Reprezentacja Polski to zlepek rozkapryszonych gwiazd.

Obrazek użytkownika FootballFanatic
Sport

Do takiego wniosku doszedłem na Euro, przekonał mnie do tego mecz z Estonią, w meczu z Czarnogórą i Anglią Polacy pozytywnie mnie zaskoczyli i pomyślałem sobie, że może jednak się mylę jednak w meczach z Urugwajem, Irlandią i Ukrainą zostałem brutalnie sprowadzony na ziemię i wniosek podtrzymuję.

Reprezentacja za czasów Smudy była prawdziwą „drużyną” chyba tylko w końcówce meczu z Niemcami. Teraz tej drużyny nie mamy. Smuda zrobił wszystko co było w jego mocy żeby spieprzyć tą reprezentację. Dlaczego Fornalik gra alibi, czyli to co grał Smuda? Bo nie dostał mocnego zapewnienia, że ma czas do Euro 2016 i celem jest zakwalifikowanie się do tego turnieju. Po tym co zrobił Smuda potrzebna była i jest rewolucja, ale Fornalik boi się tego zrobić gdyż każda kolejna porażka powoduje to, że może drżeć o swoją posadę. Niektórzy „eksperci” twierdzą, że Fornalik taką rewolucję zrobił. Chodzi mi o „ekspertów” zapraszanych do TVNu. Jak to słyszę to nasuwa się jedno pytanie: „Gościu, co Ty pie...?!”. Czy rewolucja wygląda tak, że na mecz z Ukrainą wychodzi 6 zawodników, którzy wyszli w podstawowym składzie na pierwszy mecz Euro 2012 z Grecją?! A zagrałby jeszcze Perqius gdyby nie kontuzja i Obraniak ze Szczęsny gdyby nie brak jaj selekcjonera. Dlaczego zagrałby wiecznie obrażony Obraniak i cwany w pysku Szczęsny? Bo od początku selekcjoner trzymał się tych nazwisk i odsunął ich tylko dlatego, że chciał się przypodobać mediom i kibicom. Oj, nie tędy droga panie Waldku…

Kolejną decyzją selekcjonera powinien być zakaz wypowiadania się do mediów takim oto ludziom reprezentacji: Lewandowski oraz… Fornalik!!! Tych dwóch ludzi powinno nigdy już więcej nie wypowiadać się w mediach po meczach. Dla Lewandowskiego porażka z Ukrainą była „zwykłą porażką” co spotkało się z lekkim oburzeniem propagandowego dziennikarza Kajdanowicza. Jego to lekko oburzyło, a mnie wkur… ! Chyba ktoś mu powinien uświadomić, że razem z kolegami przegrał „mecz o 6 punktów”! Od tego powinien być selekcjoner, ale co mówił selekcjoner przed meczem z Ukrainą? Że jest to „zwykły mecz o 3 punkty”. Krew mnie zalewa… Żeby oni przynajmniej udawali, że zależy im na godnym reprezentowaniu kraju. A oni śmieją nam się prosto w twarz! Dlatego uważam, że Fornalik powinien odejść, bo w reprezentacji potrzebny jest selekcjoner, który po pierwsze zrobi rewolucje i wszystkie „śmiecie piłkarskie” (Boenisch, Wasilewski, Polanski, Obraniak, Perqius) zostaną potraktowane jak powinny być potraktowane śmiecie, a „gwiazdki”, które chyba zapomniały co to jest reprezentacja (Lewandowski, Piszczek, Szczęsny, Milik, Błaszczykowski) zostaną sprowadzone na ziemię i poinformowane, że w reprezentacji wymaga się przede wszystkim jeżdżenia na dupie i walki!!! Drogie gwiazdki, kibiców nie obchodzi, że jak uderzysz się w małego paluszka to później będziesz musiał opuścić treningową gierkę w klubie. W reprezentacji masz dwa, a czasem jeden mecz w którym musisz zapieprzać na pełnych obrotach do 90 minuty, a nie jak to od początku kadencji Smudy, przez 30 minut. 30 minutami to my możemy co najwyżej pokonać San Marino albo Liechtenstein.

Starsi kibice pamiętają, że kiedyś wyglądało to inaczej. Nawet gdy reprezentacja przegrywała to piłkarze zostawiali litry potu na boiskach i wiele przelanej krwi. Wojciech Kowalczyk, na pytanie o motywację odpowiada wprost – jemu wystarczył hymn odegrany przed pierwszym gwizdkiem i już był gotowy wyjść na boisko i jeździć na dupie za nasz kochany kraj! Ale przecież czego my możemy wymagać od Boenischa, Perqiusa, Polanskiego czy Obraniaka? Że będą walczyć za Polskę? Przecież to nie jest ich kraj! To nie tu się wychowali! Nie poznawali pięknej historii naszego kraju! Do cholery, oni nawet nie potrafią mówić w naszym języku!

Na koniec parę słów o śmiesznym meczu z ogórkami z San Marino. Wszyscy, poza piłkarzami (tylko Boruc wie, że to był kabaret) i trenerem, wiedzą, że to było coś co mijało się z celem. Gdyby jeszcze gra naszych reprezentantów wyglądała tak jak powinna wyglądać gra reprezentacji, która chce awansować na mundial, z najgorszą drużyną Europy. A wyglądała jak sparing drużyny z Ekstraklasy z drużyną z III ligi. Tym z Ekstraklasy się nie chce, a III – ligowcy chcą się pokazać, ale brakuję umiejętności. Dobrze, że mamy w bramce Boruca, który de facto dla mnie był najlepszym piłkarzem na boisku. Choć kontaktów z piłką miał chyba 5. To pokazuje dobitnie jak wyglądała cała reszta. Ale po mecz „błysnął” Fornalik stwierdzając, że zagrali to co sobie założyli. Więc jeśli to w szatni zakładali sobie zawodnicy z selekcjonerem to mam jedną prośbę do prezesa Bońka – wypie… Fornalika na zbity pysk! Chłop ewidentnie się pogubił w tym co robi i jedyne co pozostaje to sprowadzić go na ziemię natychmiastowym zwolnieniem. W dalszej części wypowiedzi twierdzi, że „kibice domagali się nieustannych ataków, ale tak się nie da grać…”. To przepraszam bardzo, jeśli my nie potrafimy w meczu z najsłabszą drużyną w rankingu FIFA, ciągle atakować i nękać obronę przeciwnika to może dajmy sobie spokój z tworem zwanym „reprezentacja Polski” i nie zawracajmy dupy kibicom, dziennikarzom i prezesowi Bońkowi i jego ekipie.

PS. Po meczu z Ukrainą, ja i wielu mądrzejszych ode mnie ludzi, miało pretensję do Polaków (i „farbowanych”) o brak zaangażowania i małą ilość fauli. I w meczu z San Marino Polacy chcieli to nadrobić i dostali 3 żółte kartki!!! Brawo chłopaki za walkę, tylko chyba mecze wam się pomyliły.

Brak głosów