Ewolucja w polityce, czyli dlaczego niektóre małpy nie chcą zejść z drzewa ?

Obrazek użytkownika SZUAN
Blog

Ewolucja w polityce, czyli dlaczego małpy nie chcą zejść z drzewa ?

Problem jest równie stary jak Teoria Ewolucji; skoro bowiem natura tak się rządzi ,aby postęp był stały i zawsze pozytywny, to dlaczego wbrew jej prawom niektóre małpy nie zlazły z drzewa a siedzą na nim do dzisiaj ?!
O ile z Teorią można sobie poradzić argumentem, że to przecież tylko teoria a nie dogmat, tak z samym problemem już nie tak łatwo. Zwłaszcza kiedy jego efekty ( a raczej objawy) da się zauważyć nie tylko w ewolucji jako takiej, a nawet w polityce. Szeroko pojętej polityce.
Zgodnie z zasadą ewolucji, lepsze ewoluuje z gorszego, ryby zaczynają mieć dość wody i lezą diabli wiedzą po co na ląd, ( wersje samobójstwa w stylu lemingów nauka odrzuca, nie wierzy bowiem że aż tyle ryb zmieniło by zdanie i pozostało przy życiu…) , dinozaury wymierają czyniąc miejsce dla ssaków, (nowa wersja mówi o pogardzie dla własnej „puszystości” i przemianie w jakże anorektyczce ptaki…) , potem małpy zaczynają robić narzędzia ( podobno pierwszym był otwieracz do konserw, tfu – do mózgów … w końcu to najzdrowsze białko) , żyrafom wydłużają się szyje ( hm no to nie jest dobry przykład – na razie znaleźli żyrafy z krótką i długą szyja, na dowód ewolucji brak ciągle wersji pośredniej…) i tak dalej i tak dalej.
Efektem jest w konsekwencji uzyskiwanie wyższego poziomu rozwoju, co nieodmiennie wiąże się z odchodzeniem w przeszłość form poprzednich.
Przepraszam za dłuższy wykład, ale skoro mam się odnieść do ewolucji, to wypadało by choć naświetlić „temat”. Ale ad rem…
W polityce, a zwłaszcza na poziomie wybranego okresu czasu i przestrzeni (obecnej ery Nadwiślańskiej) przy odrobinie dobrej woli daje się zauważyć zbliżone efekty.
I równie jak w Teorii Ewolucji, co rusz natknie się dociekliwy obserwator na pewne , jakby to określić, „nieścisłości”. Zatem skoro ewoluujemy w demokrację, zwłaszcza w wersji słowno – medialnej (demokracja wywalczona, demokracja zagrożona, równanie do demokracji itp. itd.) to skąd biorą się przypadki, kiedy to zamiast postępowej demokracji mamy w kraju partię komunistyczna, czyli przykład „ryby wymarłej” ?
Wiem, że są wyjątki i taka Latimeria daje się nawet czasami złowić, choć pochodzenia ma zamierzchłe, ale to wybryk natury a nie constans !
A u nas pozostałości po zbrodniczym systemie mają się całkiem dobrze, sterując z „drugiego siedzenia” w najlepsze i nawet zyskują nowych wielbicieli ?! No to jak określić cała tą „lewicową” bandę – „nie całkiem umarli” ?
Zamiast podziwiać jak ładnie wiszą jako ozdoba muzeów, natknąć się na nich można w telewizji, w innych mediach i nawet na ulicy – o dziwo nawet na plakatach z podobizną kandydata na prezydenta ! No to jak z ta ewolucją ? Zapomniała ich „wyewoluować” czy zostawiła sobie jak latimerię – do oglądania ? Bo konsumować na trzeźwo to się tego świństwa nie da…
Albo inny przykład – demokracja jawi się jako system równości, zwłaszcza w zakresie dostępu do sprawiedliwego prawa, równych szans itp. – a partia która pokazuje obywatelom jak ta równość w praktyce funkcjonuje ( na przykład do dobrego działania gospodarki niezbędne są elementy „przyspieszaczy decyzyjnych” jak P. Rosół – kto ma problem z decyzja, to Rosół „przyśpieszy załatwienie” i problemu nie ma…) co miesiąc zyskuje i zyskuje, i zyskuje w poparciu ! Jak mamut na wadze, tak zyskuje ! A powinna dawno zamarznąć wobec wszechobecnego chłodu wyborców i ich lodowatych spojrzeń na członków (nie oburzać się ! mam na myśli członków w sensie przynależności do partii ! ..choć to w sumie to samo…)
Ale wracając do małp. Jak mówiłem, niektóre były (i są ) tak wredne i uparte, że raz na drzewo wlazłszy, ni cholery zleźć z niego nie chcą, choć im niewygodnie, jak spadną to boli, a żreć nie ma co. To co ich tam trzyma ? Ano nic innego chyba, jak zwykła małpia zawziętość !
I podobnie jest u nas – niektórzy tak się trzymają tych swoich partii , sojuszów, i demokratycznych ( z nazwy), obywatelskich ( także z nazwy), że nijak im nie przetłumaczysz ! Nawet jak im pokazujesz, że gdzie indziej lepiej i postęp przed nimi, to tak się zawzięli, że nic ich nie ruszy ! Glosują , popierają, wybierają, jak te małpy co liście z głodu żrą zamiast na królika polować…
I do tego na te rozwinięte bardziej małpy to z góry mordy drą, wrzeszczą i na głowy rzucają czym się da. A niektóre to nawet i nas..ć potrafią ! (jeden wyzywa od bydła, drugi chce watahy dorzynać, trzeci świadectwa zdrowia się domaga, czwarty nic tylko pluje i pluje…)
Znaczy się , odporne na wiedzę . A jak same nie mogą, to wszystko zrobią, żeby ich więcej było , bo w kupie zawsze raźniej. Kto słyszał wyjce w kupie, wie o czym mowie, kto nie słyszał, nie ma czego żałować.
Pytanie jest jedno, ale za to zasadnicze – patrząc na świat, to wyginiecie im szybko nie grozi. Wiem, że podobno ludzi więcej niż małp, ale co z nimi zrobić ? W rezerwacie nie da się zamknąć ( a kto miejsce na taki wielki rezerwat znajdzie ?!) , żyć z nimi ciężko, bo jak nie nakarmisz to ci na głowę wlezą, a wytrzymać coraz ciężej !
Pogodziłem się , że w tym kraju i tym czasie, na uparte „mały” natykam się co chwila. I na blogach, i w mediach , i w pracy.
Ale powoli mam dość !

Znacie jakiś dobry sposób na „uparte składniki ewolucji” ?

Brak głosów

Komentarze

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#47948

Wbrew opini o kilku malpach i to upierdliwych , twierdzę, że malpy, zawsze byly i pozostają jednak na drzewach. Mówimy oczywiscie o malpach z ewolucji. Jak mówil góral w zakopiance, w komunistycznym klasyku, śmigając batem lektora-komucha, ktory jechal wlaśnie pouczac baców o malpiej ewolucji"ja ci pokarzę gdzie malpy zimują"czy tak jakoś. Prawda, że malpy chcą przejać wladzę na ludzkim padole, raz są na wozie raz pod wozem, ale zawsze będą tylko malpami, próbując z ukrycia ukraść czlowieczeństwo.

Vote up!
0
Vote down!
0
#48118