Mini recenzja - Stefaniak

Przeczytałam ostatnio książkę jednego z naszych stałych blogerów, Mariana Stefaniaka, pod tytułem "Więzienia".

Muszę przyznać, że czyta się ją nie gorzej, niż jego wpisy... a nawet lepiej. ;)

Książka składa się z ponad 50 rozdziałów poświęconych różnym więziennym... pod-wątkom. ;) To, co mnie najbardziej w niej urzeka, to specyficzny klimat, charakterystyczny dla znanego nam wszystkim Autora. Słówko, które najlepiej wg mnie go oddaje, to "dekadencki", choć może ktoś zna lepsze...

"Więzienia" czyta się błyskawicznie, żeby nie powiedzieć "połyka" i, jak zwykle po Stefaniaku, człowiek ma wrażenie, że właściwie nie wie, jaki jest morał jego historyjek i czy w ogóle jakiś jest, jednocześnie uznając, że nie ma to absolutnie żadnego znaczenia, bo uśmiech na twarzy wywołany tą lekturą jest, jak w znanej reklamie - bezcenny. ;)

Zatem... szczerze polecam!

Ps. Informuję, że nie planuję w najbliższym czasie popełnić samobójstwa. Ach nie, to nie to, powinno być: informuję, że nie jestem na prowizji ani u Stefaniaka, ani u Wydaje.pl. ;)

Linka podaję za Autorem, z jego wpisów na NP: http://wydaje.pl/e/wiezienia5