Luźne myśli nad grobem

Obrazek użytkownika Nicpon
Blog

             Wczoraj pojechałem do dziadków na Wszystkich Świętych. Tak się szczęśliwie składa, że dziadków mam jeszcze wszystkich i jest kogo odwiedzać, z kim pod reke na cmentarz iść i znicze na grobach zapalać.

 

Z moją babcią, Rozalią, zapalilismy wczoraj znicze na symbolicznym grobie jej ojca. Symbolicznym, jako że na płycie widnieje napis „Jan Wilgosiewicz zginął na nieludzkiej ziemi w ZSRR 1893- 1943”. Zmarł z głodu na Wyspach Sołowieckich, na Morzu Białym. On i tysiące wywiezione tam wraz z nim. Leżą gdzieś w tej wiecznej zmarzlinie a w grobie spoczywa jego zdjęcie i kilka osobistych drobiazgów, które w rodzinie były przechowywane do czasu, aż taki symboliczny pochówek stał się możliwy.

***

Będę ścinał zakręty, uogólniał etc. Niekumaci niech porzucą myśl o wywnętrzaniu się tutaj. Nie jestem zainteresowany. Kto przeczytał w życiu coś więcej niż dzieła zebrane Jerzego Urbana, wypocinki Michnika itp., owo ścinanie zakrętów przejdzie bez trudu i za sednem sprawy nadąży. Ci, którzy nie nadążą... cóż, otrzymają kolejny dowód na to, że ludzie nie są równi.

***

Od przyjęcia chrztu do rozbiorów, na terenie Polski powstała unikalna w skali świata kultura. Kultura, która tak jak Rzym czerpał z Aten etykę, jak Christianitas czerpało z Rzymu prawo i hellenizm, tak powstała Rzeczpospolita stworzyła na bazie Christianitas zupełnie nową wartość. Jeśli przyjrzeć się rozwojowi i śmierci I Rzeczpospolitej to pewne wnioski nasuwają się same.

Rzeczpospolita powstała na bazie pewnej silnej idei. W warunkach bojowych udało jej się nie tylko obronić niezalezność ale rozkwitnąć do poziomu mocarstwa rozciągającego się od morza do morza, z całkiem indywidualna kulturą (nie będącą wszak prostym naśladownictwem form zachodnich), silnymi archetypami, mitami załozycielskimi (co jest wbrew pozorom szalenie istotne), z poczuciem wlasnej misji dziejowej i poczuciem własnej potęgi.

W czasie gdy zachodnia Europa rozwijała się w miarę spokojnie u nas wszystko explodowało. Rzec by można z dnia na dzień prymitywne dosyć państwo Słowian zmienilo się w kwitnącą monarchię, do której ciągnęły rzesze ludzi z calego znanego wówczas świata w poszukiwaniu swojej ziemi obiecanej. Mówiąc w duzym skrócie- był czas, że funkcjonowalismy jako europejska Ameryka.

Ten gwałtowny rozwój, bogactwo (którego ślady widac mimo tych wszystkich zaborów, powstań, wojen, okupacji i komunizmu planowo niszczącego resztki dawnej świetności- daje to poglad na to, jak potężna, zamożna i wielka byla I Rzeczpospolita) sprawił, że państwo to przeszło swój „cykl cywilizacyjny” znacznie szybciej niż otaczający je świat. Jako pierwsi w Europie zafundowalismy sobie demokrację itp. W krotkim czasie rozwinęliśmy się do poziomu, na którym z dobrobytu zwyczajnie poprzewracało nam się w dupach. Zbytnia otwartośc i dziecięca naiwność, której nie wyzbyliśmy się do dziś, ten romantyczny sznyt, który wielu przeszkadza, ale który potrafi tez wytoczyć lzę z niejednego oka, skłonność do wielkich gestów itp. - wszystko to przerobiliśmy na dlugo przed resztą cywilizowanego świata. Byliśmy rozbuchaną treścią ze szczątkową formą (w odróznieniu od np. Francuzów, którzy celebracje formy doprowadzili do poziomu takiego wyrafinowania, że forma ta przestała zawierać w sobie jakąkolwiek treść), co doprowadzilo naszą kulturę do upadku.

