POWSTANIE WARSZAWSKIE - GENEZA POWSTANIA

Obrazek użytkownika Aleszumm
Kraj

 

 POWSTANIE WARSZAWSKIE

 

1 sierpnia 2014 roku obchodzić będziemy 70 rocznicę bohaterskiego Powstania Warszawskiego.

 

Pomimo, że święcimy obecnie tę rocznicę Powstania Warszawskiego, to w dalszym ciągu współczesna opinia społeczna nie jest wystarczająco poinformowana o historii jego wybuchu.

 

Większość ukazujących się w mediach artykułów, również wydane książki oskarżają najwyższą kadrę dowódców Armii Krajowej o wręcz zbrodnicze działanie, nieodpowiedzialne doprowadzenie do jednej z największych w naszej historii wojskowej klęski, połączonej z olbrzymimi stratami w ludności cywilnej i zniszczeniem stolicy z jej wspaniałym dorobkiem kulturowym. Są to też opinie głoszone przez niektórych zawodowych historyków.

 

Wydaje  się, że ludzie, którzy nie przeżyli okupacji w Warszawie, nie są w stanie zrozumieć atmosfery, jaka poprzedziła Powstanie Warszawskie.

 

GENEZA POWSTANIA - WYTĘPIĆ POLAKÓW

 

Pięć lat niemieckiej (a także rosyjsko-sowieckiej) okupacji Polski jest trudne do zrozumienia dla europejczyków z innych okupowanych krajów, jak również dla powojennego polskiego pokolenia. Rektor uniwersytetu w Amsterdamie powiedział kiedyś:

 

"Gdy rozpoczęła się niemiecka akcja antyżydowska w okupowanej Holandii, to uniwersytet w Amsterdamie zareagował strajkiem studentów, nie słyszałem, żeby taki strajk miał miejsce na Uniwersytecie Warszawskim".

 

Nie wiedział zatem, iż wszystkie uniwersytety były w Polsce zamknięte, a profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, jednej z najstarszych wyższych uczelni europejskich, zesłano w „Sonderaction Krakau” w 1939 roku do niemieckich obozów koncentracyjnych.

 

Trzeba pamiętać, że już w „Mein Kampf" Hitler stawiał sobie za cel zdobycie większej przestrzeni życiowej na wschodzie dla narodu niemieckiego. Ujawniony tzw. Generalplan Ost Wielkogermańskiej Rzeszy Niemieckiej przewidywał po zwycięskiej wojnie wschodnią granicę Niemiec na linii na północy od jeziora Ładoga do Morza Czarnego. Zakładał też fizyczną eliminację, bądź przesiedlenie 80 - 85 proc. Polaków na Syberię i mniejszą procentowo, podobną eliminację Cyganów, Czechów, Ukraińców i Białorusinów.

 

Specjalną nienawiścią darzono Warszawę, która nie dość, że walczyła aż do 28 września  1939 roku, to jeszcze stała się centrum polskiego Podziemnego Państwa w czasie okupacji niemieckiej. Już w latach 1940 - 1942 r zaplanowano, że po wojnie Warszawa zostanie zburzona, a na jej miejscu zbudowane będzie niemieckie miasto Warschau (tzw. Plan Pabsta). Świadomość tej perspektywy w pełni uzasadniała budowę silnej polskiej podziemnej armii, niezależnie od istniejących armii alianckich i armii polskiej na Zachodzie.

 

Widząc masowy odwrót pokonanej niemieckiej armii, Polacy z niecierpliwością czekali  na rozkaz rozpoczęcia powstania w Warszawie, do którego przygotowywali się przez 5 lat, marząc o odzyskaniu wolności, o tym, że sami pokonamy niemieckich bandytów, pomścimy śmierć naszych rodzin i kolegów, naszą utraconą młodość, życie w charakterze niewolników przez pięć lat. Dlaczego nie ma rozkazu do walki? Chcemy sami wyswobodzić nasze miasto, sami decydować o jego losie.

 

Armia Czerwona jest już podobno tuż, tuż, a my zamiast działać i z łatwością zdobyć już zdezorganizowane miasto, czekamy nie wiadomo na co.

 

Tymczasem sytuacja zaczynała się niekorzystnie zmieniać. Wraca niemiecki gubernator dystryktu Warszawa, Ludwig Fischer, 27 lipca wieczorem "szczekaczki", megafony uliczne, ogłaszają jego rozkaz w formie apelu:

 

"Polacy! W 1920 roku za murami tego miasta odparliście atak bolszewizmu, okazując w ten sposób swoją antybolszewicką postawę. Dziś Warszawa stała się znowu zaporą dla czerwonego potopu, a jej wkładem w walkę winien stać się udział 100 000 mężczyzn i kobiet w pracach przy budowie linii obronnych.

 

Zbierajcie się na głównych placach na Żoliborzu, przy Marszałkowskiej, przy placu Unii Lubelskiej, etc. Winni odmowy będą ukarani."

 

Dla Niemców życie mieszkańca Generalnego Gubernatorstwa nie ma żadnej wartości, przez pięć lat nas o tym przekonywano. Rozumiemy, że tu niewątpliwie chodzi jednak nie tylko o fortyfikacje, ale o zabezpieczenie się w związku z planowaną obroną miasta.

