Niedaleko pada jabłko od jabłoni u Sariuszów-Skąpskich.

Obrazek użytkownika GosiaNowa
Kraj

Włączyłam rano telewizor i szukając informacji niestety zajrzałam na TVN24, a tu produkowała się Izabella Sariusz-Skąpska.
Powodem jej dość jadowitej wypowiedzi było to, że nie dostała zaproszenia od Antoniego Macierewicza do udziału w posiedzeniu jego zespołu.
Pani Izabella twierdziła, że nie była tym zaskoczona i na takie zaproszenie nie czekała. "Mój ojciec nie był politykiem, więc nie sądzę, aby jego nazwisko było potrzebne politykom do jakiejkolwiek rozgrywki" - powiedziała Sariusz-Skąpska.

Już z tej wypowiedzi widać jak to nie "czekała" ona na to zaproszenie. Nie wiem poza tym, czy pozostałe rodziny były w jakiś szczególny sposób zaproszone na spotkanie z zespołem sejmowym, czy wiedząc o takim spotkaniu sami przyszli, bo szukają pomocy.

Pani Izabella 6 maja w programie "Gość Radia Zet" była zachwycona tym jak jej rodziną potraktowano w Rosji.
"Oni po prostu nie znajdowali słów pochwał. Zresztą dawali temu swój wyraz również w prasie dziękując po prostu zarówno stronie polskiej, która nie szczędziła naprawdę wysiłków, żeby wszyscy pojechali. Dość powiedzieć, że jeden z moich bliskich nie miał paszportu i ten paszport załatwiono mu w trybie pospiesznym, żeby po prostu mógł pojechać do Moskwy, jak i po stronie rosyjskiej, gdzie tych gestów wielkich i małych było bez liku. Począwszy od warunków, w jakich odbywała się identyfikacja, a skończywszy już na takim geście, kiedy zamykano trumnę mojego ojca i miejscowa zakonnica włożyła do niej swój różaniec, ponieważ nie znaleziono różańca, który ojciec miał przy sobie." - mówiła.
W zderzeniu z przerażającymi opisami innych rodzin ofiar smoleńskich, ta wypowiedź co najmniej dziwi.

Na tle zaniedbań, o których mówi już nawet TVN, zaskakujące jest również stwierdzenie:
"- Od 21 lat żyjemy w państwie prawa. I wierzę w struktury, które pozwolą w drodze normalnych, państwowych procedur wyjaśnić przyczyny tragedii. Trwa śledztwo i wszystkie rzeczy z tym związane wymagają ciszy, spokoju i czasu. Politycy zawsze są tuż po wyborach albo tuż przed wyborami. Nie są tutaj potrzebni."

Komu niepotrzebni? Za rodziny ofiar na spotkaniu w Sejmie Magdalena Merta dziękowała parlamentarzystom PiS za utworzenie zespołu i wolę zajęcia się sprawą smoleńską. "To, co dla nas państwo robicie, ma ogromną wagę i jesteśmy za to niezmiernie wdzięczni. Bardzo serdeczne Bóg zapłać"

Nie wiem jaki procent rodzin potrzebuje pomocy. Ile z nich jest zadowolone z dotychczasowego śledztwa, ale jeśli są tacy, którzy po tylu miesiącach nadal są zagubieni i bezradni, to ten zespół jest potrzebny. Mogłoby go nie być gdyby PO samo zajęło się tymi ludźmi - mieli dość czasu i możliwości.

Cóż jeszcze mądrego powiedziała pani Izabella?
"Pamięć o moim ojcu, który jest ofiarą katastrofy samolotowej, nie powinna być niczyją własnością. W przeciwieństwie do Macierewicza nie chce używać słowa zbrodnia. - 10 kwietnia 2010 roku nie było żadnego drugiego Katynia."

Przyjrzałam się bliżej postaci Andrzeja Sariusza-Skąpskiego, bo zastanawiałam się, czy nie wstydziłby się on wypowiedzi swojej córki.

http://www.skokstefczyka.pl/fakty_biznes_wydarzenia/98_polska/471_prezes_frk_esbe.html

Po przeczytaniu tego artykułu przestała mnie dziwić postawa pani Izabelli. Nie chce mi się nawet komentować jego postawy. Dziwi mnie tylko, dlaczego tyle czasu był prezesem Federacji Rodzin Katyńskich.

Końcowa wypowiedź Sarusz-Skąpskiej jest najbardziej zadziwiająca:
"Z przykrością oglądałam relacje z posiedzenia tego zespołu. Ludzie, którzy do niego przystąpili przyszli nie tak jak deklarują, z pewną powagą. Widziałam uroczo kolorowe bluzeczki pań posłanek, jakby szły na plażę. Nawet na takim poziomie wypadałoby zachować formę."