Doprowadzilo ją do upadku w chwili, w której nadeszlo już opamietanie, kiedy wielka treść zaczęła być przyoblekana w sensowną formę. Niestety za późno to opamiętanie nadeszlo i nasi wypróbowani sąsiedzi zdążyli podzielić nas między siebie. Na swoje i świata nieszczęście zresztą. Zafundowali sobie bowiem w samym środku Europy, na geopolitycznej granicy zachodu i wschodu permanentną strefę powstańczo- rewolucyjną. Stało się tak min. dlatego, że zlikwidowali pączkującą formę dla wspólnoty, która sama z siebie potrafiła już nakreślić wlasne cele, uzyskała świadomość narodową, którą ludy Europy uzyskały znacznie później, w której to wspólnocie wciąż żywa była pamięć i poczucie własnej wielkości. To, że po mocarstwach zaborczych nie został już nawet ślad nie wymaga przypomnienia.

Polska „cykl cywilizacyjny” przeszła więc szybciej niż reszta Europy, stworzyla zręby Kultury mającej wszelkie podstawy by być tą wlasnie Kulturą, która w ramach cywilizacji łacińskiej wykona kolejny skok w przyszlość. Polska przeżyła bujny rozkwit, ale bez ubrania się w żelazną formę, przeżyła też spektakularny upadek i tkwi w uspieniu. Dla jej ponownej expansji potrzeba tylko jednej rzeczy- chwili oddechu.

Proszę bowiem zwrocić uwagę na fakt, że ten potencjał kulturowy, który umożliwiłby dźwignięcie się Europie z upadku, w samej Europie nie istnieje. Ta wyśmiewana przez róznych mądrali polska romantyczna gówniarzeria, potrząsanie szabelką, szlachetne zrywy, nieprzemyślane powstania itd. wszystko to stanowi o naszej sile w stosunku do reszty Europy. Bo co zyskali ci wyrachowani Europejczycy? Dokąd to doprowadzilo ich to realpolitykowanie? Ano doprowadzilo do tego, że rządzą nimi teraz najgorsze miernoty w historii a ludy Europy z radościa wkładaja wlaśnie obroże na karki i fikaja radosne koziołki w takt bruxelskich prikazów. Europa nie jest spajana żadna wielka ideą, bo całego tego prawoczłowieczego bełkotu nie sposób traktowac poważnie. Zresztą, sami Europejczycy będa się o tym mogli niedługo przekonać. Kryzys, nad ktorym wszyscy teraz biadolą, to raptem delikatne podmuchy wiatru zwiastujące prawdziwe tsunami. Natomiast w stosunku do nas mają spore opóźnienie. Oni dopiero przezyją upadek i powolne się z tego upadku dźwiganie. My mamy to już za sobą. OK. Sporo jest jeszcze do zrobienia. Rózne życzliwe agentury ostro u nas mieszają by w żaden sposób nie dało się jasno i klarownie określić naszych dzisiejszych celów narodowych i podjąć próbę ich realizacji. Wtórują im w tym róznej maści pozyteczni idioci lokalnego chowu, piate kolumny itp. Niemniej jednak to są tylko i wyłącznie trudności do pokonania. Wbrew pozorom znacznie latwiejsze niż te trudności, które stały na drodze Polski do odzyskania niepodległości.

Obecna sytuacja geopolityczna dla Polski daje spore nadzieje ku temu, że taka chwila oddechu będzie Polsce dana. I to niedługo. Mamy już za soba praktycznie wychodzenie z komuny. Akumulacja pierwotna już się dokonała- zbojecko bo zbójecko, ale majątki znalazly już swoich wlascicieli. Wykształciła nam się jakaś klasa polityczna, która min. dzieki Kaczkom zmuszona jest do uwzględniania interesu narodowego w swoich kalkulacjach (czego wcale nie musiala czynić wcześniej i nie czyniła), sami Polacy okrzepli trochę, nie zachłystują się już bezrefleksyjnie wszystkim tym, co dociera do nas z zachodu. Jeszcze trochę, jeszcze parę razy dadzą się zrobić w jajo róznym politycznym cwaniakom i w swoich wyborach będą rozsądniejsi. Wspólny interes europejski, tak jak i europejskie pseudowartosci odpływaja w siną dal z coraz większą szybkością, co widza już nawet ostatni idioci. Rosja pokazala kły. Świat się na naszych oczach urzeczywistnia.