 

Nie można bronić Warszawy przed Armią Czerwoną, mając w mieście około 40 000 podziemnej wrogiej armii z jakby nie było tysiącami różnego rodzaju broni, mając całą podziemną wrogą administrację i wrogą ludność. To jest przecież stolica podziemnego państwa.

 

100 000 ludzi zdolnych do pracy fizycznej pod kierownictwem Niemców niewątpliwie zdezorganizuje struktury państwa podziemnego.

 

Rozkaz Fischera nie jest zrealizowany, warszawiacy nie zgłosili się. Kierownictwo Armii Krajowej rozumie to niebezpieczeństwo i wydaje rozkaz:

 

28 lipca o godzinie 8.00 wieczorem - koncentracja podziemnych oddziałów z bronią na zaplanowanych miejscach zbiórki.

 

Jaka była dyskusja przed wydaniem tego rozkazu? Kto co powiedział?

 

Nie wiemy. Nie wszyscy poważni historycy podają, kto wydał rozkaz tej mobilizacji.

 

Niektórzy piszą, że osobiście generał Antoni Chruściel "Monter", inni że w porozumieniu z dowódcą Armii Krajowej generałem "Borem" Tadeuszem Komorowskim.

 

 

RADIO MOSKWA PO POLSKU

 

"Wezwanie do Warszawy. Walczcie przeciwko Niemcom. Warszawa bez wątpienia słyszy już huk armat w bitwie, która już wkrótce przyniesie jej wyzwolenie dla Warszawy, która nigdy się nie poddała i ciągle nie ustaje w walce, godzina czynu wybiła. Nie wolno zapomnieć, że w potopie zagłady hitlerowskiej przepadnie wszystko, co nie będzie ocalone czynem, że bezpośrednio czynną walką na ulicach Warszawy, po domach, fabrykach, magazynach, nie tylko przyśpieszymy chwilę ostatecznego wyzwolenia, lecz ocalimy także majątek narodowy i życie naszych braci".

 

Jednocześnie sowiecki samolot zrzucił tego dnia ulotki komunistycznego Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z Lublina wzywającego również do broni, tegoż dnia pojawiły się rozlepiane afisze Polskiej Armii Ludowej, że przedstawicielstwo emigracyjnego rządu polskiego uciekło z Warszawy, a komendant Polskiej Armii Ludowej przejmuje dowództwo nad wszystkimi siłami podziemnymi.

 

Jednocześnie także w tym samym dniu, 29 lipca, jedna z najlepszych pancernych dywizji niemieckich "Hermann Goering" w pełnym szyku bojowym przemaszerowała przez warszawskie mosty, zdążając na front walki. Oznaczało to, że planuje się realizację stałej polityki w całym okresie odwrotu z frontu wschodniego.

 

Norman Davies, angielski historyk ("Powstanie ´44", s. 312) pisze: "Polegała ona na tym, żeby ogłaszać, że silne punkty takie jak Warszawa - są "fortecami", ewakuować całą ludność cywilną, okopywać się na własnych pozycjach, a potem obserwować, jak miasto zamienia się w stos ruin w wyniku bombardowań i ognia artyleryjskiego. Z punktu widzenia warszawiaków nie robić nic oznaczało tyle, co dopraszać się jakiegoś innego nieszczęścia. Oznaczało prosić o powtórkę tego, co niedawno zrobiono z Mińskiem Litewskim".

 

MIKOŁAJCZYK W MOSKWIE

 

30 lipca znowu apel sowieckiego radia w języku polskim, stacji "Kościuszko":

 

"Warszawa drży od ryku dział. Wojska sowieckie napierają gwałtownie i zbliżają się do Pragi. Nadchodzą, by przynieść wam wolność. Niemcy wyparci z Pragi będą usiłować bronić się w Warszawie.

 

Ludu Warszawy! Do broni! Uderzcie na Niemców!

 

Milion ludności Warszawy niechaj się stanie milionem żołnierzy, który wypędzi niemieckich najeźdźców i zdobędą wolność".

 

Tego dnia przybywa do Moskwy premier Stanisław Mikołajczyk, jego wizyta jest zorganizowana przez Winstona Churchilla i ma na celu uzgodnienie form jakiejś współpracy. Mikołajczyk nie wie o umowie naszych aliantów w Teheranie, Poczdamie, Jałcie w 1943 roku.

 

3 sierpnia spotyka się ze Stalinem, który odsyła go do kierownictwa Związku Patriotów Polskich grupujących polskich komunistów.

 

5 sierpnia ma z nimi spotkanie Wanda Wasilewska, grająca podstawową rolę w tym zespole ze względu na sympatię jaką otaczał ją Stalin. Jest „twarda", nie dochodzi do żadnej formy współpracy, początkowo nawet Wasilewska twierdzi, że Powstanie nie wybuchło w Warszawie.

 

Na prośbę Mikołajczyka o pomoc już walczącej Warszawie, w formie interwencji u Stalina, z założeniem, że w wyzwolonej z okupacji niemieckiej Polsce utworzy się koalicyjny rząd, nie ma odpowiedzi.

