
O Zygmuncie Olechnowiczu usłyszałem przed kilkunastu laty. Początkowo był dla mnie, wówczas młodego historyka zajmującego się Armią Krajową na Nowogródczyźnie, jednym z wielu, mających stopień, przydział, pseudonim i odwagę chłopców z Kresów, którzy podobnie jak ich rówieśnicy z Warszawy czy Lubelszczyzny wstąpili do AK. Był po prostu jednym z setek czy nawet tysięcy żołnierzy AK – mieszkańców Ziemi Lidzkiej, którzy w momencie próby: „mogąc wybrać, wybrali zamiast domu gniazdo na skałach orła i umieli żyć, gdy źrenice czerwone od gromu… i słychać jęk szatanów w sosen szumie…- tak żyli”.
Szczerze, nie próbowałem nawet pochylić się nad żadnym z nich z osobna. Jakimś Wrzosem, Żubrem, Misiem i innymi. Był wśród nich też Zygmunt zwany „Zygmą”, a przez innych „Gromem” – bo takie miał pseudonimy. Po prostu był jednym z nich, i tyle.
Poszukując prawdy i wiedzy o batalionach, kompaniach czy placówkach, walkach z Niemcami i partyzantką sowiecką, goniłem za relacjami i dokumentami, które miały tworzyć i budować mój – ówczesnego magistranta historii - obraz Armii Krajowej - gdzieś tam nad Niemnem.
Pośród wielu, wspaniałych ludzi, w większości już dziś nieżyjących żołnierzy i mieszkańców Nowogródzkiego, którzy okazali mi wielką pomoc w moich badaniach historycznych, był Czesław Olechnowicz. Pan Czesław już nie żyje, ale to dzięki niemu „poznałem” Zygmunta – bohatera niniejszego tekstu. Plonem spotkań z Panem Czesławem, był przed przeszło 12 laty tekst poświęcony jego bratu, Zygmuncie. Artykuł miał tytuł „Zygma”. Z różnych, niezależnych ode mnie przyczyn, dziś już zresztą nie istotnych, tekst nie ukazał się. Niemniej, uznałem, a co najważniejsze uznała redakcja Niezależnej Gazety Polskiej, że historia losów Zygmunta Olechnowicza warta jest przedstawienia, za co dziękuję.
Olechnowiczowie
Zygmunt Olechnowicz urodził się w 1926 roku w Lidzie, mieście powiatowym województwa nowogródzkiego. Pochodził z rodziny drobnej kresowej szlachty, bardzo patriotycznej i oddanej walce o Niepodległość w okresie rozbiorów. Z tego też powodu, podobnie jak dziesiątki tysięcy innych, podobnych rodów szlachty zaściankowej czy okolicznej dawnego Wielkiego Księstwa, stara szlachecka rodzina Olechnowiczów w wyniku represji i szykan caratu została w drugiej połowie XIX wieku mocno spauperyzowana ekonomicznie. Niemniej Zygmunt, podobnie jak jego czworo rodzeństwa wzrastał w domu rodzinnym, który był przepełniony atmosferą patriotyzmu i służby Rzeczypospolitej.
Wybucha wojna, o świecie 17 września 1939 roku Sowieci przekraczają wschodnią granicę Polski. Korpus Ochrony Pogranicza broni kresowych rubieży przed przeważającymi siłami Armii Czerwonej. Dzielnie walczy Grodno. Nic już jednak nie jest w stanie odmienić losu Polski. Dokonuje się rozbiór drugiej RP. Kresy wschodnie wraz z Lidą (zajętą przez bolszewików 18 września 1939 roku) zostają, włączone do ZSRS. Rozpoczyna się pierwsza okupacja sowiecka.
