FRASZKA na konia i zieloną wyspę

Pamiętacie ? No to posłuchajcie: Był koń, który mówił, Lecz to było dawno....... Dziś koń znowu przemówił. Lecz dziś koń już jest inny: Tamten rozrywkowy ten straszy gwarą - bardzo prawną. Ten w togę się ubrał i wszystko ? może ?! bójcie się konia Polacy ! Pod końską togą chroni się, kto może. Azyl tam mają szubrawcy. No i z gadki konia wszystko dobrze widać. Czarno tu stoi na białym ! Tamten koń był wesołek, ten paskudny kiwacz, prawnik on ? szantażysta ! czy może być człekiem prawym ? ! koń adwokat, szantażysta, pozwy dziś montuje. Nie czuje się koń wcale winnym. na zielonej wyspie siano mu smakuje, więc straszy i grozi innym..... Bójcie się konia ! moi Rodacy. stajnia jest komotuska. koń jest święta krowa ! więc nie będzie cacy. za koniem stoi buda ruska ! stoją od kręcenia lodów cwaniacy !!! to zielona wyspa Don Alda Tuska |
Adwokat Giertych przestrzega inne media:
"Informuję wszystkich ponadto, że z dniem dzisiejszym każda gazeta, inne medium lub publicysta, który powtórzy za „Wprost” informacje na mój temat, będzie ścigany w odrębnym postępowaniu, a zasądzone przeprosiny będą egzekwowane od niego indywidualnie, nie zaś tylko od „Wprost".
A co na to Izba Adwokacka w Warszawie, której członkiem jest mec. Giertych ? Czy Izba Adwokacka popiera jawny szantaż mediów przez członka tej Izby ? Czyżby to oznaczało, że w teoretycznym państwie, w którym ponoć nie istnieje już cenzura - także Konstytucja była tylko teoretyczna ? A może Izba Adwokacka w Warszawie została także spacyfikowana przez szefa mafii rządzącej teoretycznym państwem – stając się tym samym kolejną grupą przestępczą, wspierającą mafijny system ? Czyżby fakt, że mec. Giertych jest obrońcą wybitnych członków partii i teoretycznego rządu – sparaliżował Izbę Adwokacką, która nie ma zamiaru zadzierać z koalicyjną grupą trzymającą władzę w teoretycznym państwie ?
Niezależnie od gróźb adwokata Giertycha, który zamierza zniszczyć każdego, kto tylko wspomni jego wymyślony sposób na życie - przypominam opublikowane w mediach fragmenty rozmowy członka Izby Adwokackiej w Warszawie z red. Nisztorem. - Możemy taki "way of life" zrobić. Ty będziesz pisał, a ja będę sprzedawał. Za tę robotę masz zapłacone pięć razy tyle, co dostaniesz w najlepszym wariancie megabestsellerów. I zabieramy się za następnego gościa [miliardera - red.], tak? Bo dla mnie to jest biznes. Ja na tym zarobię - mówił mec. Roman Giertych do Piotra Nisztora podczas spotkania w 2011 r.
Adwokat Giertych nie kryje, że cała operacja to świetny sposób na przyszłe, dostatnie życie z szantażu ludzi biznesu. Propozycje mec. Giertycha jednoznacznie potwierdzają, że zamierza on żyć z szantażu, dając szantażowi wsparcie prawne: - Słuchaj, powiem ci poważnie: gdyby nam się razem udało zdobyć te pieniądze, to ja bym wszedł z następną [nienapisaną książką - red.], naprawdę. Jeżeli dziennikarsko, wiesz, masz takie hobby pisać źle o ludziach, to to robisz, tak? (...) Bo możemy taki "way of life" zrobić. Ty będziesz pisał, a ja będę, słuchaj, sprzedawał to. Dawał ci support prawny. (...) Czy nie możemy napisać książki o Sołowowie [Michale - red.] (...) O Czarneckim [Leszku - red.] można napisać trzecią książkę. (...) No to słuchaj. Ja mam kogoś, kto do nich pójdzie. Rzucisz im pytania? Czy już rzuciłeś? (...) Zadasz mu [Sołowowi - red.] pytanie, czy w 1982 r. przewoził biżuterię w odbycie. Delikatnie. Dziewięć takich pytań. (...) Masz materiał na następną książkę, to możemy zrobić firmę, tak? Ja daję opiekę prawną. Wszystko załatwię tak, żeby było koszerne.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1775 odsłon