 

Zwycięża więc komunistyczny partyjny interes. W świetle tych faktów i wobec bliżej nieomówionych innych przykładów zdrady interesów Polski przez aliantów zachodnich ukształtowała się sytuacja typowa dla tragedii greckiej: każde rozwiązanie jest niekorzystne, a w naszym przypadku tragiczne.

 

Po raz pierwszy w historii wszystkich państw okupowanych przez Niemców w czasie II wojny światowej tylko warszawiacy nie wykonali rozkazu dla olbrzymiej grupy 100 000 mieszkańców zgłoszenia się do budowy fortyfikacji.

 

Tym samym stanęli na ścieżce wojennej z niemieckim okupantem. Warszawa byłaby zniszczona, a straty ludzkie byłyby równie dotkliwie, gdyby Powstanie nie wybuchło.

 

Winę ponoszą sowieccy sojusznicy naszych zachodnich aliantów, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, ale oczywiście pierwszym szalbierzem sprytnie i obłudnie działającym był Związek Sowiecki i jego polscy komunistyczni współpracownicy, również wzywający do Powstania.

 

Tę tezę stawia też Norman Davies w swoim dziele "Powstanie ´44", przedstawiając cały szereg faktów zdradzieckiej polityki naszych zachodnich aliantów, m.in. brak wystarczającej interwencji w sprawie lądowania samolotów alianckich z dostawami do Warszawy na lotniskach sowieckich. Dopiero 18 września 104 samoloty amerykańskie dokonały olbrzymich zrzutów, niestety już głównie na pozycje niemieckie.

 

Amerykanie i Anglicy dopiero pod koniec Powstania ogłosili obowiązek traktowania  powstańców, jako żołnierzy alianckich z prawem rewanżu na jeńcach niemieckich w przypadku nieuznawania zasad Konwencji Genewskiej. Ta deklaracja powinna pojawić się 2-3 sierpnia, ilu naszym żołnierzom ocaliłaby życie?

 

Premier brytyjski Herbert Asquith mówił krótko przed wojną wybitnemu pianiście i orędownikowi sprawy polskiej na Zachodzie Ignacemu Paderewskiemu: „nie ma żadnej nadziei na przyszłość dla Ojczyzny Pana”. Oznaczało to, że w chwili wybuchu wojny sprawę polską uważano w Europie za wewnętrzny problem zaborców Rosji, która z Francją i Wielką Brytanią znalazła się w obozie ententy, oraz walczących z tym sojuszem państw centralnych – Niemiec i Austro-Węgier. Niezależnie od tego, dowództwa wojujących ze sobą na ziemiach polskich armii państw zaborczych chciały zapewnić sobie przychylność Polaków.

 

Rosjanie wydali odezwę, w której odwołali się do odwiecznej, rzekomo wspólnej walki Słowian z agresją germańską i obiecywali zjednoczenie ziem polskich „swobodnych w wierze, języku i samorządzie”. Deklaracja nie miała najmniejszej wartości, a wydał ją stryj cara Mikołaja II – Mikołaj Mikołajewicz – wódz naczelny armii rosyjskiej. 

 

Polska należy do najbardziej bohaterskich krajów Europy, która przez lata ciemiężona potrafiła wielokrotnie walczyć o swoją  suwerenność, niepodległość, wolność.

 

My Polacy mieliśmy od poczęcia wpajane hasła „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Przeglądając karty naszej historii wielokrotnie usiłowaliśmy odzyskać zabraną przez najeźdźców wolność, czego dowodem są nasze powstania narodowe.

 

W poczcie tych zrywów narodowych należy przypomnieć, iż moc naszego ducha powstania narodowe utożsamiały Narodowi, iż tylko w taki bohaterski sposób przetrwamy jako naród niezłomny.

 

Nieszczęsne geopolityczne położenie naszej ojczyzny przez wieki zakładało nam kajdany niewoli. Przy utracie niepodległości Polacy byli jeszcze przez najeźdźców zewnętrznych i wewnętrznych mordowani i wywożeni na Sybir, czy do Kazachstanu. Rosja, Ukraina, dawniej chanowie tatarscy, okrutny watażka Bohdan Zenobi Chmielnicki – hetman zaporoski, przywódca powstania kozackiego przeciwko Rzeczypospolitej w latach 1648-1654, bohater narodowy Ukrainy, to zaborcy i mordercy wschodni.

 

Z zachodu Polsce zagrażali Niemcy, a w ostatniej II wojnie światowej państwa Osi. Nazwani najeźdźcami wewnętrznymi to w okresie międzywojennym nielegalna Komunistyczna Partia Polski. Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy, Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, Ukraińska Powstańcza Armia oraz Komintern - bolszewicka agentura w Polsce.

 

Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy i Komunistyczna Partia Polski żądali przyłączenia Polski do ZSRS. OUN – UPA organizowały napady mordercze na Polaków.

 

Kurator okręgu lwowskiego Stanisław Sobiński został  zastrzelony przez zamachowców z ]]>Ukraińskiej Organizacji Wojskowej (UWO)]]> ]]>Bohdana Pidhajnego]]> i ]]>Romana Szuchewycza]]> („Tarasa Czuprynkę”) na ulicy Królewskiej we Lwowie w obecności żony.