Niemal od samego początku okupacji, od wczesnej jesieni 1939 roku powstaje w Lidzie polska konspiracja. Wśród wielu samorzutnie i oddolnie tworzonych organizacji konspiracyjnych, już od listopada 1939 roku działa w Lidzie siatka kierowana przez Zygmunta Waszniewskiego. Grupa ta zostaje podporządkowana wileńskiej organizacji konspiracyjnej o nazwie „Komisariat Rządu” (KR), a następnie - w końcu grudnia 1939 roku SZP – ZWZ. W szeregach konspiratorów są też Olechnowiczowie. Organizacja ma charakter wywiadowczy, zbierane są m.in. informacje o stacjonujących w Lidzie sowieckich lotnikach oraz innych formacjach wojskowych. Organizowany jest również przerzut ludzi „spalonych” i zagrożonych aresztowaniem przez NKWD na terytorium okupującej Wilno z nadania sowieckiego, acz formalnie (wówczas jeszcze) niezależnej od ZSRS Republiki Litewskiej.
W wiosną 1940 roku lidzki „KR” zostaje rozpracowany przez NKWD, a w końcu maja rozbity aresztowaniami. Na liście 35-u konspiratorów siatki, aresztowanych przez bolszewików, są również Stanisław i Pelagia Olechnowiczowie, rodzice Zygmunta. Oboje zostają osądzeni i skazani. W dokumentach Centralnego Państwowego Archiwum Rewolucji Październikowej i Budownictwa Socjalistycznego BSSR istnieje następujący wpis: „…Pelagia Olechnowicz c. Franciszka, urodzona w 1898 roku w Dźwigunach, w powiecie nowogródzkim, została w dniu 19 września 1940–go roku osądzona przez Komisję Specjalną NKWD BSSR i na mocy paragrafów 64 i 76 pozbawiona wolności na lat osiem…”.
Nie wiem jaki wyrok dostał ojciec Zygmunta, w każdym razie oboje rodzice zostali wywiezieni w głąb Rosji. Nieletnim dzieciom udaje się uniknąć deportacji i szczęśliwie dotrwać do wojny niemiecko – sowieckiej. Nadchodzi nowa okupacja.
W dniu 22 czerwca 1941 roku Niemcy, łamiąc traktaty uprzednio zawarte ze Stalinem, atakują ZSRS. Zwycięski Wehrmacht idzie jak burza przez powalone Sowiety. W ciągu pierwszych dwóch tygodni działań wojennych całe Kresy Wschodnie, zajęte w 1939 roku przez bolszewików, zostają im odebrane. Rozpoczyna się druga okupacja.
„…za Niemca”
Pozorna ulga od sowieckich wywózek i aresztowań, którą przynoszą Niemcy mija bardzo szybko. Niemal równolegle z eksterminacją Żydów, rozpoczyna się rzeź resztek pozostałej jeszcze, nie zniszczonej inteligencji polskiej. Niestety uczestniczą w tym również nacjonaliści białoruscy. Rozpoczyna swą pracę Gestapo. W lasach coraz śmielej poczyna sobie partyzantka sowiecka, powstająca na bazie pozostałych na tyłach Wehrmachtu maruderów i dezerterów z Armii Czerwonej oraz tysięcy, w efekcie nie do upilnowania, jeńców bolszewickich. Tymczasem ludność polska, liżąc rany po okupantach sowieckich, rozpoczyna organizować się na nowo w konspirację. Zaczynają się tworzyć struktury Armii Krajowej.
Nowogródzka AK jest najsilniej reprezentowana w Lidzkiem. Wiosną 43-roku funkcjonuje tam już kilka polskich oddziałów partyzanckich. Walczącą one przeciw władzom okupacyjnym, jak i bronią miejscowej ludności przeciw napadom grasujących band rabunkowych i partyzantom sowieckim mordującym przede wszystkim żywioł polski.
