Kpiny przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Obrazek użytkownika kowal_jan
Kraj

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest organem konstytucyjnym stojącym na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji.

KONSTYTUCJA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz. U. z dnia 16 lipca 1997 r.)

[...] Rozdział IX

ORGANY KONTROLI PAŃSTWOWEJ I OCHRONY PRAWA

[...] Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji "

Art. 213.

1. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji.

2. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wydaje rozporządzenia, a w sprawach indywidualnych podejmuje uchwały."

Art. 214.

1. Członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji są powoływani przez Sejm, Senat i Prezydenta Rzeczypospolitej.

2. Członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z godnością pełnionej funkcji.

Art. 215.

Zasady i tryb działania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jej organizację oraz szczegółowe zasady powoływania jej członków określa ustawa. Ustawą regulującą szczegółowo status Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest ustawa z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji.

Debata na sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu

Wypowiedź Pani Dyrektor finansowy Fundacji Lux Veritatis Lidia Kochanowicz po raz kolejny powtórzyła, że Fundacja spełniła wszystkie kryteria, które były podstawą do wydania pozytywnej decyzji o przyznaniu koncesji, jednak jedynym argumentem dla KRRiT przez który odrzuciła wniosek, była ocena sytuacji finansowo-ekonomicznej, którą określono jako złą.

"Z naszych dokumentów jednoznacznie wynika, że Fundacja udźwignęłaby nowy sposób nadawania i jest do tego w pełni przygotowana.

Posiadamy pełną bazę techniczną, wykwalifikowanych pracowników, własne materiały, które wyprodukowaliśmy przez 9 lat działalności Telewizji Trwam.

Posiadamy również środki zabezpieczające wypłacenie się Fundacji w stosunku do budżetu państwa i Krajowej Radzie jeśli chodzi o opłaty koncesyjne, jak również posiadamy środki, które zabezpieczałyby firmę Emitel, do tego że będziemy regularnie opłacać nasze zobowiązanie wobec operatora multipleksu pierwszego" - mówiła Kochanowicz.

Powtórzyła też argumenty przedstawiane na wczorajszym posiedzeniu komisji senackiej dotyczące kapitału własnego Fundacji, majątku trwałego i aktywów obrotu.

Dokonała też porównania sytuacji finansowej Fundacji z sytuacją firm, które otrzymały koncesję oraz omówiła sprawę zobowiązania długoterminowego w stosunku do właściciela Fundacji, Prowincji Zakonu Redemptorystów.

Ważne pytania, brak odpowiedzi Do zadania pytań Dworakowi zapisało się ponad 20 posłów.