 

Zamordowany został m.in. poseł Tadeusz Hołówko, minister Bronisław Pieracki i szereg policjantów. Banderowcy wymordowali w sposób okrutny ok. 200 tysięcy Polaków na Kresach II RP na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

 

Dzisiaj w 2014 roku siły swoje zbiera do odbudowy imperium radzieckiego putinowska Rosja. Jej pierwszym krokiem do tego celu jest zabór Krymu i „nowoczesna” wojna przeciwko Ukrainie mająca na celu wchłonięcie całego jej terytorium.

 

Powstaje nowe wojsko rosyjskie – separatyści – którzy oczywiście po Ukrainie będą mieli na celowniku Polskę.

 

Istniejący – nieistniejący rząd ukraiński to zwolennicy Stepana Bandery i jego władczych haseł zagarnięcia terytorium Polski po Krynicę.

 

Celem strategicznym maksimum nacjonalizmu ukraińskiego jest zbudowanie imperium ukraińskiego i ekspansja w nieskończoność. Sprowadza się to do zbudowania jednonarodowego (sobornego) państwa ukraińskiego na wszystkich ukraińskich terytoriach etnograficznych. Przy czym przynależność do ukraińskiego terytorium etnograficznego OUN określa w sposób arbitralny:

Chodzi o państwo obszarze 1.200.000 km kwadratowych, sięgające od "KRYNICY W KRAKOWSKIEM NA ZACHODZIE DO GRANIC CZECZENII NA WSCHODZIE. WEDŁUG OCEN OUN, W SKŁAD OBECNIE ISTNIEJĄCEGO PAŃSTWA UKRAIŃSKIEGO MAJĄ BYĆ WŁĄCZONE TERYTORIA NALEŻĄCE OBECNIE DO POLSKI (PODLASIE, CHEŁMSZCZYZNA ŁEMKOWSZCZYZNA, NADSANIE)" (wg. Wiktora Poliszczuka "Ludobójstwo nagrodzone"-Toronto 2003 - Oakville, ON, Canada, L6J 6S7).

Dla porównania według stanu na dzień 31 grudnia 2010 r. geograficzna powierzchnia terytorium Polski wynosi 312.600 km kwadratowych

 

Polska po 123 latach niewoli odzyskała niepodległość dzięki Pierwszemu Marszałkowi Polski Józefowi Piłsudskiemu. Do tego celu zmierzały właśnie narodowe powstania, kościuszkowskie, listopadowe, styczniowe, konfederacja barska, Powstanie Warszawskie.

 

Chyba trafnie Maurycy Mochnacki rodowód naszych powstań narodowych wiązał z konfederacją  barską. Przypisywał jej bardzo szlachetne, narodowe cele, ale podkreślał także  źródło jej niepowodzeń.

 

Niepowodzenie „Burzy”, represje sowieckie wobec żołnierzy AK oraz zbliżanie się Armii Czerwonej do Warszawy zmuszały władze Polski Podziemnej do podjęcia nowych decyzji. Generał Tadeusz Komorowski „Bór” naciskany przez szefa sztabu Tadeusza Pełczyńskiego i płk. Leopolda Okulickiego, uznał, że w obliczu bezpośredniego zagrożenia niepodległości Polski przez ZSRS, tworzący już komunistyczne ośrodki władzy z siedzibą w Lublinie, ostatnią szansą obrony polskich praw jest samodzielne uwolnienie Warszawy z rak Niemców i objęcie władzy w mieście przez kierownictwo cywilne Polski Podziemnej.

Pomimo obawy przed sowieckimi represjami uważano, że w imię obrony niepodległości Polski należy być gotowym na ofiary i ponieść ryzyko. Wierzono jednak, że aresztowania w samej Warszawie, odbywające się – w odróżnieniu od polskich Kresów – na oczach świata, muszą spowodować reakcję rządów Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Przekonanie to było nieuzasadnione, z czego jednak władze Polski Podziemnej nieinformowane przez rząd Mikołajczyka o rzeczywistym stosunku zachodnich sojuszników do sprawy niepodległości Polski, nie zdawały sobie sprawy.

Na decyzję o rozpoczęciu powstania wpłynęły również prowokacyjne apele nadawane w końcu lipca 1944 roku z Moskwy przez rozgłośnię Związku Patriotów Polskich z przewodniczącą Wandą Wasilewską ,wzywające mieszkańców stolicy do rozpoczęcia spontanicznej walki z Niemcami. Dowodziły one, że komuniści, mimo braku większych sił i wpływów, w chwili wkroczenia do miasta Armii Czerwonej której jednostki znajdowały się w pobliżu warszawskiej Pragi, wystąpią zbrojnie, by narzucić swoją władzę.

Podjętą decyzję uzasadniano po wojnie również nastrojem żołnierzy AK i mieszkańców stolicy, którzy domagali się odwetu za powszechny, trwający blisko pięć lat terror niemiecki, oraz wolę podjęcia walki w chwili widocznej przegranej III Rzeszy.

