W co grają prawicowi politycy?
Jestem po prostu pod wrażeniem. Dla wielu polityków prawicy i Solidarności nie jest najważniejsze, że rząd Tuska chce nam zafundować ograniczenie suwerenności za wątpliwe obietnice otrzymania „silnej pozycji” w zreformowanej (zgermanizowanej) Unii. Nie jest ważne, że na siłę będą nas wpychać do strefy euro, która załatwiła już południe Europy. Nie jest ważne, że w kraju panoszy się czerwono- tęczowa koalicja- towarzysze partyjniacy mają kilkutysięczne, SB- ckie emerytury i kręcą lody jako pionierzy kapitalizmu na państwowym majątku, a lewactwo walczy o zniszczenie wszystkich najważniejszych, tradycyjnych wartości.
Najważniejsze jest, by dopiec PiS- owi i Kaczyńskiemu.
Naprawdę warto? Kłócić się, kto jest lepszą prawicą, kto bardziej broni krzyża, kto lepiej świętuje rocznice, kogo będzie popierał ojciec Rydzyk? Kto jest gorliwym katolikiem, a kto jest fałszywym prorokiem i pójdzie do piekła, bo chce kary śmierci? Kto zszarga pamięć ofiar komunizmu, bo zrobi 13 grudnia marsz w Warszawie, a nie obchody w Wujku czy w Stoczni? Kto może, a kto nie używać nazwy „Marsz Niepodległości”?
W obecnym systemie politycznym wszystko jest czynione na pokaz. Bo nie wygrywa ten, który ma lepszy program, jest bardziej uczciwy i chce oddanie służyć Polsce. Wygrywa ten, który ma lepszy PR, zrobi więcej szumu wokół siebie i najbardziej dołoży konkurencji.
Pewnie, zróbcie sobie Marsz Solidarności i Niepodległości, Marsz ONR, MW i NE, czuwanie pod domem generała, odrębne akcje dla Wybrzeża i Śląska. Ja w takim układzie nie pójdę nigdzie, nie chce wybierać, która prawica jest „lepsza”. 11 listopada był piękny, bo potrafiliśmy się zjednoczyć, kilkadziesiąt tysięcy ludzi niezależnie od preferencji partyjnych zamanifestowało swoją polskość, budząc postrach władzy. Szli razem. Zjednoczeni. Jaki będzie 13 grudnia, jak będziemy mieli kilka małych demonstracji, które przejdą bez większego echa?
W teoriach zarządzania wspólny wróg jest czynnikiem spajającym i pobudzającym do maksymalnego wysiłku. A co się dzieje w środowiskach prawicowych? Jeszcze większe plucie na siebie. Czy to ma jakiś sens?
Panie Kaczyński, panie Jurku, panie Korwin- Mikke, panie Kurski, panie Ziobro, panie Morawiecki, wszyscy macie na sumieniu zaniedbania i błędne decyzje. Jednakże to do was należy najważniejsza decyzja- czy będziecie dalej toczyli swoje wojenki i łechtali swoje ego, czy naprawdę się zjednoczycie i przepędzicie kliki niszczące Polskę. Bo tu gra idzie o ogromną stawkę…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1864 odsłony
Komentarze
Pitawal po polskiemu
5 Grudnia, 2011 - 07:26
Ja się zastanawiam i dziwię,dlaczego prawica nie grzmi
na cały świat,że w kraju panuje reżim na całej lini.
Bandyci biją i wsadzają do więzień patriotów,
a funkcjonarjuszka gorsza od Goebelsa, otrzymuje nagrody
i deklaruje,że jeszcze bardziej będzie pałowac mózgi
frajerów.Policja podpala własne radiowozy.Bandyci smoleńscy
doznają najwyższych zaszczytów,a prawica Qa pierdu,pierdu.
http://www.youtube.com/user/janolsza?feature=mhee
JAN OLSZEWSKI
Racja, janolsza.Tak samo jak przed wyborami.
5 Grudnia, 2011 - 13:18
Rząd klecił przez lat cztery, przekładaniec : afera, "wywał", afera ... I punktowanie tych naśladowców gangu Olsena wydawało się dziecinnie proste, a PiS "pierdu, pierdu". Jeśli to było działanie zamierzone, ok. Ma to swoje uzasadnienie. Jeśli natomiast chcieli wygrać, w co szczerze wątpię, świadczyłoby to o wyjątkowej nieudolności. Teraz, wobec tego natrętnie eksponowanego, wszechpanujacego, niespotykanie ekspansywnego qrestwa, ciężko znaleźć wytłumaczenie tak pasywnej postawy.
Zatrzymałem się w ostatniej chwili,nabierając wody w usta.
Zatrzymałem się w ostatniej chwili,nabierając wody w usta.
Wzdragam się to napisać,
5 Grudnia, 2011 - 12:33
ale jakaś część tej prawicy może być/jest na esbeckiej licencji. "Kariera" Bolka wiele się nie różni od kariery Lecha, Moczulskiego i paru innych, wywodzących się z tych samych kręgów.
"Po owocach" poznając - kanalizują nastroje, emocje, opcje polityczne i neutralizują je w zadany sposób, m.in. poprzez wzajemne kompromitowanie się. Ew. wyborca jest zdezorientowany, a w końcu zniechęca się do całej prawicy.
Nie ma co doszukiwać się jakiejś głębi przemyśleń i żarliwej ideowości u prostaków.
Z JKM włącznie.
"poprzez wzajemne kompromitowanie się",
5 Grudnia, 2011 - 13:50
jak np. maciek k. w komentarzu powyżej.