groźne dziedzictwo Edelmana
z okazji bliskiej rocznicy śmierci Marka Edelmana (2-X-2009r), pora się skupić na jego mentalnej bliskości z Andreasem Breivikiem, który niedawno znowu zasłynął... narzekaniem na brak komputera w swej luksusowej celi.
tym, którzy pamiętają "cichą" likwidację członka Hamasu przez aszkeNAZIoli w Dubaju przypominam, że po nagłośnionym w mediach wyroku z 24-VIII-2012, zadeklarowany syjonista oraz homofil - Andreas Breivik ma się nadal świetnie, a do swojej dyspozycji otrzymał celę, składającą się z trzech pomieszczeń: w jednym jest sypialnia, w drugim prywatna siłownia, a w trzecim miejsce do pracy z laptopem. w tych okolicznościach większość komentatorów z powodu tego zbytku u skazanego mordercy protestuje, oprócz "neokonów" wiadomego pochodzenia, dla których strzelanie do Arabów to coś na kształt "rozrywki narodowej"... właśnie dlatego zakładam z dużym prawdopodobieństwem, iż nikt specjalnie nie będzie Breivika ani prześladować, ani dyskryminować. ba! już wielu wpływowych dziennikarzy uznaje go po cichu za bohatera (tak, jak uznaje się Barucha Goldsteina po jego maskarze Palestyńczyków w Hebronie 1994 ;), choć oficjalnie podkreślają jego rzekomą "prawicowość" i specyficzne "chrześcijaństwo" ;)))
dość rzetelnie zanalizował hucpę wokół Breivika znany Amerykański demaskator - David Duke
jeszcze, zanim zajmę się w dalszej części wspomnieniami nt. mentalności Edelmana chciałbym udowodnić dlaczego Breivik, to osoba ostatnio chyba najbardziej zasłużona w Europie dla aszkeNAZIolskiego żywiołu, której zasługi w umacnianiu dominacji USreala ustępują jedynie "tuskofaszystom" - wszak ich prezydencja w 2011r. MOCNO przyczyniła się do powstania Żydowskiego Parlamentu Europejskiego w Brukseli ... i trudno ukryć, że nic więcej nie zrobili, a zwłaszcza dla dobra swego "ludu tubylczego" :(((
obiektywnie trudno zaprzeczyć, iż ten bezwzględny morderca, który zasłynął swoim krwawym "nekonowskim performance", to efektami swego "konserwatywnego" działania specjalnie nie różni się ani do Busha-juniora, ani od Clintonowej, ani od Sikorskiego, a zwłaszcza od Bronka - bezwzględnych watażków pod krawatem, broniących "demokracji" przed "faszyzmem narodowym"... każdym "faszyzmem", oprócz oczywiście tego "jedynego-wybranego" :(((
istotny dla oceny podobieństwa norweskiego zamachowca wobec Edelmana jest także fakt, iż ów terrorysta pisał też od lat dziesiątki radykalnych politycznych deklaracji oraz programów ulepszania świata na swym blogu, który niestety szybko i skrzętnie wykasowano, by skuteczniej budować mit o "ultra-chrześcijańskim terroryście". na szczęście dzielni Polacy w Norwegii zaraz po zamachu donosili via internet (narażając się na prześladowania służb), iż Breivik był zadeklarowanym homofilem oraz syjonistą. czyniło go to bardziej podobnym do typowego przedstawiciela nurtu "neokonów", a nie do "krzyżowca". być może nie każdy wie, ale nurt "neokon" ukształtował się w latach 60-tych, a utrwalił krótko po masowej ucieczce aszkeNAZIoli ze Związku Radzieckiego do USraela. warto o tym cały czas pamiętać, że współcześni "spadkobiercy plemienia Judy" po uwolnieniu Rosji spod swej bezwzględnej dominacji stopniowo urządzili się u swych rodaków na tzw. "Zachodzie" niczym pączki w maśle i przeistoczyli się w skrajnie konserwatywną grupę utrwalaczy globalnego porządku... tym razem z centrum władzy nie na Kremlu, a w "Federal Reserve Bank of New York" :((( - tak więc dzieci oraz wnuki NKWDzistów oraz KGBistów, owi mentalni bracia Breivika porzucili teraz ideały "wolności, równości i braterstwa" stworzyli rdzeń globalnych konserwatystów... obecnie "konserwują świat", ale oczywiście w sensie konserwowania zdobyczy Wojny sześciodniowej 1967r. oraz Rewolucji obyczajowej 1960-70 , bo właśnie pod tymi wydarzeniami chętnie podpisywał się skazany na "luksusowe wczasy w Norwegii" morderca z wyspy Utoya :(((
Minister Spraw Zagranicznych Norwegii, Jonas Gahr Store na Utoya dwa dni przed masakrą...
