Studenci vs. Lenin!

Obrazek użytkownika sigma
Blog

Wielki napis „Solidarność” zawisł dzisiaj nad bramą Stoczni Gdańsk. I zakrył „imienia Lenina”, które pojawiło się tam dwa tygodnie temu. Zaprotestowali w ten sposób gdańscy studenci.

- To jest nasz symbol - ludzi urodzonych po upadku komunizmu - mówi jeden z nich.

- Wieszanie Lenina na bramę od początku było głupim pomysłem. Jest akcja i reakcja - powiedział wiceprzewodniczący stoczniowej Solidarności Karol Guzikiewicz.

Rzecznik prasowy prezydenta Gdańska Antoni Pawlak poinformował, że napis „Solidarność” zostanie z bramy usunięty. - Brama to zabytek, a napis został powieszony bez pozwolenia konserwatora zabytków, a w dodatku na cudzej własności – powiedział Pawlak. To dość dziwne stwierdzenie, bo „Lenin” też zawisł na „zabytku”, a przełożony Pawlaka, czyli prezydent Gdańska, wręcz bronił tej dziwnej inicjatywy.

Napis "imienia Lenina" zawisł nad stoczniową bramą 14 maja. Powieszono na niej też napisy znane z sierpnia 1980 r. - "Proletariusze wszystkich zakładów łączcie się", "Dziękujemy za dobrą pracę", a także postulaty strajkowe. Pojawił się też metalowy Order Sztandaru Pracy. Przed zmianą nad bramą wisiał napis "Stocznia Gdańska S.A.".

Przeciwko odtworzeniu bramy nr 2 w historycznym kształcie protestowali posłowie PiS. Anna Fotyga, Andrzej Jaworski i Maciej Łopiński złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza (PO). Ich zdaniem, działanie Adamowicza to zakazane przez prawo propagowanie idei komunistycznych. Prokuratura Rejonowa w Gdańsku-Wrzeszczu odmówiła jednak wszczęcia dochodzenia w sprawie.

Powrotowi na bramę napisu z Leninem sprzeciwiała się też komisja zakładowa NSZZ "Solidarność" Stoczni Gdańsk. Jej działacze wraz z posłami PiS powołali otwarty komitet ws. odwołania prezydenta Adamowicza. Zapowiedzieli, że zaraz po mistrzostwach Euro 2012 rozpoczną zbieranie podpisów.

Brak głosów

Komentarze

Nieznani sprawcy znaleźli sposób aby bez przeszkód powiesić ten kolejny dowód dymania stoczniowców z Gdańska. Lenina nad bramą umieścili pod pozorem kręcenia filmu. Nieznani sprawcy znaleźli   do jej wykonania niejaką NIEZNALSKĄ a koszt wynosi 68 tys. zł. Dobrze, że nie powiesiła tam penisa Dzierżyńskiego albo piersi Róży Luksemburg, bo Gówno Warta prasa  by jeszcze zaoponowała. 

Idąc tym śladem, proponuję aby odtworzyć historyczne - prawdziwe nazwiska tych, którzy bezczelnie naigrywają się z nas! Polaków! Za przyjaciół i wrogów modlimy się tak samo. I oni o tym wiedzą. Dlatego niektórzy z nich są tak skrajnie niewdzięczni, gdyż są przekonani, że z naszej strony im nic nie grozi. 

Vote up!
0
Vote down!
0

Chrust

#259357

Nie miałam pojęcia, że to Nieznalska dostała zlecenie na Lenina! Nie wiem, jak kobita zniosła sytuację, w której nie mogła dodać do tworzonego arcydzieła żadnych genitaliów. To musiało być dla niej trudne;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#259390

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/603497,Stocznia-Gdanska-znow-imienia-Lenina-
<<
Kosztowało to prawie 68 tys. zł. Inspiracją były badania gdańskiej artystki Doroty Nieznalskiej. Przygotowując jeden ze swoich projektów, zbadała losy historycznej bramy. Okazało się, że nie jest tą samą, którą znamy ze zdjęć ze strajków z sierpnia 1980 roku. Tamta konstrukcja została zniszczona przez czołg w grudniu 1981 roku, jej pozostałości zdemontowano (nie udało się ustalić, co się z nimi stało), a na jej miejsce zbudowano bramę, która przetrwała do dziś.
<<

___________________________
jam... z tego, co mnie boli

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________
jam... z tego, co mnie boli

#259414

Widać jak na dłoni,że Lenin z genitaliami czy też bez nich- ZAWSZE ŻYWY!

Vote up!
0
Vote down!
0
#259466

Jan Bogatko

A może p. Niesiołowski o tym nie wie? Jak się dowie, to pewno wysadzi w powietrze.

To nie zabytek, a przybytek. Podobnie, jak Pałac Kultury i Nauki w Warszawie - największy pomnik Stalina na świecie.

Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0

Jan Bogatko

#259413