Walka stulecia
Dzisiaj odbyła się zajadła debata miedzy szefami partii, które chcą rządzić po wyborach. Widzowie zamarli w oczekiwaniu krwi.
Prowadzący stanął na środku, ujął mikrofon.
- Proszę państwa w lewym narożniku, w bordowym krawacie wielokrotny koalicjant obecny wicepremier i minister gospodarki Waldemaaaaaaar Pawlaaaaaaak. W prawym narożnku, w powodziowej kurteczce nasz umiłowany premier Tuuuuuuusk.
Zaczynamy.
Panowie dla niepoznaki podali sobie ręce, a potem się zaczęło!
- I jak się rządzi panie premierze? - Uderzył z flanki Pawlak.
- Doskonale panie premierze? A panu, panie premierze? - Odparował Tusk, po wyćwiczonym uniku.
- Wyśmienicie również, panie premierze. - Na to Pawlak był przygotowany. Taka rozgrzewka, badanie przeciwnika, w żargonie bokserskim określa się macaniem.
Powietrze stanęło.
Sytuacja się zaostrzała, sekundanci stanęli w pogotowiu, żeby oddzielić walczących.
- Ale ja sądzę, że sytuacja w ciągu ostatnich lat poprawiła się bardzo.- Pawlak zaczął niby ostrożnie.
- Nie, ja uważam bardziej, że jeszcze bardziej.- Tusk wszedł w zwarcie nie wiedząc, że przeciwnik tylko na to czeka.
- Śmiem stwierdzić jednak, że nigdy nie było tak dobrze.
To było mocne. Odpowiedź już niezbyt.
- Nigdy, przenigdy.
Tusk pozbierał się szybko i uderzył całą serią.
- Drogi się budują, szkoły się budują, pociągi jeżdżą a ludziom się żyje lepiej.
Pawlak zatoczył się, ale rutyna nie pozwoliła mu upaść.
- Rolnictwo się rozwija i gospodarka!
Przez chwilę mierzyli się wzrokiem i obaj jednocześnie wykrzyknęli.
- PKB rośnie!.
Klasyczny klincz, prowadzący interweniował. Na szczęście gong przerwał pierwszą rundę.
trzydzieści sekund minęło szybko.
Na scenę wyszła minister Hall w samych gaciach obwieszczając początek drugiej rundy. Na sali zawrzało, pielęgniarze podawali sole trzeźwiące i przeciwwymiotne. Kilkunastu widzów nie wytrzymało i opuściło salę. To krótkie zamieszanie wykorzystał Tusk spychając przeciwnika do narożnika.
- Orliki i sondaże!
Pawlak zaparł się ale wytrzymał.
- Stadiony, mamy stadiony na Euro.- Wysapał.
Odepchnął przeciwnika na środek.
Patrzyli spode łba. Jedno kółeczko, drugie, doskonała praca nóg.
Tym razem Pawlak był szybszy.
- Będzie jeszcze lepiej!
Tusk nieprzygotowany, ale przyjął atak spokojnie.
- Będzie lepiej jak przenigdy dotąd.
- Emigranci wrócą.
- Pielęgniarki będą dużo zarabiać
- Szpitale się oddłuży.
Proszę państwa co za wymiana ciosów, obaj się chwieją. Gong.
Patrzymy w narożniki. Minister Graś podaje premierowi bukiet kwiatów. Pawlak odpędza sekundanta.
Początek trzeciej rundy. Sikorski przytrzymuje minister Hall, Pitera porywa tabliczkę i próbuje wbiec na ring, za kudły łapie ją Kluzikowa. Strażnicy miejscy pacyfikują widzów. Już po zamieszaniu.
Zawodnicy znowu na ringu. Widać potworne zmęczenie.
To już nie te same podskakujące koguciki, przypominają raczej ospałe żółwie.
Pozorują walkę.
Prowadzący daje im po ostrzeżeniu za pasywną postawę.
Profesor Bartoszewski premier Mazowiecki głośno protestują, chcąc pokazać jak wygląda pasywność. Na szczęście Tusk i Pawlak zbierają siły i walka rozpoczyna się na nowo.
- Zrobimy jeszcze więcej, dogonimy uciekającą Europę.
- Będzie zgoda z Putinem i Merkel.
- Damy więcej uprawnień policji.
- Podsłuchy i aresztowania.
- Dokopiemy kibolom.
- Zdelegalizujmy PiS.
O to było bolesne. Premier Pawlak wyraźnie poczuł, słania się na nogach. Chyba nie uniknie ostatecznego ciosu!
- Wygramy!
Koniec.Proszę państwa koniec tej pasjonującej walki. Wszyscy biją brawo, a strażnicy biją tych co nie biją.
Dziękujemy już państwu. Bardzo dziękujemy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1811 odsłon