Czesław Olechnowicz - starszy brat Zygmunta - jest zaprzysiężonym członkiem AK. Początkowo jako żołnierz placówki konspiracyjnej Kolesiszcze pod Lidą, a następnie - od września 43–go - jest dowódcą drużyny w kompanii, a następnie w IV batalionie 77 pułku piechoty AK pod dowództwem porucznika Czesława Zajączkowskiego ps. „Ragner”. Tymczasem Zygmunt, przebywający w Lidzie, zostaje w drugiej połowie 1943 roku aresztowany przez Gestapo. Powód tego zatrzymania nie jest znany, niemniej z późniejszych relacji Zygmunta, złożonych bratu wydaje się, że aresztowanie było przypadkowe i nie miało związku konspiracją w szeregach AK.
Zygmunt przebywa w więzieniu w Lidzie, skąd po kilkunastu tygodniach zostaje zakwalifikowany do transportu. Trudno dociekać dokąd. Czy na roboty, czy też do obozu koncentracyjnego lub zagłady? Nie dowie się też tego nigdy Zygmunt, który brawurowo ucieka z jadącego na zachód pociągu pełnego więźniów. Udaje mu się to uczynić jeszcze na terenie „Ostlandu” .
Jest spalony w Lidzie. Nie pozostaje mu więc nic innego, jak rozpocząć „życie partyzanta”. Z początkiem 1944 roku rozpoczyna służbę w IV batalionie ppor. „Ragnera”, gdzie spotka się ze swoim bratem Czesławem. Rozpoczyna się nowy etap w życiu Zygmunta, który przyjmuje pseudonim „Zygma”.
U Komendanta „Ragnera”
Żołnierze Komendanta „Ragnera” walczą w szczególnie trudnym terenie, zamieszkałym przez ludność mieszaną, polską i białoruską. Mają przeciw sobie zarówno Niemców jak i, a może przede wszystkim, partyzantkę sowiecką, która z wyjątkową zaciekłością zwalcza żywioł polski i Armię Krajową. W okolicy operują też liczne bandy rabunkowe. Batalion rozlokowany na północnym brzegu Niemna, broni podległego sobie terytorium i jego mieszkańców przed atakami z południa – zza rzeki – prowadzonymi przez liczne i dobrze uzbrojone grupy bolszewików. W nieustannych walkach żołnierze AK odnoszą sukcesy m.in. w bitwach pod Morgami, Pacukami, Mociewiczami czy Filonowcami. Dowództwo batalionu zdając sobie sprawę z obecności na swoim obszarze bolszewickich komórek wywiadowczych, wydziela do walki z nimi specjalny pluton pod dowództwem „Cześka” czyli Czesława Olechnowicza. W plutonie tym służy też „Zygma”.
Ppor. Czesław Zajączkowski ps. "Ragner", dowódca IV batalionu 77 pp AK, a następnie Zgrupowania "Południe" na Nowogródczyźnie. Zginął w walce 3 grudnia 1944 r. przebijając się przez trzy pierścienie obławy WW NKWD (ponad 1400 ludzi) koło chutoru Jeremicze.
Wiosną 1944 roku Armia Czerwona zbliża się do granic RP. Armia Krajowa przystępuje do realizacji planu „Burza”. Okręg Nowogródzki „Nów” połączony już wtedy z Okręgiem Wileńskim „Wiano” ma za zadanie zdobyć Wilno.
Jakkolwiek znaczna część nowogródzkich batalionów już w pierwszych dniach lipca 44’ podąża do swoich rejonów koncentracji, przed uderzeniem na Wilno, to jednak IV batalion ppor. „Ragnera” otrzymuje inne rozkazy. „Ragnerowcy” mają jak najdłużej bronić linii Niemna przed sowiecką partyzantką. Dopiero w ostatniej chwili batalion rusza na Wilno, pozostawiając zresztą nad Niemnem patrole dla ochronny miejscowej ludności. W efekcie w walkach o miasto, oddalone o przeszło 100 kilometrów na północ, jednostka udziału nie bierze.
W momencie, gdy „Ragnerowcy” pod Wilno dotarli, było już po bojach z Niemcami. W przeszło tydzień po wyzwoleniu Wilna, NKWD aresztuje większość oficerów sztabów obu okręgów AK.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 865 odsłon