KREW NA RĘKACH PALIKOTA
ZNALEZIONE W SIECI
Krew na rękach Palikota
Posted in ■ aktualności by Maciejewski Kazimierz on 6 Lipiec 2010
Zachęcony staraniami Janusza Palikota, o wyjaśnienie sprawy katastrofy smoleńskiej, idąc drogą pana posła, czyli drogą prawdy postanowiłem, co następuje:
Raz i na zawsze chcę wyjaśnić sprawę jego ojca, Mariana Palikota.
Skoro poseł Palikot tak zdecydowanie prowadzi walkę o prawdę, mam nadzieję, że wspomoże też te działania dotyczące wyjaśnienia historii własnej rodziny, okupacyjnego szmalcownictwa Mariana Palikota. Czy ktoś wie dlaczego Marian Palikot w okresie powojennym (1945-47) stał się nagle człowiekiem zamożnym?
Czy ktoś ostrzegł Mariana Palikota, gdy ten zniknął nagle z Biłgoraja na kilka miesięcy w momencie gdy ocaleli z getta Żydzi zwiezieni na rynek, wskazywali polskim żołnierzom miejskich „szmalcowników”.
W okolicach 1963 roku zgłosił się do niego niejaki Jakub Schulmann, człowiek który opłacał się Palikotowi w czasie okupacji. Ów człowiek cudem uniknął śmierci w komorze gazowej, gdyż udało mu się zbiec z transportu, do którego trafił za sprawą Mariana Palikota i jego denuncjacji. Po prostu nie miał się już czym opłacać i dla szmalcownika nie stanowił atrakcji. Wizyta Schulmanna zrobiła duże wrażenie na rodzinie Palikotów oraz sąsiadów. Na szczęście dla nich na posterunku był przyjaciel , ówczesny szef KM PZPR Dechnik , który nakazał aresztować Schulmanna pod byle pretekstem. Dalej losy Schulmanna nie są znane.
Czy ktoś zbadał (autentyczną) przyczynę śmierci Mariana Palikota?.
Ojciec posła Palikota w dniu śmierci „balangował” przez cały dzień. Pił na umór i łajdaczył się po mieście. Alkohol w ilościach przekraczających zdrowy rozsądek doprowadził pod wieczór do zatrzymania akcji serca. Marian Palikot zmarł pod murem własnego domu – zapity do nieprzytomności. Pikanterii dodaje fakt, że świadkiem śmierci ojca był syn Janusz.
Są naoczni świadkowie, którzy widzieli, że latorośl Palikotów nie była w ogóle zainteresowana ratowaniem ojca i widząc konającego go, oddaliła się czym prędzej.
Niestety wyrzuty zakrwawionego sumienia Mariana Palikota wpędziły go w zabójczy nałóg i przysporzyły wstydu całej rodzinie. Wstyd był tak wielki, ze rodzony syn wolał dać umrzeć ojcu niż słuchać opowieści o zbrodniczej przeszłości ojca i jego pijaństwie.
Wiele lat później tak poseł pisał o wzajemnych stosunkach z ojcem „Mieliśmy trudny kontakt.
Nie obyło się bez konfliktów (..) Nie przeprowadziliśmy ze sobą tej najważniejszej rozmowy.”
Zarówno szmalcownictwo (donosicielstwo) jak i alkoholizm Janusz Palikot odziedziczył w genach. Jego donosy w czasie studiów, w okresie stanu wojennego pomogły aresztować wielu prominentnych działaczy ruchu studenckiego.
Co do alkoholizmu sprawa jest prostsza, gdyż gro internautów na własne oczy widziało Palikota pijącego wódkę prosto z butelki w miejscu publicznym, na dodatek w obecności dziennikarzy i osób postronnych.
Gościnne TVN udzieliło Palikotowi poparcia w pokazaniu narodowi polskiemu w imieniu Tuska świńskiego ryja z prąciem.
Masz narodzie!!!
yarrok • yarrok.blogspot.com
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1111 odsłon