Mieszkańcy stolicy z pogardą obserwowali butnych dotąd żołnierzy armii „narodu panów”, w popłochu wycofujących się na zachód; w ostatnich dniach lipca zlekceważyli również żądanie okupanta, aby 100 tysięcy mężczyzn zgłosiło się do budowy fortyfikacji w mieście. Trudno jednak wyobrazić sobie, aby podjęli walkę z Niemcami bez broni.

Dowódca AK wydał rozkaz rozpoczęcia walki o Warszawę 1 sierpnia 1944 roku o godzinie 17 00 ( tzw. godzina „W”). Generał „Bór” działał za zgodą rządu, ale bez rozkazu Naczelnego Wodza. Zlekceważył również negatywne opinie większości oficerów Komendy Głównej AK, wskazujących na bardzo słabe uzbrojenie ( tylko co dziewiąty żołnierz brał broń palną, pozostali byli wyposażeni jedynie w granaty i butelki z benzyną, a zapasy amunicji obliczono na kilka dni) i groźbę zniszczenia miasta w wyniku walk.

Kierownictwo AK zostało również poinformowane, że nie otrzyma od zachodnich sojuszników spodziewanej pomocy w postaci zrzutów broni.

Wśród zwolenników powstania dominowało jednak przekonanie, że braki w broni zostaną zrekompensowane męstwem żołnierzy Polskiego Podziemia, którzy zdobędą je na wrogu.

W pierwszych dniach walki żołnierze AK pod dowództwem płk. Antoniego Chruściela „Montera” opanowali Śródmieście, Stare Miasto, Wolę, Powiśle, gdzie zdobyto elektrownię, część Ochoty, Mokotowa i Żoliborza. W atakach przeprowadzonych w biały dzień ponieśli ciężkie straty.

Na Pradze po dwóch dniach walk, wobec braku powodzenia, powstańcy ponownie przeszli do konspiracji. W zajętych przez AK dzielnicach miasta w rękach Niemców  pozostało wiele  umocnionych punktów obronnych, z których część powstańcy zdobyli w następnych dniach.

Warszawiacy przyjęli wybuch powstania z wielkim entuzjazmem.

P o w s z e c h n i e  z a p a n o w a ł o  u c z u c i e  o d z y s k a n i a  n i e p o d l e g ł o ś c i. Na budynkach wywieszano flagi biało – czerwone, a powstańcy na każdym kroku otrzymywali wyrazy poparcia. Mieszkańcy stolicy dostarczali im żywność, pomagali w opiece nad rannymi, wznosili barykady – pomimo, iż Warszawa prowadziła walkę samotnie, jej żołnierze nie byli osamotnieni.

5 sierpnia Niemcy przystąpili do natarcia na Wolę. Podczas zdobywania powstańczych barykad wykorzystywali cywilów jak „żywe tarcze”. Na Woli Niemcy i współdziałające z nimi formacje kolaboracyjne złożone z obywateli sowieckich dopuścili się masowych zbrodni na ludności cywilnej.

Zamordowano blisko 38 tysięcy ludzi bez względu na wiek i płeć, w tym dzieci i ciężarne kobiety, wymordowano personel i pacjentów Szpitala Wojskowego.

Po zdobyciu Woli i Ochoty 11 sierpnia oddziały niemieckie, wspierane przez ciężką artylerię i lotnictwo oraz pociski rakietowe, nazywane przez powstańców „krowami” uderzyły na Stare Miasto. Na skutek systematycznego ostrzału i bombardowań zabytkowa dzielnica została obrócona w gruzy.

 

W tej sytuacji 1 i 2 września powstańcy przerwali tam walkę i przeszli kanałami do Śródmieścia i na Żoliborz. Twarda obrona Starówki pozwoliła powstańcom ze Śródmieścia na podjęcie działań zaczepnych m.in. po kilku atakach opanowali budynek centrali telefonicznej – PAST-ę przy ul Zielnej.

 

Po upadku Starego Miasta, w zaciętych walkach toczonych przez cały wrzesień, Niemcy zdobyli pomimo heroicznej obrony powstańców Powiśle, Czerniaków i Mokotów.

 

14 września Armia Czerwona dotąd wstrzymująca swoje działania zajęła Pragę.

 

Alianci, wbrew oczekiwaniom przyjęli wybuch powstania obojętnie. Rząd Wielkiej Brytanii zarzucił władzom polskim, że nie uzgodnili terminu jego rozpoczęcia i przez cały sierpień zwlekał z uznaniem AK za armię sojuszniczą, co posłużyło Niemcom za pretekst do mordowania wziętych do niewoli powstańców, w tym sanitariuszek.

 

Niemcy zamordowali kilkanaście harcerek w większości w wieku 15 – 17 lat w Szpitalu Wojskowym i wiele sanitariuszek, które pozostały z rannymi żołnierzami AK po upadku Starego Miasta.

 

Prasa brytyjska początkowo milczała o powstaniu w Warszawie, później znaczna część pism bagatelizowało jego znaczenie, gorliwie natomiast tłumaczyła działania Stalina, który w pierwszych dniach sierpnia nakazał przerwanie ofensywy Armii Czerwonej na linii Wisły.

 

Po dramatycznych zabiegach władz polskich na uchodźstwie, głównie gen. Kazimierza Sosnkowskiego, lotnictwo polskie, brytyjskie i południowo-afrykańskie podjęło loty do Warszawy, aby zaopatrzyć powstańców w broń, co w pewnym stopniu poprawiło ich sytuację.

