Drżyjcie właściciele Lanosów!

Miałem Daewoo Espero. Kupiłem w 1998 r. Kosztował wtedy nieco więcej niż Polonez (o ok. 4 tys. zł) i mniej więcej tyle, ile Fiat UNO. Był tańszy od Lanosa i niemal od wszystkich innych samochodów wtedy dostępnych w Polsce. Produkowany był w latach 1991-99, przy czym w 1998 r. zawieszono na jakiś czas produkcję, a potem odwieszono i bodaj do wiosny 1999 jeszcze produkowano.
Rozwiązania mechaniczne oparto na wiekowym już wtedy Oplu Asconie, a karoseria to odrzucony przez Citroena produkt Bertone. Gdy tuż po wyjeździe za bramę salonu wymieniono mi drążki kierownicze, to od razu na "oplowskie" - pasowały.
Marek Papała jeździł wiśniowym Espero. Nie wiem, kiedy go kupił. Ale z trudem mogę uwierzyć, że złodzieje próbowali ukraść to właśnie auto. Czy dziś kradnie się stare modele jakichś innych, mało popularnych aut? Czy z tego powodu samobójstwa popełniają 3 osoby? Z żalu, że nie udało się ukraść tak fajnego autka? A w sumie dlaczego się nie udało? Wystarczyło otworzyć drzwi, wyciągnąć ciało i odjechać w siną dal tą luksusową limuzyną, która z nowoczesnych wynalazków to miała elektryczne szyby. Nie było żadnej elektroniki, ABS, nawet hamulce z tyłu były bębnowe.
Dlaczego powiesił się w Wiedniu Baranina? Z żalu za tym autkiem? A może miał wyrzuty sumienia, że jakiś drobny złodziejaszek w Polsce zastrzelił generała Papałę i on może tę robotę zlecił? Ale przecież Baranina nie zajmował się kradzieżami samochodów. Skąd wiec ta śmierć? I śmierć dwóch innych świadków? A może to tylko przypadki - jak w tym dowcipie o facecie oskarżonym o zabójstwo żony: "No, wysoki sądzie, szła z kuchni z nożem, potknęła się, upadła prosto na nóż. I tak jeszcze 14 razy...".
Więc drżyjcie właściciele Lanosów - może i na was czeka jakiś uzbrojony w pistolet z tłumikiem zbir, który zechce wam odebrać tę luksusową limuzynę strzelając prosto w głowę...