  • Posłanka PiS, Beata Mazurek pytała - dlaczego nie przyznano Fundacji Lux Veritatis miejsca na multipleksie skoro posiada kapitał, sprzęt i program?
  • Posłanka Anna Sobecka domagała się podania rzeczywistych powodów nieuwzględnienia wniosku Fundacji. Podkreśliła, że Telewizja Trwam towarzyszy w życiu wielu Polakom i to nie tylko katolikom. "W tej telewizji ludzie odnajdują słowa pokrzepienia, czerpią siłę i nadzieję do pokonywania trudności dnia codziennego. Pan, panie przewodniczący, rozpętał walkę z narodem od wieków związanym z wiarą, tradycją i kulturą chrześcijańską. Nie sposób, aby pan o tym nie wiedział i nie zdawał sobie z tego sprawy, że jest to coś więcej niż walka z medium" - mówiła Sobecka, konkludując, że jej zdaniem walka ta, ma polegać na oderwaniu ludzi od Kościoła.
    • "Pytam, jak pan realizuje pluralizm w telewizyjnej przestrzeni publicznej?
    • Ile katolickich stacji otrzymało miejsce na multipleksie i czy w decyzjach zachował pan konstytucyjną równość podmiotu i obywateli wobec prawa?".
  • Rzecznik KP PiS, poseł Adam Hofman przypomniał, że Jan Dworak był współwłaścicielem firmy ATM, która uzyskała koncesję i podkreślił zbieżność interesów Dworaka z PO. "Żyjemy w demokracji, w której partii rządzącej przeszkadzają media, w których prezentowane są inne opinie niż te z głównego nurtu, które najczęściej chwalą PO czy robi dobrze czy źle. Jest pan dziś ważną postacią środowiska PO, choć bez legitymacji partyjnej. Dlaczego w tej sprawie zrealizował pan interes partii rządzącej". Hofman zapowiedział, że w związku z sytuacją "zamachu na demokrację", KP PiS podjął decyzję, że złoży wniosek do Trybunału Stanu w stosunku do każdego z członków KRRiT. 
  • Profesor Krystyna Pawłowicz przypomniała z kolei, że działania organów państwa, w tym KRRiT, muszą mieć oparcie w prawie, a przewodniczący Dworak nie uzasadnił prawnie powodów odmowy udzielenia koncesji. Posłanka przywołała zapisy Konstytucji, które określają powody, dla których można odmówić udzielenia koncesji, jak również artykuł 36 ustawy o Radiofonii i Telewizji mówiący o dwóch powodach, dla których można odmówić udzielenia koncesji: koncesji nie udziela się, jeśli rozpowszechnianie programu przez wnioskodawcę mogłoby spowodować m.in. zagrożenie interesów kultury narodowej, dobrych obyczajów i wychowania, bezpieczeństwa i obronności państwa; i po drugie, gdy miałoby miejsce osiągnięcie pozycji dominującej nadawcy na danym terenie. "W omawianej sytuacji żadna z tych okoliczności nie ma zastosowania. Nie mamy do czynienia ani z zagrożeniem interesów kultury narodowej, ani dobrych obyczajów i wychowania, ani bezpieczeństwa i obronności państwa, ani zagrożenia dla bezpieczeństwa informacji niejawnych. Udzielenie Telewizji Trwam koncesji nie oznacza osiągnięcia przez nią pozycji dominującej. Natomiast jednym z powodów, który pan przewodniczący nagłośnił jaką była niestabilność finansowa, nie jest konstytucyjnym ani ustawowym powodem odmowy udzielenia koncesji".
  • Posłanka Beata Kempa odczytała dezyderat w imieniu Solidarnej Polski wzywający do uchylenia decyzji i uchwał dyskryminujących media katolickie w Polsce i naruszających wolność słowa. Jak powiedziała, dezyderat jest szansą dla przewodniczącego Dworaka do wycofania się z decyzji przed skierowaniem sprawy do Trybunału Stanu. Posłowie próbowali poddać pod głosowanie dezyderat, jednak przewodnicząca Iwona Śledzińska-Katarasińska uznała, że posiedzenie komisji zwołane zostało w trybie, który nie pozwala na rozszerzenie porządku obrad o uchwalenie dezyderatu. Nie zważając na protesty, przewodnicząca zarządziła przerwę w posiedzeniu pod pretekstem wyjaśnienia wątpliwości dotyczących interpretacji zapisów regulaminu.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest organem konstytucyjnym stojącym na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji.

W którym momencie Pan Dworak odpowiada na pytania posłów jako przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji która jest organem konstytucyjnym stojącym na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji.

Odnosząc się do słów, że TP Emitel pozytywnie ocenił zdolność finansowo-ekonomiczną Fundacji Lux Veritatis dając tym samym gwarancję dobrego funkcjonowania, przewodniczący KRRiT powiedział, że dokument TP Emitel nie jest listem referencyjnym, lecz mówi tylko o gotowości do świadczenia usług związanych z cyfrową emisją.

"W piśmie TP Emital opisuje swoje własne doświadczenia rynkowe i otwiera drogę, tak samo jak dla innych potencjalnych nadawców, do rozpoczęcia rozmów ekonomiczno-finansowych. Trudno tu mówić o jakiś gwarancjach czy listach referencyjnych dla Lux Veritatis" - powiedział. 

Przewodniczący Dworak nie zrezygnował też z możliwości zaatakowania poszkodowanego koncesjonariusza. Wprawdzie przyznał, że KRRiT "traktuje poważnie i pozytywnie" protesty słuchaczy Radia Maryja i widzów Telewizji Trwam, które napływają do Krajowej Rady, jednak podkreślił, że media te są jedynym powodem spotkania w Sejmie, choć wczoraj w Senacie byli obecni przedstawiciele innych podmiotów, które nie otrzymały koncesji.

"Wypowiadali się w innym duchu niż przedstawiciele Fundacji Lux Veritatis, dzisiaj już ich nie widzę. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że rozmawiamy nie o prawidłowości procesu koncesyjnego, ale o jednym uprzywilejowanym przez posłów wnioskodawcy.

To nosi charakter rozumiem, że szlachetnej, ale jednak stronniczości" - powiedział. Szef KRRiT zaznaczył, że proces koncesyjny jeszcze się nie zakończył i wszystkim podmiotom, które składały odwołania od decyzji KRRiT, przysługuje odwołanie do sądu administracyjnego. 

Brak głosów