Tusk - mąż opaczności
od opacznie. Opacznie rozumie Tusk siłę, twardość, hardość ducha itd. Póki co brnie w wypowiedziach typu - nam Prezydent nie potrzebny, tylko może zaszkodzić, zburzyć to co w pocie czoła Tusk z ekipą wypracuje, psoci Prezydent nam jak niesforne dziecko, jednak nie damy mu krzywdy zrobić i wyślemy samchód po prezydenta, żeby się nie zgubił w Brukseli, ewentualnie damy plan miasta i bliet sieciowy na autobus i nawet hotdoga kupie prezydentowi z osobistej diety, bo to wizyta prywatna i nie wiadomo czy Prezydent wziął portfel z domu a konta w banku nie ma. Tusk wie, że merytorycznie z Prezydentem nie wygra. Co najlepiej zrobic? wariata, zdzieciniałego starca. Zaczął już dużo wcześniej Palikot, powtarzalii i inni, że Prezydent powinien się przebadać, że nie jest zdolny do piastowania urzędu. Tusk kształtuje swój wizerunek na ojca narodu, co to rządzi i troszczy się o wszytkich obywateli. Teraz np. w trosce o Prezydenta rzuca mu pod nogi kłody, bo swoim boskim zmysłem króla słońce przewiduje, że gdyby tej kłody nie rzucił prezydent wpadł by pod pociąg. I w ten deseń będzie się tłumaczył Tusk po powrocie do kraju. Że to wszystko z miłości do Prezydenta, troski o kraj.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 618 odsłon