Jaki jest cel protestów? Czyli pieniactwo wyborcze.
Z coraz większym niesmakiem i oburzeniem patrzę na to co się dzieje w związku z planowanym pogrzebem pary prezydenckiej na Wawelu. Rozumiem, że można się z tą decyzją nie zgadzać, uważać że lepsze byłoby inne miejsce pochówku albo, że śp. Lech Kaczyński nie jest Wawelu godny. Żyjemy w wolnym kraju i każdy może mieć swoje zdanie na ten temat.
Ale jaki jest cel rozpętywanej obecnie fali protestów w tej sprawie? Takie media jak Gazeta Wyborcza czy TVN24 moim zdaniem ewidentnie celowo podgrzewają atmosferę i podsycają ten konflikt. Jeśli ktoś w tym roku powinien dostać tytuł hieny roku to właśnie GW.
Jest aspekt ludzki i prywatny tej całej awantury. Jak mogą czuć się w tej sytuacji członkowie rodziny Prezydenta? Przecież nawet chciano robić demonstracje przed oknami domu Jarosława Kaczyńskiego, co na szczęście odwołano. Jaki jest poziom empatii i przyzwoitości tych ludzi? Nawet gdyby to był pomysł Jarosława Kaczyńskiego i gdyby uważać to za pomysł zły to w tej sytuacji przyzwoitość nakazuje po prostu milczeć, przynajmniej publicznie a nie drążyć za wszelką cenę ze z góry założoną tezą. Naprawdę, nie zdziwię się jeśli za kilka dni usłyszę, albo przeczytam, że katastrofę spowodował Jarosław Kaczyński żeby wzbudzić współczucie i wygrać wybory.
Jest też aspekt praktyczny tej sprawy. Decyzja już zapadła. O miejscu pochówku wie cały świat i z całego świata zapowiedziały się delegacje głów państw, rozpoczęły się też w Krakowie przygotowania do uroczystości. Oczywiste jest, że tej decyzji, gdy już zapadła i została ogłoszona, nie można było już zmienić. Pomijając nawet kwestie praktyczne, jak Polska wyglądałaby po czymś takim w oczach świata? Czemu więc mają służyć protesty i apele o zmianę miejsca pochówku. Skoro oczywiste jest, że nie maja żadnej szansy realizacji, to nie widzę innych możliwości jak celowe skłócanie Polaków i/albo atak na Jarosława Kaczyńskiego jako potencjalnego kandydata w wyborach prezydenckich. Jak ma w zwyczaju to środowisko, odwraca się kota ogonem i cała hucpa jest przedstawiana jako protest przeciwko “skłócaniu Polaków” (!!!).
Jest jeszcze trzecia możliwość: głupota. Ale o ile można o nią posądzać młodych-gniewnych ze szkół średnich albo jeszcze ze studiów to raczej nie dużo starszych i doświadczonych reżyserów, redaktorów i polityków. W tym przypadku jest to moim zdaniem pieniactwo i awanturnictwo zaplanowane, przemyślane i prowadzone z pełna premedytacją i bezwzględnością. Przecież ci ludzie muszą zdawać sobie sprawę z bezsensu i konsekwencji tej awantury. Swoją droga, czy ktoś wie czy oficjalnie została potwierdzona lub zdementowana informacja o roli Róży Thun w protestach w Krakowie?
W obecnej sytuacji nastroje gwałtownie się radykalizują. Naprawdę obawiam się, żeby w niedzielę nie doszło do zamieszek albo innych gorszących incydentów. Nic mnie już nie zdziwi, nawet celowa prowokacja. A tu może wystarczyć iskra. Dlatego nie można dać się sprowokować. W żadnym wypadku.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 928 odsłon