Przypowieść o konsolidowaniu prawicy.

Obrazek użytkownika wilre
Kraj


******
Przypowieść o konsolidowaniu prawicy.

******
   "(  )Zdecydowanie popieram każdy ruch który jest konstruktywny w tę stronę.
W stronę która jest prawa, dla ludzi prawych.

Jestem fizykiem z wykształcenia i chyba także z mentalności i zadanie, o którym piszesz, widzę trochę jak proces kreacji materii.

Widzę to jako:
"Problem optymalnej kuźni,
która powinna wykuć sukces."

I pierwsza uwaga:
Uwag i kryteriów do uzgodnienia musi być niestety dużo i wszystkie trzeba przepracować tak, aby uzgodnić ideę sposobu obsługi tej kuźni.

Proszę o odrobinę
cierpliwości,
próbuję się streszczać,
ale mi nie wychodzi.

Mamy wdrukowane we własne głowy sporo mitów, które NAM utrudniają pracę.

Fizycznie patrząc na rzecz, kuźnia powinna działać jako warsztat spajający i łączący różne prawicowe żywioły.
W fizyce jest takie zjawisko, strumienia (auto) albo (samo) kolimującego się.
Wypływa taki strumień z dyszy i nie rozlatuje się, ale kupy się trzyma i jeszce nowe strumyki się do niego kleją.
Chodzi o to, aby reguły ko-operacji utworzyły taki samokolimujący się strumień prawicowej energii politycznej.

Po drodze konieczne jest jednak obalenie masy durnowatych mitów, nieefektywnych nawyków i stu innych niemrawych pociech.

Takie rekolekcje METODOLOGICZNE są konieczne i powinny one nastąpić zanim ktokolwiek zacznie pisać jakikolwiek "statut", albo "organizować" strukturę.

Odwrotnie.
Najpierw trzeba przerzucić gnój, w którym tkwimy, zastanowić się nad mechanizmami, które zrobią z nas wiązkę autokolimującą się, a póżniej dopiero podjąć następne kroki, które wtedy staną się łatwiejsze.

Takie rekolekcje METODOLOGICZNE mogą trwać tydzień,
albo sześć, mogą zacząć się natychmiast,
albo za dni trzy.
Jest mi to obojętne.
Chodzi o decyzję na TAK.

Chciałbym zachęcić do otwarcia kuźni wykuwającej samokonsolidującą się prawicę jakimś przykładem.
Weźmy więc do obróbki dwa twory:

1. Przykładowe NARZĘDZIE kuzienne - "SELEKCJA" - była o niej mowa w komentarzach.

2. Przykładowy "MIT o rozdrabniającej się prawicy".

Ad 1. Otóż już przedszkolna teoria wszelkich organizacji powiada, że wszystkie organzacje BEZ SELEKCJI są bez sensu. Włazi się do środka jak do stodoły i wypad. Nie szanują ludzie łatwego wejścia i tyle.

I od razu wniosek:
Selekcja tak, ale BEZ DOGMATU i z UMIAREM.
Wszelki dogmat, sztywnienie w formalizmach, kazuistyczne przypieprzanie się za żywota,
robi z selekcji maszynę do rozpieprzania organizacji, wewnętrzne policje myśli.
To jest bolszewizacja tego narzędzia.

Analizując narzędzie SELEKCJI, cały czas zastanawiamy się nad taką jego konstrukcją, aby spełniała funkcję SELEKTORA pozytywnie spajającego, a nie SEKATORA, negatywnie rozpierdalającego, albo odcinającego.

I już pierwsza decyzja zapadła.
Wybieramy SELEKTOR a nie sekator.

Konstruujemy ten SELEKTOR konkretnie krok po kroku.
Selektor ma być wyposażony w KRYTERIA SELEKCJI.

No to jedziemy;
a) Ktoś napisał: mają być ludzie młodzi, aby nie byli zdemoralizowani przez to stare polityczne łajno. OK.
Ale to kryterium ODCINA wszystkich starych i to zapewne z 99,8 procent ludzi starszych od 33 lat,którzy nis z tą starą polityką nigdy nie mieli do czynienia.
A może w ten sposób stracimy dla prawicy aż trzech bezcennych staruszków z wielką adrenaliną i niezwykłymi jajami.
b) Ktoś napisał: wśród młodych są super-zdemoralizowane piranie, szkolone przez Piotra Tymochowicza, które dla kariery są gotowe nawet na seks z żyrafą, a nawet Niemcem (tym Polakiem z telewizji) OK.

Oba kryteria są sprzeczne i oba niestety są sekatorami, bo odcinają coś i to ogólnie. Odcinają bezrefleksyjnie coś o czym nie wiemy nic, a może być wartościowe, jak ci staruszkowie z adrenaliną. ZAMYKAMY im drogę, bo chcemy zabezpieczyć się, zamknąć wstęp dla konkretnego sukinsyństwa.

Tu jest miejsce na JUSTOWANIE NARZĘDZIA, które służy do selekcji A MA BYĆ OTWARTYM SELEKTOREM, a nie ZAMYKAJĄCYM SEKATOREM.

OTWIERAMY system na kryteria ogólne.
Tak CHCEMY MŁODYCH. TAK POTRZEBNI SĄ NAM STARZY - CHCEMY LUDZI DOŚWIADCZONYCH. TAK PRZYJMIEMY CHĘTNIE TYCH, KTÓRZY CHCĄ SIĘ CZEGOŚ NAUCZYĆ,...

