"Kampania wizerunkowa za pieniądze przeciwnika"
Dowcip/anegdotka: w jakiejś restauracji klient po kolacji prosi o rachunek, zerka i widzi poza kotletem schabowym i pomidorówką, pozycję m.p. z kwotą jakąś . Klient się pyta co oznacza ten skrót, na to kelner szczerze odpowiada - "może przejdzie".
Teraz Rząd, albo tylko zręcznie "dziennikarze" przypadkiem z GW i TokFM w imieniu Rządu, pieniądze budżetu, będące w dyspozycji rady ministrów, ministerstw traktują jak składki partyjne. Nam, reszcie podtaników podtykają materiały propagandowe z dopiskiem m.p.
Prezydentowi zarzuca się, że za dużo podróżuje po Polsce i że są to wyjazdy wizerunkowe, więc jakby kampanijno-prezydenckie na przyszłe wybory.
Na dodatek, wyjazdy te są finasowane z ...pieniędzy przeciwnika :) czyli rządu, nie kancelarii prezydenckiej [jaka różnica dla pana i pani?, bo nie widzę] .
Musi być, że rząd właśnie utrzymuje się ze składek członkowskich własnych ministrów.Z oszczędności herbatę Pitera Tuskowi parzy z rumianku, który sama posadziła, zbierała i suszyła, wodę ze studni nosi, żeby na rachunkach oszczędzić, tymczasm "To z budżetu poszczególnych ministerstw pochodzą pieniądze na przeloty, ochronę prezydenta, na pracę policjantów i paliwo dla radiowozów. To rząd, który z prezydentem jest w permanentnym sporze, opłaca pracę załóg karetek pogotowia, czuwających nad zdrowiem pierwszej osoby w państwie"
Oczywiście, samoloty opłaca MON, ochronę BOR. Czyżby sprywatyzowano MON i BOR? są to jakieś przedsiębiorstwa usługowo-przemysłowe?
Tak sobie myślę, czy w pałacu prezydenckim nie ma za dużo sprzątaczek? no czyż to nie rozpusta? jakby nie mogła pani Prezydentowa postrzątać sama, w końcu co ma innego do roboty? Kryzys jest, trzeba oszczędzać. I po co Prezydentowi tyle pokoi w tym pałacu? dokwaterować mu jakiś bezdomnych albo chociaż koty ze schroniska. Albo nie, koty nie, jeszcze sympatię zyska u wielbicieli zwietrząt.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 651 odsłon