Retorycznie o antykoncepcji

Sezon ogórkowy, a tu zamiast potwora z Zalewu Zegrzyńskiego, zwanego Paskudą wyskakują nam z mamą Madzi i odgrzewanymi kotletami. Ale to trochę za mało i zaspokaja jedynie potrzeby plotkowania. Upowszechnia się właśnie inna metoda manipulacji. Na pytanie retoryczne.
Po co tworzyć plotkę, skoro wystarczy podpuścić innych, żeby plotkę stworzyli. Taka ma większą moc i szerzej się rozniesie.
Sezon zapoczątkował lider lizidupstwa Lis, zwany Lizem, od retorycznego pytania kim był ojciec Lecha i Jarosława Kaczyńskich. Nie napisał, nie zbadał historycznie, podsunął na żer plotek.
Od razu wyszły z nor zbyt długo ignorowane upiory*, śpiewające o Kalksteinach, wysyłaniu brata na śmierć w celach politycznych, pochodzeniu od oficera CzK itp. Liz nie musiał nic pisać, ploteczka rozchodziła się jak świeże bułki.

Można politycznie, można też społecznie.
Tytuły z wiodących portali wczoraj i dziś głoszą.
"Na to umiera tysiące kobiet rocznie, a Kościół Katolicki sprzeciwia się stosowaniu lekarstwa."
To - okazuje się być porodem w wyniku przedwczesnej ciąży, a lekarstwem okazuje się być prezerwatywa. Artykuły zobrazowane są filmikami z krajów III świata.

Zrobiono z ciąży chorobę ludzkości, a z antykoncepcji lekarstwo. Tym, którym obce jest pojęcie eugeniki, zanim odeślę do filmu pana Grzegorza Brauna pod tytułem "Eugenika w imię postępu", wyjaśnię że jest to pseudonauka opierająca się na dziewiętnastowiecznych badaniach i założeniach, że Ziemia nie jest w stanie wyżywić nas wszystkich i dlatego należy ją odciążyć od ludzkości.

Badania odbywały się w czasach, które można nazwać dekadą oszustw naukowych. Opierały się na ówczesnej wydajności hodowli i upraw rolnych. Miały ogromny wpływ na Hitlera.

I pod tymi artykułami natychmiast pojawiły się wpisy upiorów (może to pod wpływem mody na "Zmierzch"). Większość ich w tonie: "Bo tam kobiety umierają, a Kościół im nie chce dać lekarstwa".
Gdyby śmierć nie była sprawą poważną obśmiałbym się jak norka.
Ale.
Te kraje są w większości islamskie, buddyjskie, bądź pogańskie. Wpływ Kościoła jest na nie niewielki. W krajach islamskich nastoletnia dziewczynka uważana jest za zdolną do podjęcia współżycia (dała nam przykład 9-letnia żona Mahometa). To jest ich kultura. I Benedykt XVI nie ma na nią wpływu i zabronić im niczego nie może.
Poza tym skuteczność prezerwatywy w warunkach europejskich to 98%, o ciepłych krajach nie wspomnę.
Jedyną metodą zapobiegania ciąży zwanej przez media "chorobą" jest podejmowanie współżycia dopiero kiedy przyszła matka będzie miała zabezpieczony byt. Czyli w małżeństwie, po osiągnięciu dojrzałości biologicznej. Które to małżeństwo zabezpiecza ją społecznie i prawnie.
I taką naukę głosi Kościół. I takie nauki zabrania mu się głosić w krajach III świata bo rozdawanie prezerwatyw jest ważniejsze. Gdzie jest lekarstwo?

Ale upiory wiedzą lepiej i dostrzegają wpływ nierozdawania prezerwatyw przez Papieża na śmierć czternastoletniej muzułmanki, trzeciej żony brzuchatego, religijnego Araba.
Podobnie jak dostrzegają nadal negatywny wpływ rządów PiS LPR i Samoobrony po 5 latach degenerowania kraju przez PO.

Dobre upiory, dobre. Mózgów nie mają, ale chętnie zjedzą twój.

_________________________________________
* (c)by Los.