Ksiądz Adam Boniecki obraził duchownych Kościoła Katolickiego.

Ksiądz-celebryta obraził duchownych Kościoła Katolickiego!

TVN ubolewa nad zakazem wypowiedzi dla Bonieckiego od polskiej prowincji księży Marianów. Ten sam TVN, który grzmiał, że trzeba uciszyć Ojca Rydzyka bo dzieli Kościół. Według TVNu Boniecki jest tym uciśnionym. Natomiast Rydzyk, który otwarcie broni wartości katolickich, życia, wolności słowa i symboli religijnych nie zasługuje na miejsce nie tylko w mediach ale w ogóle w przestrzeni publicznej. Gdyby udało się uciszyć Rydzyka mainstreamowe media ogłosiłyby festiwal wolnego słowa oraz triumfu tolerancji nad szatanem a Nergal miałby swoje specjalne orędzie do narodu a tak mamy lament głównie na Czerskiej i Wiertniczej.

Poniżej w cytacie tekst z tego TVNowskiego linka: http://www.tvn24.pl/-1,1724516,0,1,cokolwiek-robilem--robilem-na-polecenie-przelozonych,wiadomosc.html

„Ksiądz Adam Boniecki od kilkunastu dni ma zakaz wypowiadania się w mediach - poza "Tygodnikiem Powszechnym". Taką decyzję wydała polska prowincja księży marianów. Zakaz jest rezultatem wypowiedzi ks. Bonieckiego w "Kropce nad i", dotyczącej obecności krzyża w Sejmie oraz komentarza w TVN24 na temat występów Nergala w Telewizji Publicznej.

W ubiegłym tygodniu w sprawie wypowiedzieli się przedstawiciele zarządu Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce, argumentując, że zakonnicy podlegają swoim przełożonym i dyscyplinie zgromadzenia, do którego należą.

W felietonie zamieszczonym w najnowszym numerze "Tygodnika Powszechnego" ks. Boniecki przywołuje sprawę Thomasa Mertona, któremu zabroniono wypowiadać się w jednej z kwestii. "Zniechęcam się, spotykając się z tępotą niektórych krytyków i cenzorów i jestem w sytuacji, że zabroniono mi mówienia na jeden z najbardziej naglących tematów obecnego czasu: wojny jądrowej (...). Poinformowano mnie, że mam zamknąć jadaczkę (...), co też robię, ponieważ są to rozkazy, którym muszę być posłuszny" - tak pisał Merton w 1964 roku w liście do Karla Rahnera, jednego z najbardziej wpływowych teologów ubiegłego wieku (....) Jeśli takie kłopoty miał wielki Thomas Merton, to doprawdy nie ma się czemu dziwić" - pisze ks. Boniecki. "Był rozżalony, nawet wściekły, ale decyzji się podporządkował". "Trudno to zrozumieć dziś, kiedy wszędzie proklamowana jest wolność indywidualna, ale cóż, na tym właśnie polega zakon" - dodaje redaktor senior "TP".”

Dzisiaj ks. Boniecki odebrał nagrodę z wybitne zasługi dla TOLERANCJI - poinformowały dzisiejsze fakty. Ks Boniecki powiedział takie oto słowa:

Okazuje się, że katolicki ksiądz może być tolerancyjny!!!

To znaczy, że księża nie są tolerancyjni a wyjątkiem jest sam Boniecki. (???)