Wyobraźcie sobie państwo, co by było, gdyby posłowie PiS przyszli na to spotkanie spowici w czerń. To by dopiero media huczały na temat cyrku robionego wokół katastrofy, zawłaszczania sobie tragedii itp. Trudno mi nawet wymyślić to co wymyśliliby "obiektywni" dziennikarze i "wspaniali" politycy.

Kończąc odniosę się jeszcze do słów pani Izabelli, że katastrofa smoleńska nie była zbrodnią. Nie ja jedna uważam, że zbrodnią było fatalne traktowanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed tym tragicznym wypadkiem. Obrzydliwe było odsunięcie go od uroczystości w Katyniu. Była to zbrodnia na demokracji i powadze państwa. Czy był to tylko wypadek, czy zaplanowana zbrodnia wyjaśni, mam nadzieję, śledztwo. Nie będę się już tu rozwodziła czyje - na pewno nie rosyjskie. Tak czy inaczej to co się działo przed 10 kwietnia było obrzydliwe i niedopuszczalne. Niestety wszyscy jesteśmy temu winni, nie potrafiliśmy głośno powiedzieć - DOŚĆ, nie pozwalamy obrażać Głowy Państwa. Pozwoliliśmy na tę zbrodnię - szyderstwa, kpiny, opluwania. Patrzyliśmy na tę Golgotę Lecha Kaczyńskiego i zabrakło wśród nas Weroniki. Zabrakło nam jako Narodowi odwagi. Dlatego teraz nie powinniśmy pozwolić, by winni temu stanowi rzeczy byli bezkarni.

Brak głosów

Komentarze

dziękuję za ten text no i przede wszystkim linka. wot co zakłamane,bezkarne pseudoelity

Vote up!
0
Vote down!
0
#74731

choćby w postaci kolorowych bluzeczek

Marzy mi się dziennikarz, który wypaliłby "ale wszyscy zarzucają, że PiS epatuje nadmierną żałobą" i moment gdy tej pani opada szczęka... 

Vote up!
0
Vote down!
0
#74743

Po wywiadzie udzielonym "Naszemu Dziennikowi" przez Ewę Błasik, żonę śp. gen. Andrzeja Błasika, w którym stwierdziła, że "W rzucaniu kalumnii na niego i oskarżaniu go przoduje TVN 24" ITI przystąpiło do kontrataku zapraszając do programu "Fakty po faktach" wdowę po wiceszefie MON Stanisławie Komorowskim, która miała być przeciwwagą dla Stowarzyszenia Katyń 2010 (działa w nim m.in. Andrzej Melak, brat śp. Stefana Melaka, i wdowa po śp. wiceministrze kultury Tomaszu Mercie).
 

Ewa Komorowska stwierdziła,że kiedy wypowiadają się posłowie PiS, ona czuje się, jakby przejeżdżał po niej walec.

Z relacji swoich synów, którzy polecieli do rosyjskiej stolicy identyfikować ciało ojca wie, że choć na miejscu rzeczywiście panował chaos, to trudno mieć o to pretensje, bo wymiary tragedii były ogromne, a wszystko wydarzyło się niespodziewanie.

Komorowska mówiła, że bezpośrednią identyfikację ciała poprzedziła rozmowa na temat jej męża, a bliscy oglądali zwłoki dopiero, gdy była już pewność, że chodzi o członka ich rodziny.

Stwierdziła, że nie zamierza domagać się ekshumacji. Według jej wiedzy, przed zamknięciem trumny zwłoki jej męża zostały sfotografowane. Przyznała jednak, że w niektórych trumnach złożono nie tyle ciała, co ich szczątki.

Wdowa po wiceszefie MON całkowicie nie zgadza się ze słowami Jarosława Kaczyńskiego i Joachima Brudzińskiego, którzy mieli pretensje do Donalda Tuska za to, że "obściskiwał się z Putinem gdy ciało prezydenta leżało "na błocie, w ruskiej trumnie". Podkreśliła, że gdy premier przyjechał na miejsce tragedii, wiele ciał wciąż było rozrzuconych na miejscu katastrofy.

"W chwilach tak ogromnej tragedii, z taką traumą w sercu, można uściskać nawet wroga, choć nie sądzę, że Putin jest wrogiem".

Komorowska nie zgadza się także ze stwierdzeniem, że katastrofa pod Smoleńskiem była zbrodnią.
 

