Szkoda mi Zabrza...

Ekipa z PO wybiera swego członka ma przewodniczącego jednej z komisji sejmowych. Wchodzi pierwszy delikwent i komisja zdaje pytanie : Ile jest 2x2? Cztery - odpowiada delikwent. Wchodzi następny i sytuacja powtarza się. Wreszcie wchodzi trzeci kandydat. Pytanie to samo : Ile jest 2x2 ?
Człowiek ten patrzy na szanowną komisję, zamyka drzwi , zasłania okna i pyta : A ILE MA BYĆ ?
Czy tak właśnie wybierano przewodniczącego komisji hazardowej?
Nie wiem, choć wiele wskazuje na to że tak.
Po wskoczeniu na stolec Marszałka Sejmu - Pana Schetyny (osoby która została zdymisjonowana z rządu za tą aferę) nagle sprawa stała się prosta. Schetyna ogłosił że Komisje Sejmowe nie są już potrzebne i będą likwidowane i szybko zlikwidował komisję która nie daj Donald mogła go chcieć przesłuchać (pozostałe komisje już nie muszą się bać). To znaczy sam tej komisji nie zlikwidował ale bierni,mierni ale wierni posłowie PO i PSL szybko dokonali harakiri na komisji i "nieoczekiwanie" zamknęli komisję.
Coby było śmieszniej jak za dawnych czasów okazało się że "nieoczekiwane było też przygotowane" i Pan Sekuła (teraz to już na pewno kandydat PO na Prezydenta Zabrza ) wyciągnął z teczki napisane już wnioski i nakazał komisji ich zaaprobowanie.
Czym to działanie różni się od czasów komunistycznych ?
Chyba niczym.
Zaraz nasz ulubiony motłoch dziennikarski zacznie uzasadniać te działanie jako vox populi (głos ludu) . Bo wszak lud nie wierzy w winne PO co zaraz pokażą usłużne sondaże i sondażownie dofinansowywane tak hojnie prze PO u władzy.
A ja jakoś nie wierzę w to że większość ma rację.
Pomijając sztuczki sondażowni pozostaje jeszcze zdrowy rozsądek.
Gdyby tegoż rozsądku nie było to powinniśmy jeść kupę - wszak miliardy much nie mogą się mylić....

A tu coś o Pannie MoniOli :