Niemcy zbliżają się do bankructwa systemu. Jest coraz mniej kasy, statystycznym Helmutom żyje się coraz gorzej, rózne kolorowe mniejszości, których sobie Europa nasprowadzała jakoś się nie integrują za to dokazują na całego i tylko patrzeć jak zaczną podżynac gardła europejskim zeunuszałym staruchom. Bruxela zaczyna się Szwabikom zrywac ze smyczy realizując swoje własne cele coraz bardziej nietożsame z interesem niemieckim. Za chwile rypnie ichni system emerytalny. Istnieje więc spore prawdopodobieństwo, że zachód będzie miał tyle problemow ze samym sobą, że nie znajdzie wystarczającego potencjału do zajmowania się nami i tresowania nas w kierunku posłusznych słowiańskich bydląt- jak zwykli nazywac nas Niemcy.

Z drugiej strony Rosja, która przez stulecia deptała swoich własnych poddanych osiagnęła taki stan, że ci poddani wytrzymujący to poniżenie i gnojenie- przestali się rozmnażać. Pomijam już w tej chwili to, że „kryzys” który zafundowali światu Amerykanie zaskutkowal w Rosji gospodarczym zalamaniem. I ta wyludniająca się Rosja, która zafundowała sobie w XXw cywilizacyjny regres, zniszczenie naturalnych społecznych więzi, ulotnego w Rosji, ale jednak, poczucia sprawiedliwości- ta Rosja stoi wlasnie u progu realnego konfliktu z Chinami. I możemy się specjalnie nie przejmować tym, że Rosja z Chinami coś tam sobie podpisuje i na jakimś tam polu ze soba kooperują. To są duperele wbrew pozorom bo realne jest to, że chińska bańka demograficzna pęknie lada moment i faktem jest, że wschód Rosji, cała Syberia, naćkana wszelkimi złożami od złota, poprzez uran, na ropie i gazie skończywszy- jak świąteczna babka bakaliami- całe to wielkie terytorium stoi praktycznie puste. A Chińczycy patrza na nie łakomym wzrokiem. Bo patrzeć muszą jeśli chcą w ogóle myślec o jakimkolwiek rozwoju tego półtorej miliardowego molocha, którym są. Istnieje więc spore prawdopodobieństwo, że Rosja już niedługo tak będzie zajęta na wschodzie i na tzw. miękkim podbrzuszu, że Misza zwyczajnie nie będzie mial jak patrzeć na to co się dzieje u nas o pilnowaniu nie wspomniawszy.

Oczywiście nie ma nawet co marzyć o tym, by ta ogólnoswiatowa zawierucha nie miala wpływu na to, co się będzie działo w Polsce. Natomiast nasze zapóźnienie w stosunku do Zachodu będzie w tym kryzysie naszym atutem. Z prostej przyczyny- zniesienie pewnych niewygód jest dla nas zwyczajnie łatwiejsze. Radzenie sobie w warunkach trudnych mamy we krwi. Pokonywanie przeciwności to nasza druga natura- i inaczej być nie może, skoro zyjemy w państwie okupowanym od prawie 200 lat.

Oczywiście nie ma nic pewnego, jak to w życiu i źle byłoby się nastawiac na taka ewentualność jako nieunikniona dziejową konieczność. Stąd tak dramatyczny głód elit w Polsce. Elit prawdziwych, myślacych o Polsce, patrzących na świat przez pryzmat interesu Polski. Elit zdolnych prowadzić naród a nie tresować go systemem nakazowo- rozdzielczym.

Stąd tak istotne jest by odkurzyć i wyciągnąć na światlo dzienne wszystko to, co sprawilo, że osiagnęliśmy swego czasu bezprzykladną świetność i ustrzegłszy się popełnionych już raz błędów postarać się wykorzystać nadarzającą się sytuację do szybkiego cywilizacyjnego skoku w przyszłość. Skoku dystansującego wszystkich otaczających nas graczy.

Brak głosów