Obama użył określenia "polski obóz śmierci" podczas wręczania Medalu Wolności

oczekiwać po takim prezydencie? Nie zapomnę mu przyjęcia pokojowej nagrody Nobla na początku kadencji. Najbardziej prestiżowej łapówki w dziejach świata. Do księgi Guinessa. Co do gwiazdek, myślę że są mniej ważne. Symbolika różnych nacji i dążeń przeplata się misternie; według jednego z tłumaczeń dwa przeciwnie skierowane, pokrywające się częściowo trójkąty (Gwiazda Dawida)mają symbolizować dwie natury - boską i ludzką. Dwa przeciwstawne pierwiastki są też w kulturach i filozofiach Dalekiego Wschodu...
Ciekawsze, czy przeprosi za "polskie obozy śmierci". Mam nadzieję że Amerykanie na przyszłą kadencję wybiorą sobie kogoś bardziej normalnego i odpowiedzialnego. Chyba że bardziej interesująca wyda im się dla odmiany jakaś mniejszość seksualna...

Jan Bogatko

Burak, rosyjski rezydent w Waszyngtonie, człowiek z nikąd, chciał poróżnic Polaków z USA (pamiętają Państwo aferę z tarczą rakietową?).

Nie dajmy się nabrać na tę prowokację. Mam nadzieję, że Polonia w USA wie, na kogo głosować.

Pozdrawiam,

Czy ktoś z blogowiczów mógłby na osobnym blogu podać wzór protestu do samego Obamy lub formalnie do MSZ USA w tej sprawie? Zalejmy ich urzędy setkami tysięcy maili! 

Jeżeli tak boli "niemieckie" a jednocześnie nie daje się "wyciąć" na stałe ze świadomości zagranicy określenia "polskie obozy śmierci" zacznijmy pisać i mówić poprawnie: "obozy śmierci Żydów", tak jak: ferma kur, stajnia koni. Jeżeli doradcy prezydenta USA "przepuszczają" takie
kwiatki, to nie przypadek. Używając sformułowania "obozy śmierci Żydów" doprowadzimy do tego, że konotacja tego zwrotu będzie jak najbardziej poprawna gramatycznie a sami żydzi zaczną protestować, gdyż w ich interesie będzie wytłumaczenie, że nie samych żydów, że to nie obozy żydowskie tylko....
no właśnie!

Te 13 gwiazdek układają się chyba w gwiazdę Dawida, godło Izraela...

I jeszcze jedno...

Witam

Oczywiście słowa Obamy musiały być wcześniej przygotowane przez jego doradców, których narodowość jest identyczna jak Obamy... Stąd uważam, że wypowiedź Obamy jest świadomym perfidnym kłamstwem zgodnym z opiniami i naciskami amerykańskich Żydów. Zapewne - obym się mylił - wśród michnikowszczyzny wypowiedź Obamy wzbudziła nieskrywany aplauz... No cóż kreacja Polaków jako antysemitów niemal winnych Holocastu kreowana jest w USA od zakończenia wojny...

P.S.

A jakiej narodowości jest Obama? Odpowiedziałem na to w poście: BARACK HUSSEIN O'BAMA - POCHODZENIE ŻYDOWSKIE (http://blogmedia24.pl/node/14504)

Fragment:
"...Otóż wgłębiając się w jego życiorys odkryłem, że jego zapleczem zarówno finansowym jak i ludzkim jest jego rodzina ze strony matki i sama matka: Stanley Ann Dunham, z pochodzenia majętna Żydówka (jej żydowskie korzenie sięgają: Irlandii, Niderlandów, Francji, Szkocji, i Niemiec). Mówi się też, że w matce Prezydenta płynie też drobniutka część czirokeskiej krwi indiańskiej (...) Matka Prezydenta - Stanley Ann Dunham była Żydówką i to spowinowaconą z wielkimi żydowskimi rodzinami. Jej rodzice: Madelyn Payne i Stanley Armour Dunham byli obydwoje Żydami a poprzez swojego ojca matka Baracka Husseina Obamy (tym samym sam Prezydent) była spowinowacona rodzinnie m.in.z: Żydem i b. Prezydentem Harry'm Trumanem; Żydem i b. Wiceprezydentem Dickiem Cheneyem; Żydem i bardzo zamożnym brytyjskim bankierem Gustavem Anthony de Rothschildem (w prostej linii związanym bezpośrednio rodzinnie z Nathanem Mayerem Rothschildem współtwórcą finansowej potęgi Żydów niemieckich Rothscildów) i Żydem premierem Wielkiej Brytanii Winstonem Churchillem (jego matka Janette Jerome była Żydówka i córka amerykańskiego finansisty) (...) Michelle Obama, żona Prezydenta, i czarny jak smoła rabin Capers Funnye, duchowy przywódca synagogi w chicagowskiej South Side, są kuzynostwem drugiego stopnia. Matka rabina Funnye, Verdelle Robinson Funnye była bowiem siostrą dziadka pani Obamy. Rabin Funnye jest naczelnym rabinem hebrajskiej kongregacji etiopskiej Beth Shalom B'nai Zaken w południowo-zachodnim Chicago. W kręgach żydowskich jest znany głównie, jako pośrednik pomiędzy głównym nurtem judaizmu a małą i dosyć wyizolowaną kongregacją czarnych Żydów, nazywanych niekiedy czarnymi Hebrajczykami lub Izraelczykami. Rabin Funnye często apeluje do wspólnoty żydowskiej o większą akceptację w stosunku do Żydów, którzy nie są biali..."

krzysztofjaw