ZAMYKAMY system na podstawie zdefiniowanych kryteriów szczególnych. Użyty był przykład: nie przyjmujemy degeneratów sypiających z żyrafami i Niemcem.
Nie przjmujemy wyszkolonych sukinsynów politycznych od Tymochowicza, bo portfel zwędzą.

Ale jeszcze zasada BEZ DOGMATU, ale ze ZDROWYM ROZSĄDKIEM.
Hola, hola, ale z tych piranii od Tymochowuicza może jedna by sztuka by się przydała, może dałby się drań przewerbować, może wykorzystać?
Fakt, metody pracy mają wredne, ale może faceta wręcz użyć jako prelegenta, może warto rozpoznać metody wroga i przećwiczyć metody radzenia sobie z tym łajdactwem, wykorzystując tego łotra jako pozoranta?
I tak dalej.

Przedyskutowanie tylko jednego kryterium tego SELEKTORA już nasunął sporo wniosków, ale i sprawia zawód, może nawet zniechęcenie.
Nie należy tracić cierpliwości, polityka jest zajęciem dla ludzi bardzo cierpliwych. Nie zrażajmy się.

Rzeczywiście po jednym KRYTERIUM SELEKTORA, wydaje się, że to żadna selekcja. Może. Ale BEZ DOGMATU i ZE ZDROWYM ROZSĄDKIEM.
Do przodu, po następne kryteria.

Tak prowadzona dyskusja pokazuje już przy ósmym konkrecie, że budujemy nie tyle SELEKCJĘ ile WYMAGANIA.

Budujemy otwarty system, który BEZ DOGMATU i W ROZSĄDNY, NIE ANTAGONIZUJĄCY SPOSÓB STAWIA CZASEM BARDZO WYSOKIE WYMAGANIA.
Jest wymagającym selektorem, a nie bezmyślnym sekatorem.

Działanie tej metody zaczyna się sprawdzać, gdy kryteria zaczynają dotykać konkretnych sytuacji i grup ludzi z realnego środowiska politycznego.
Np. co z prawicą Marka Jurka?
I samym Markiem Jurkiem.
Odrazu powiadam:
JA OSOBIŚCIE uważam, że Marek Jurek w 2007 roku postąpił jak głupi i nieopierzony politycznie zwisły kutas. Pogrzebał swój cel polityczny i jeszcze spieprzył innym robotę.
TAK UWAŻAM.
TO JEST MOJE ZDANIE I TAKI MAM POGLĄD.
I co z tego?

Jestem OTWARTY NA DYSKUSJĘ, gotów do rozmowy, chętnie usłyszę argumenty i opinie, nawet i od samego Marka Jurka.

W ten sposób dyskutując sprawę selekcji, nagle okazuje się, że odkrywamy skąd się bierze ten pieprzony mit o stale rozpraszajądcej się prawicy.
To jest po prostu wywrócony na lewą stronę skutek działania SEKATORA, ZAMIAST SELEKTORA.

Tam zamiast zasad:
BEZ DOGMATU i ZASADY ZDROWEGO ROZSĄDKU stawiających ludziom WYMAGANIA, działa bezwzględny i DOGMATYCZNY, BOLSZEWIZATOR stawiający formalne i statutowe kryteria odciające.

BOLSZEWIZATOR nie zezwala na równoczesne spełnienie różnych otwartych kryteriów pozytywnych, wzyscy muszą szczekać tak samo, bo jak nie, to do wora.

Później otwierasz telewizor i natychmiast widać.
Załóżmy, że w tej sekundzie Monika Olejnik nagle znikła.
Nikt nie wie nic.
Reporterzy ruszają i co?
Iwiński, Szmaja, Plecak i Pastusiak, Chlebowski, Pitera, Olejniczak, Napieralski, Trocki, Stasiński i Wielowieyska szczekają przed mikrofonami IDENTYCZNIE.
Wszyscy!
Telepatia?
Nie, bolszewizator.

Okazuje się że
1. Narzędzie zwane SELEKTOREM
2. MIT rozdrobnienia prawicy to dwie strony tego samego medalu.

Nie mam już siły ani podsumowywać, wyciągać wniosków itede, itepe.
Pokazuję ideę jak leci.
Byłbym szczęśliwy mając pozytywny oddźwięk i zaproszenie do tańca.

Tyle jest trwa mać do zrobienia, a ludzie nie mogą się dogadać w takich sprawach jak kolejność wchodzenia po schodach.

Postscriptum do Emisariusza IV RP.

Na ogół bardzo szanuję Twoje Poglądy i często zgadzam się z różnymi diagnozami oraz wspierającą ją wiedzą konkretną. Zgadzam się nie raz w bardzo wysokim stopniu sięgającym nawet 97,2 procent.

Gorąco popieram zamiar skonsolidowania prawicy czy nawet prawic.

Zaproponowałeś mi napisanie statutu. Mogę to zrobić i potrafię,
Tylko, jak nie wiem co ten statut ma opisywać, to żaden krok nie jest możliwy.
Myślę, że musimy jednak najpierw przejść te rekolekcje METODYCZNE, to wtedy okaże się, że reszta pójdzie jak z płatka.
Nawet pieniądze się pokażą.

Pieniądze lubią być tam, gdzie na sukces się zapowiada.
I to by było na tyle."

http://aspiracje.salon24.pl/index.html

Brak głosów