Powód do dumy

Obrazek użytkownika tango
Idee

Jestem w tym szczęśliwym położeniu ze nie mam problemu z tym kim jestem ani z tym kim nigdy nie będę. Ocena tego co jest zwykłym łajdactwem, chamstwem i prostactwem a co nim nie jest, też nie stwarza mi zbytniego kłopotu.
Na kanwie tej auto-świadomości mam niewiele okazji do tego aby byc dumnym z moich współziomków. Ostatnie wydarzenia z cyklu Euro12 przyprawiały o mdłości. Rząd i powiązani z nim złodzieje lub w najlepszym razie przekrętasy też dostarczali mi wrażeń dalekich od poczucia zadowolenia. Jednym słowem ani ryczący w pijanym widzie prawdziwi kibice ze strefy kibica ani Tusk mianujący Grada i w żywe oczy mówiący wszem i wobec że to działania państwotwórcze, nie nastroiły mnie pozytywnie.
Aż tu nagle taka wiadomośc!
Kolega żeglarz na desce pojechał do Londynu żeby pomóc swojemu koledze w przygotowaniach do startu na olimpiadzie na której sam nie wystartuje. Mało tego to właśnie ten kolega pozbawił go możliwości startu i to w dziwnych okolicznościach. Dlaczego o tym piszę. Z dwóch powodów. Po pierwsze Pan Myszka pozwolił mi ponownie uwierzyc w to że w śród moich rodaków są jeszcze ludzie owładnięci szaloną ideą barona de'Cubertain, a po wtóre przywraca wiarę w ludzi i ich bezinteresowne i szlachetne odruchy.
Czapki z głów Panie Myszka

Brak głosów