 

Operacje lotnicze utrudniała jednak długość trasy przemierzanej z Włoch nad obszarami znajdującymi się w rękach niemieckich. Po dokonaniu zrzutu samoloty musiały wracać do baz włoskich, ponieważ Stalin nazywający dowódców powstania „garstką przestępców, którzy wszczęli awanturę warszawską w celu uchwycenia władzy”, do 10 września zabraniał sojuszniczym lotnikom lądowania na terenach zajętych przez Armię Czerwoną.

 

W drugiej połowie września sporadycznej pomocy powstańcom udzielało również lotnictwo amerykańskie , jednak znaczna część zrzutów dostała się w ręce Niemców, którzy panowali już nad większością obszaru miasta.

 

Kiedy pod koniec września oddziały niemieckie zdobyły Żoliborz, dalsze prowadzenie walki stało się niemożliwe. Wobec braku żywności i leków dla rannych, tragicznych warunków życia ludności cywilnej oraz utraty nadziei na pomoc, gen. Komorowski podjął decyzję o kapitulacji.

 

Dwa dni później w Ożarowie podpisano układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie. Zgodnie z jego postanowieniami powstańcy złożyli broń i wyszli z miasta zwartymi formacjami, a następnie zostali wywiezieni do obozów jenieckich w Niemczech.

 

Warszawę musiała opuścić również ludność cywilna. W powstaniu zginęło lub zaginęło ponad 18 tysięcy żołnierzy AK i 150 tysięcy cywilów. Straty niemieckie były nieproporcjonalnie niższe i wyniosły ok. 16 tysięcy zabitych i zaginionych żołnierzy.

 

Po kapitulacji Warszawy Niemcy przystąpili do systematycznego niszczenia miasta. Wysadzono w powietrze wiele zabytków m.in. Zamek Królewski, część pałacu w Łazienkach, Pałac Saski, kolumnę Zygmunta, liczne kościoły. Spalono największe polskie biblioteki: Narodową, Publiczną i Uniwersytecką oraz archiwa, z Archiwum Głównym Akt Dawnych na czele.

 

Spośród 987 zabytkowych budowli ocalało 64.

 

Łącznie Niemcy zburzyli 42 proc. domów i gmachów użyteczności publicznej.

 

                                                                     Aleksander Szumański „Głos Polski” Toronto

 

Literatura, archiwa, źródła cytatów:

 

Adam Dziurok, Marek Gałęzowski, Łukasz Kamiński, Filip Musiał -„Od niepodległości do niepodległości” – Instytut Pamięci Narodowej – Warszawa 2011

 

]]>http://naszdziennik.pl/mysl/6202,powstanie-warszawskie-tragedia-grecka.html]]> Prof. Witold Kieżun, żołnierz Powstania Warszawskiego ps. "Wypad"

 

 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (14 głosów)

Komentarze

Obligatoryjnie  5+

i 24+

Pozdrawiam i dzieki za tytaniczna prace

Vote up!
7
Vote down!
-1
#1433232

dziekuje za ten wpis jak i wiele poprzednich . To miedzy innymi dzieki Panu , wielu Polakow dowiaduje sie prawdziwej historii Polski , dowiaduje sie o bohaterach oraz przyczynach i konsekwencjach roznych wydarzen na arenie polskiej i miedzynarodowej . Jest Pan bardzo dobrym nauczycielem patriotyzmu . Co sie tyczy Powstania Warszawskiego to zyczylbym sobie , aby artykuly Pana , prof. Witolda Kiezuna i wypowiedzi uczestnikow Powstania byly czytane przez wielu redaktorow , nie tylko tych z Ul. Czerskiej , ale takze tych , ktorzy uwazaja sie za patriotow a powtarzaja bzdury i klamstwa Trybuny Ludu . a jest ich calkiem sporo .

Pozdrawiam Pana

Vote up!
6
Vote down!
0

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain

#1433240

https://www.google.com/search?q=powstanie+warszawskie+zdj%C4%99cia+archiwalne&client=firefox-a&sa=X&rls=org.mozilla:en-US:official&channel=sb&tbm=isch&tbo=u&source=univ&ei=8OjWU-ycO8mWyASFnYG4BA&ved=0CB8QsAQ&biw=1344&bih=731

Vote up!
6
Vote down!
0

Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain

#1433241

... za Polaka i patriotę, - przenigdy nie powinna powtarzać słów komunistycznej propagandy, -
jakoby Powstanie Warszawskie było bardzo złym posunięciem taktycznym AK.
Dalsza bierność wobec niemieckiego okupanta i wobec sowieckiego "wyzwoliciela" w roku 1944
miałaby skutki byc może jeszcze większe, zarówno w ofiarach ludzkich, jak i zniszczeniu miasta.

