Ależ mamy teraz Z U C H A .........
Ależ mamy teraz Zuuchaa? - to nie Stefan Pacnij - Mucha.
Wszyscy znają przecież Donka, co nie straszna mu? - Biedronka.
Wyobraźcie sobie mili - gdy Biedronkę otworzyli,
Donek starł się z - Moherami, o przywództwo nad wózkami.
Zdążył capnąć, pierwszy z brzegu i ustawić się w szeregu,
Aby wjechać nim na salę, w majestacie, oraz w chwale..
Na Mohery padł strach blady, że zabraknie dla nich lady?,
Że wykupi Donald wszystko i się zamknie więc sklepisko.
Na to Donald Miłościwy: że jest dobry - niezłośliwy,
Kupi tylko na śniadanie - dwie bułeczki, smarowanie..
Po śniadaniu - zaś Bruksela, Polskość jakoś mi doskwiera,
Tam światowa finansjera, widzi we mnie - "Wizjonera"!!
A więc bądźcie dumni ze mnie i pracujcie tu sumiennie.
Będzie lepiej - mówię szczerze, gdy mnie Naród znów- wybierze..
I przyrzekam, że od Donka - dla każdego - promyk słonka.
By skorzystać z moich słów, do Moherów - CZAPKI z GŁÓW...
Zapraszam również na mój blog: jankosmar.blogspot.com
Wiersz był napisany wcześniej, ale jak to bywa w moich zapiskach,wziął się,/ choć nie musiał/ i dostojnie jak tylko mógł - się zawieruszył.
Ale.. ale.. wiemy z oficjalnego przekazu, oraz własnych żołądkowych doświadczeń,że śniadanie, Premier tak dużego i poważanego Państwa winien jadać zazwyczaj codziennie , a więc temat jest jak najbardziej na miejscu i czasie, chyba że będzie "dementi" na rzeczy od rzecznika , to po konsultacji z prawnikami skoryguję swoje stanowisko, ale jeszcze nie mogę go ujawnić, gdyż go nie znam.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1191 odsłon