"W tej chwili się nie godzę, bo niczego nie wiemy. Jeśli kiedyś bym się zgodziła, to najpierw musiałabym poznać powód, a potem dowód. To był straszny tragiczny wypadek"

Chce, by dać czas prokuraturze na spokojną pracę. Wspominała o "odrobinie zaufania", która należy się śledczym.

"Ja mam lej po bombie w sercu, a jestem gotowa czekać"

Komorowska oświadczyła, że nie pojawi się na posiedzeniu zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.

Dla mnie w tym momencie jest to kalkulacja - oceniła.

Jej zdaniem tragedia jest wykorzystywana politycznie, a rodziny są w jakiś sposób indoktrynowane przez zespół.

Ja właściwie o każdej sprawie, o której będą oni tam rozmawiać, myślę inaczej niż oni. Oni nie są reprezentacją wszystkich rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Najczęściej kiedy wypowiadają się posłowie PiS-u, jakby po mnie przejeżdżał walec. Lekceważą moje uczucia - mówiła
 

Żona zmarłego wiceministra przyznała także, że nie chce ani pozostawienia krzyża przed Pałacem Prezydenckim, ani stawiania tam pomnika. Tłumaczyła, że jej zdaniem zmieniłoby to Pałac Prezydencki w "pałac Kaczyńskiego".

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#74768

 z oficjalną linią "partii"... Odstępstw ani na cal...

Vote up!
0
Vote down!
0
#74775

To właśnie pan Sariusz Skąpski był autorem (obok A.Wajdy) jednej z najbardziej nagłośnionych wypowiedzi przed planowaną nominacją ofiar Katynia na wyższe stopnie oficerskie. On tylko nie chciał aby PiS (poprzez śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego) wykorzystywał politycznie uroczystość. Histeria, którą wówczas wywołano doprowadziła do tego, że x.Prałat Peszkowski nie doczekał uroczystości - zmarł po wstępnie planowanej a nie odbytej uroczystości.

Vote up!
0
Vote down!
0
#74836

Jeszcze jeden przykład opanowania Polski przez "desantowców".Chyba tylko przy łopacie ich nie ma.
Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#74845

Przecież to Pan Andrzej Sariusz-Skąpski zaprzeczał, że Katyń'40 był ludobójstwem, o czym pisała Gazeta Polska w 2009 roku, a rok później przypominała o tym "Rz":

"– Andrzej Sariusz-Skąpski nie reprezentuje naszych poglądów, więc nie może być twarzą organizacji – mówi nieoficjalnie wielu działaczy Federacji Rodzin Katyńskich.
Kontrowersje budzi wypowiedź prezesa, że zbrodnia katyńska nie była ludobójstwem, a także jego PRL-owska przeszłość."

Pewnie to taka "solidarność komuchów" i ich rodzin...

 

(źródło: http://www.rp.pl/artykul/381702.html?print=tak)

Vote up!
0
Vote down!
0
#74862

dostałam pod tym wisem na Newsweeku:

Wicekomendant Marcin 2010-07-26 17:43 |

..Takim oto sposobem, p. Sariusz-Skąpski stał się za sprawą niechęci do PiS-u ofiarą drugiej kategorii, zaś jego córka - drugiej kategorii pokrzywdzoną. Brak słów, bo adekwatne by pewnie wymoderowali...

Jarosław Dudycz 2010-07-26 18:07 |

..Nie można być zadowolonym z pracy Rosjan, pochwalić przebiegu śledztwa, wyrazić zaufania wobec struktur państwa, żadnego zdania nie można w tym kraju posiadać, bo natychmiast się jest szkodliwcem, wrogiem Polski, człowiekiem bez sumienia.

I natychmiast ma się prześwietloną całą sytuację rodzinną, żeby było wiadomo, jak podłą się jest osobą i z jakiego środowiska się pochodzi.

Wystarczy coś powiedzieć inaczej niż PiS. I koniec. Umarł w butach.

Przemyślała Pani w ogóle swój tekst, Pani Gosiu? Jest Pani pewna, że tak się powinno pisać?

andresyacht 2010-07-26 19:31 |

..@sgosia
Jak na osobe wierzaca za jaka Pani sie podaje to niezle.
Tyle pogardy dla ludzi,brak szacunku dla pokrzywdzonych ,
gdzie przykazania?
Zapomniala Pani o swietych przykazaniach lub czasowo
zawiesila ich stosowanie.Zajela sie Pani sluchaniem
oblekanego belkotu Macierewicza co doprowadzilo do napisania tekstu,ktorego mozna okreslic slowami poslanki PiS Kempy
wypowiedzianymi w czasie posiedzenia komisji hazardowej.
Pozdrawiam.

Ręce opadają!!!!

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#75022