na koniec przypominam - ewidentna ofiara "postępowego" wychowywania skandynawskich dzieci w zboczonych, rozbitych rodzinach i jednocześnie fanatyczny miłośnik szowinistycznych rasistów, polujących na swych wrogów w każdym zakątku świata - Andreas Breivik wymordował pro-palestyńskich uczestników zlotu na wyspie Utoya. zawsze trzeba pamiętać, że podczas drugiego dnia zlotu na wyspie Utoya (na kilkanaście godzin przed masakrą lewicującej młodzieżówki) wyspę odwiedził Minister Spraw Zagranicznych Norwegii, Jonas Gahr Store. został on wówczas przywitany przez grupę demonstrantów z hasłami nawołującymi do bojkotu Izraela, zakończenia okupacji Palestyny i zburzenia niesławnego muru rasizmu dzielącego Izrael...
a teraz - wreszcie - krótko o mentalności Marka Edelmana, którego Jerzy Buzek pożegnał na pogrzebie w 2009r. jako "wielkiego polskiego bohatera" (sic!)
1. wg wyznania dla "The Telegraph" w 2006 Edelman gotów był dożynać Polaków:
2. Edelman nie wstydził się opisywać swych gangsterskich wyczynów... w autobiografii:
My, bundowcy, byliśmy jedyną organizacją polityczną mającą pieniądze. Nowojorska organizacja robotnicza, do której należał szef amerykańskich związków zawodowych Dubiński, od samego początku przysyłała pieniądze. Natomiast syjoniści nie mieli ani grosza. Ich towarzysze z Palestyny porzucili ich. Żeby wystarać się o broń, urządzaliśmy „eksy”, czyli ekspropriacje. Chodziło się do bogatych Żydów, do przemytników czy do żydowskich policjantów, terroryzowało się ich i zabierało forsę. Kasę Judenratu ograbiliśmy na setki tysięcy złotych, obrabowaliśmy też przedsiębiorstwo aprowizacyjne. Posunęliśmy się nawet do porwania. Lichtenbaum, przewodniczący Judenratu po Czerniakowie, odmówił pieniędzy. Uwięziliśmy więc jego syna. Trzymaliśmy go przez 12 godzin. Do Lichtenbauma napisaliśmy, że trzymamy chłopca z nogami zanurzonymi w cebrzyku z lodowatą wodą, tak że na pewno nabawi się choroby. Przyszli z pieniędzmi. Innym razem żydowski policjant, zresztą skurwysyn, nie chciał dać nam pieniędzy. Przyszliśmy do niego około czwartej, gdy termin ultimatum upływał. – Nie chcesz dać? – spytaliśmy i zastrzeliliśmy go.Po tym zdarzeniu wszyscy płacili. W sumie pieniędzy nam nie brakowało. To my byliśmy prawdziwą władzą w getcie. To my decydowaliśmy, jak mają żyć ludzie, którzy pozostali w getcie. Nazywali nas „partią”. Gdy partia coś kazała, było to wykonywane.(...) Tylko w marcu 1943 roku wykonaliśmy trzy wyroki śmierci na kolaborantach.
[Źródło: Marek Edelman, „Strażnik Marek Edelman opowiada”, ISBN 83-7006-919-3, str. 76]
na koniec Chrześcijańska Przestroga dla Polaków przed Marszem w obronie TV TRWAM: (w sobotę 29 września 2012) - od 10-IV-2010 można oczekiwać nawet najgorszego - te prześladowania i dyskryminacja to najwyraźniej zemsta za przegraną "neokonów" w 2005r. i aktywne wdrażanie metod sugerowanych przez Edelmana...
ale zanim wszyscy stwierdzimy, że PiS to jest to, czego Polsce koniecznie potrzeba...
sprawdźmy proszę, ilu już tam jest zakorzenionych "neokonów", abyśmy przez nieuwagę nie wpadli z deszczu pod rynnę ;)))
kopia nagłówka i artykułu w "Telegraph" pochodzi z portalu http://www.nop.org.pl
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1904 odsłony
Komentarze
Fama glosi, ze
29 Września, 2012 - 03:18
ewakuacje kanalami po upadklu rebelii w getcie z najscislejszego kierownictwa ZOB-u przezyl, unoszac w dal kase tej organizacji, tylko jeden czlowiek...