Grupa (grypa?) przestępcza szechtera-blumsztajna kolejne informacje

Przeczytałem wlaśnie bardzo przytomny tekst p. Dorna. I na jegop marginesie pozwolę sobie nadmienić, że tekst ten przyniósł mi pewne skojarzenie (nb. jako rozwnięcie dyskusji którą kiedyś miałem prywatnie z tadmanem.... 8-) )

Polecam wszytkim myśl na temat metodyki używanej w elektronie i informatyce do charakteryzacji niezawodności złożonych systemów o nieznanej strukture wewnętrznej. Neleży obserwować zachowanie systemu w dopowiedzi na nie-standardowe bodźce. W tym przypadku, okazało się że trzeba coś zrobić bo Polaków wszelkiej orientacji (nawet tych grylujących oraz lemingowatych) poruszyła informacja e szkopy przyjechali do Warszawy i bili naszych. Trzeba było zatem zrobić narrację że szkopy wcale nie bili, bo co prawda przyjechali, ale bez boni i na dodatek poszli tylko do przypadkowej kawiarni a (przedtem? 8-) ) i tak zostali zaarasztowani....

Może tędy droga? Wysyłać im niestandardowe bodźce? System jest zabugowany to się wysypie... Ha!

a tu link to artukułu p. Dorna:
(http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-ludwika-dorna/18069-slowa-ludzie-czyn-podkomisja-do-tych-materialow-mozna-i-trzeba-dotrzec-moze-to-zrobic-tylko-podkomisja)

"Oświadczenie wydano dość szybko, co świadczy o tym, że mają one otwarte i przetarte kanały komunikacji politycznej, uzgadniania stanowisk, wewnątrzgrupowej hierarchii umożliwiającej podejmowanie decyzji. Nie mamy zatem do czynienia z politycznym agregatem, ale co najmniej politycznym konglomeratem, a hipoteza o zaistnieniu politycznego holdingu, a nawet koncernu też nie jest nieprawdopodobna. Sytuacja kryzysowa, a z nią niewątpliwie mamy do czynienia, wymusiła na tym ( co najmniej) konglomeracie politycznym ujawnienie swojej wewnętrznej struktury politycznej."