 

Publikacja "Powstanie '44" Normana Daviesa - angielskiego historyka pochodzenia żydowskiego
jest świetnym antidotum na kłamliwe opinie i zdania propagatorów antypolskiej ideologii.
Ale to dla tych, którzy lubią czytać książki.
Natomiast dla tych, którzy czytają jedną książkę w roku, - świetnym materiałem jest Pana powyższy
artykuł. Skondensowane w nim informacje historyczne w przedmiotowym temacie dają wystarczający
obraz ówczesnej sytuacji, w jakiej znaleźli się Powstańcy przed, w trakcie i po powstaniu. Przeczą
zatem kłamliwym osądom, jakoby Powstanie Warszawskie było zupełnie niepotrzebne.
 

 

Z podziękowaniami,

     

Vote up!
6
Vote down!
-2

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1433252

 

Jan Paweł II na Westerplatte w 1987 r. (4,59Mb)

"Walczył polski żołnierz za słuszną sprawę, którą było i nie przestaje być nigdy
prawo narodu do istnienia, do niepodległego bytu, do życia społecznego
w duchu własnych przekonań narodowych i religijnych tradycji,
do suwerenności własnego państwa"

*

"Za tych wszystkich, którzy już odeszli od nas do wieczności,
modlimy się gorąco i polecamy ich
Miłosierdziu Bożemu.
Tak - ogromna jest cena, jaką zapłacił naród polski za niepodległość,
za prawo do istnienia jako państwo.
Przechowujemy w sercach tę świadomość
i niech ona stanie się zachętą do głębokiej refleksji o Polsce,
nad tym, jaką była, jaką jest i jaką powinna być".

JPII

 

..........Jeśli jest rzeczą słuszną, aby dzieje narodu rozumieć poprzez każdego człowieka w tym narodzie - to równocześnie nie sposób zrozumieć człowieka inaczej jak w tej wspólnocie, którą jest jego naród. Wiadomo, że nie jest to wspólnota jedyna. Jest to jednakże wspólnota szczególna, najbliżej chyba związana z rodziną, najważniejsza dla dziejów duchowych człowieka. Otóż nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego - tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas - bez Chrystusa. Jeślibyśmy odrzucili ten klucz dla zrozumienia naszego narodu, narazilibyśmy się na zasadnicze nieporozumienie. Nie rozumielibyśmy samych siebie. Nie sposób zrozumieć tego narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną - bez Chrystusa. Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu. Nie sposób zrozumieć dziejów Polski od Stanisława na Skałce do Maksymiliana Kolbe w Oświęcimiu, jeśli się nie przyłoży do nich tego jeszcze jednego i tego podstawowego kryterium, któremu na imię Jezus Chrystus...........

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1433253

Ukryty komentarz

Komentarz użytkownika Szlachetka podlaski został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

...najpierw przeczytaj Mein Kampf, a później go komentuj. Z przykrością stwierdzam, że Mein Kampf nie czytałeś ani w oryginale, ani w tłumaczeniu, a jeśli juz to bardzo dawno temu. Hitler w Mein Kampf mówił o przestrzeni życiowej na wschodzie, ale nie precyzował terenów, które wejdą w skład przyszłej rzeszy niemieckiej. Powtarzasz niestety bolszewickie bzdury na ten temat. Nie wspomnę już o "tłumaczeniu" na polski dokonanym przez jakiegoś żydka - typowa , tendencyjna, bolszewicka agitka, która wpisała się idealnie w propagowaną przez komunizm ideologię ogniskowania nienawiści na jednej osobie. Hitler w komunistycznej propagandzie został drugim Samuelem Goldsteinem z "Rok 1984" Orwella. Ten sam chwyt propagandowy żydokomuna polska stosuje w odniesieniu do J.Kaczyńskiego. Nie można od siedmiu lat zobaczyć normalnego zdjęcia tego polityka, obsesyjnie nazywany jest "prezesem", a taki łachmyta pzperowski jak Oleksy "premierem". Zresztą ten prymitywny zabieg stosowany jest teraz również w stosunku do Putina. Nie darzę sympatią tego człowieka, ale prymitywne zagrywki tanich propagandzistów też nie są mnie w stanie ogłupić.

I motto na dziś:

"Bądź sobą w każdym calu, a wtedy zachowasz szacunek dla samego siebie!"  

Vote up!
2
Vote down!
-7
#1433259

... kto jest twoim adwersarzem. Ty chcesz pouczać Aleksandra Szumańskiego???
Chyba cię "pogięło" i to nie po raz pierwszy. Masz tupet, nie ma co!
Pan Aleksander przeczytał więcej książek, niż twoja rodzina razem wzięta!

 

Zacznij myśleć! - Uwierz mi, myślenie naprawdę nie boli,
a czytaj nie litery, a słowa i myśli zawarte w tekście. 

         

Vote up!
4
Vote down!
-4

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1433276

Ukryty komentarz

Komentarz użytkownika Szlachetka podlaski został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

skąd Ty, leszczu,wiesz ile moja rodzina czyta książek? Japa koniu, i tyle masz do powiedzenia w temacie! Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że Twoja koszerna rodzinka jadała na gazecie.

