Zajączek przestaje żartować.
Rzeczywiście to jest zawsze dla mnie taki krępujący moment - chrząknął zajączek i potoczył swoim wilczym wzrokiem po zgromadzonych klakierach - kiedy raz na jakiś czas, zdecydowanie za rzadko swoją drogą, zdarza mi się odbrać jakąś nagrodę. Nie dlatego, abym chciał tutaj kokietować swoją fałszywą skromnością... - urwał i łyknął ze szklaneczki stojącej na pulpicie soczek z trawki, aby złapać właściwą fazę - ...bo przecież każdy z nas na jakieś nagrody zasługuje, a ja to już szczególnie.
Nagrodą "Głosu lasu" czuję się mimo wszystko zaszczycony - kontynuował - bo chyba takiej jeszcze nie dostałem. To widoczny objaw zaufania, którym mnie obdarzają mieszkańcy lasu, w podziękowaniu, że tak świetnie, tak wspaniale, tak profesjonalnie zarządzam tym moi... znaczy się, naszym wspólnym dobrem, lasem - zajączek chciał zarechotać, ale w ostatniej chwili ugryzł się w język.
Jednak nie wszyscy to doceniają! - ryknął, aby pokryć swoje zmieszanie i walnął pięścią w mównicę. - Tu, w moim lesie, powstaje front zimnej wojny wewnetrznej! Ci, którzy zioną nienawiścią i agresją, a przecież wiadomo kto to jest! - zajączek wycelował palcem w stronę widocznego za oknem stawu, ogrodzonego kolczastym drutem, w którym smętnie pływały kaczuchy, próbując znaleźć jakieś okruchy pożywienia - niech będą pewni, że jeśli spróbują podnieść rękę na władzę, którą w moim lesie reprezentuję ja! - ryknął jeszcze głośniej - to będzie to miało praktyczne konsekwencje! Żarty się skończyły!!
Po sali przeszedł szmer aprobaty. Zajączek, zadowolony z wrażenia, jakie wywołał wśród klakierów, łyknął kolejną porcję soczku. Niezły towar - mruknął do siebie, oblizał usta i rozejrzał się po sali.
Zapewnię mieszkańcom lasu poczucie bezpieczeństwa - zaczął powoli cedzić słowa - moje służby zin.. zinite...zinitesyfikują swoje działania, poprzez zwiększenie ilości podsłuchów, a moi urzędnicy będą odmawiać udzielania informacji na temat moich działań, bo to przede wszystkim te non-stop szukające dziury w całym kaczuchy się ich domagają, aby w ten sposób móc mnie bezczelnie atakować! Nie, na to nie ma zgody, bo to godzi w mój... ten... no, jak to się nazywa... o! Honor mój godzi! - wrzasnął zajaczek i podniecony swoimi słowami, wskoczył na mównicę. - No pasaran! No pasaran! No pasaran!
Na sali rozległa się burza braw, a zajączek, usiłując utrzymać się na mównicy, zaczął rozpaczliwie machać rękami i wyginać na wszystkie strony, szczerząc przy tym swoje siekacze, aby jakos zachować twarz - co nasuwało skojarzenia raczej z kiepskim, tandetnym komikiem, niż z poważną funkcją prezesa rady lasu.
Dobra, złaź już, matole... - mruknął do siebie Ogromek, patrząc z obrzydzeniem na zajączka i wybrał numer w swojej niemożliwej do podsłuchania komóreczce. - Посмотрите, медведь, он сошел с ума. Да, заяц. Возьмите его себе сейчас, ладно? Большое спасибо. А кто будет за него? Послушай ... - Ogromek ściszył głos i czujnie rozglądając się dookola, zaczął coś szeptać do słuchaweczki...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1310 odsłon
Komentarze
....POczym miedwied
20 Kwietnia, 2012 - 20:08
zapytał zajaczka czy właśnie linirje? ten odpowiedział ,że nie , miedwied niewiele myśląc POdtarł sie zajaczkiem
Athina
@Athina
21 Kwietnia, 2012 - 12:59
Zajączek jako substytut papieru toaletowego sprawdza się fantastycznie - niedźwiedź, z tego, co wiem, bardzo go sobie chwali ;)
Pozdrawiam
ander