Po drugie...

czytam teksty tego pana na tym portalu i dochodzę do wniosku, że to jakieś granie na prymitywnym patriotyzmie Polaków bez odrobiny realizmu, czyli propaganda w czystej formie. Wam się wydaje, że wystarczy leśnym dziadkom wspomnieć o kresach, a zaczną szlochać i podejmować was pod nogi. Świat się zmienił, na kresach prawie nie ma Polaków - to uż se nevrati Satyre! Jest inny interes na Ukrainie -  ruscy mają się naparzać z Ukraińcami tak długo, aż wykopany zostanie rów między tymi dwoma nacjami, którego nie da się już zasypać! Prawosławie ich nie pogodzi, nic ich nie pogodzi! Na tym polega nasz polski interes. Ukraina musi zrozumieć, że jest częścią cywilizacji zachodniej, że Rosjanin to wróg, który chce ich zniewolenia. Im szybciej, tym lepiej. Zbrodnia wołyńska nie ma tu żadnego znaczenia. Wcześniej były inne zbrodnie, a Polacy wcale nie byli święci, historycznie rzecz ujmując. Teraz zupełnie się to nie liczy. Zaczął się nowy rozdział w historii. W polityce  zwycięża ten, kto jest pragmatykiem, a nie ten który kieruje się sentymentami lub chciejstwem.  

Po trzecie ...

w moim odczuciu AK w kadrach dowódczych była zbiorowiskiem głupków do n-tej potegi( nie negując, niepotrzebnego zresztą, zmarnowanego przez nich, bohaterstwa prostych żołnierzy). W polskim interesie leżało przedłużanie II wojny światowej, a nie dążenie do jak najszybszego jej zakończenia, tak, aby sowieci i Niemcy wykrwawili się jak najbardziej, po to aby łatwiej można było przeciwstawić się obu okupantom. Patrz: I wojna światowa! Ale przecież paru baranom z rządu londyńskiego tak bardzo imponowało złudzenie posiadania władzy, że gotowi byli posyłać na śmierć tysiące ludzi w Polsce, aby tylko im żyło sie dobrze za angielskie funty! Mój dziadek, aktywny członek AK nauczył mnie takiego praktycznego podejścia. Zawsze mawiał: " nie pozwól sobą manipulowac różnym mendom, miej zawsze własne zdanie". Szanowałęm swego dziadka i jestem mu wierny.

Po czwarte...

nie zostaje się autorytetem tylko dlatego, że ktoś inny tak o nas powiedział - to typowo żydowska ściema! Na autorytet trzeba sobie zasłużyć. Odnośnie jewro autorytetów mógłbym, jeszcze wiele napisać, ale mi się nie chce.

Po piąte...

im dłużej zaglądam na ten portal, tym bardziej utrwala mi się obraz portalu zmanipulowanego przez byłą esbecję. Z jednej strony uderzanie w patriotyczne nuty, jakieś dyżurne tematy co roku mające połechtać czytelnika, ale gdy sięgnąć głębiej wychodzi na jaw ewidentne "branie pod siusiu" lub zwyczajny debilizm. Nie wiem już sam, co z tego jest priorytetem satyropodobnych.   

I wreszcie po szóste!

Pokaż mi to miejsce w Mein Kampf Hitlera, gdzie określa on granice rzeszy niemieckiej na wschodzie, a postawię Ci całą beczkę piwa! I tu na marginesie taka uwaga - jak Wam juz brak argumentów, to zaczynacie podpierać się autorytetami, tylko co to ma wspólnego z rzeczywistością, ten cały pic na wodę i fotomontaż? 

 

Vote up!
1
Vote down!
-6
#1433289

Oceny twoich bezmózgowo redagowanych komentarzy mówią same za siebie. 

Minus 179 pkt. 

 

    

    

 

 

Vote up!
4
Vote down!
-3

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1433314

Ukryty komentarz

Komentarz użytkownika Szlachetka podlaski został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

Będzie Ci cieplej w stopy. Odpowiedz na moje pytanie, mądralo. To, które dotyczyło Mein Kampf! Jakoś skrzętnie unikasz tego tematu, najwyraźniej twój guru walnął głupotę i trudno wam się do tego przyznać. No i po co się tak napinać?! Ja jestem cepem na idiotów, walę prosto między oczy w tych tępych łbach!

Vote up!
1
Vote down!
-5
#1433367

... swoich równych. Nie do mnie i nie do Pana Aleksandra.
Jeszcze ci dużo brakuje. Więcej szacunku dla starszych, dobrze?
Niepoprawni.pl. to nie "Łonet.pl." i tu obowiązuje pewien 
poziom. Jak nie potrafisz się do niego dostosować, to... wynocha!

 

   

 

 

Vote up!
4
Vote down!
-4

___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz". 

© Satyr


 

#1433372

Ukryty komentarz

Komentarz użytkownika Szlachetka podlaski został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

...tak was przykrojono na miarę i się nie zmienicie. Poza tym macie błogosławieństwo ojca dyrektora i Jarosława Łokietka. Jak wam ktoś udowodni, że nie jesteście tacy "mądrzy" na jakich pozujecie, że popełniacie zwykłe błędy, które płyną z waszej niewiedzy, no to już jest dzikie oburzenie, minusowanie wypowiedzi, grożenie sankcjami punktowymi. Moja diagnoza była trafna - tak postepują tylko propagandziści, a nie poważni publicyści. Powinniście jednak zmienić nazwę na Niepoważni.pl. 

Vote up!
1
Vote down!
-6
#1433384