[23 VI 2008] poniedziałek, Wigilia Narodzin św. Jana Chrzciciela
<strong>króciutko</strong>wybaczcie, ale dziś króciutko. Późno już, Oleńka do mnie przyjechała, a rano trzeba wstawać! Dziś miałem ostatni egzamin, z konserwacji i modernizacji, spodziewam się umiarkowanie dobrej oceny - jednym słowem, chyba rozpocząłem wakacje! Wszystkich ślęczących nad książkami - pozdrawiamy!<strong>Ketman</strong>dziś pierwsza część filmu <em>Trzech kolegów </em>(czy jakoś tak). Rzecz o Pyjasie, Wildsteinie i Maleszce. Trzech kolegach, z których jeden donosił i doprowadził w ten sposób do zamordowania pierwszego. Maleszka po ujawnieniu swojej przeszłości usunął się w cień Agory (tzn. przedtem pisywał natchnione artykuły przeciwko lustracji, o jej faszyzmie, nieludzkim charakterze, etc.) i został adjustatorem, czyli korektorem, czyli panem, który poprawia teksty (zleciał więc formalnie z wysokiego konia). Formalnie, bo nieformalnie, był szarą eminencją redakcji... Na filmie pokazane jest nagranie z ukrytej kamery, jak to podczas wizyty u niego w domu (dziennikarze robiący film przyszli z nim pogadać) dostał telefon z <em>Aborczej</em> i instruował dziennikarza jak ma napisać artykuł o śmierci Papieża. Fajnie, co? A Wy potem czytacie i chłoniecie, potem mi się tu zlatują chmary z Onetu albo gazeta.pl i plotą bajki...No, ale nic. Ja przy okazji mam dwa pytania - kto był odpowiedzialny w Wyborczej za akcję "Agata" AD 2008, oraz kto inspirował akcję "Rząd uczy kalendarzyków" w listopadzie 2006, na którą zareagowałem rozpoczynając oficjalnie swoją prywatną wojnę z Aborczą?Obejrzyjcie to i zobaczcie, co to jest Agora.<strong>Michalski</strong>Oleńka kupiła sobie do pociągu <em>Dziennik</em> i <em>Gościa Niedzielnego</em> (http://www.goscniedzielny.pl/), z tych dwóch polecamy rzecz jasna Gościa, ale w <em>Dzienniku</em> przeczytała jakieś brednie Cezarego Michalskiego na mój temat, że jestem jakimś katolickim ultrasem, nie wiadomo kim. Zdziwiła się. No, ale Michalski wie lepiej - przecież jest dziennikarzem.Swoją drogą - Michalski broni ekskomunikowanej Kopaczowej (ta pani pozostaje poza Kościołem już od dawna, pamiętacie jazdy a propos zapłodnienia in vitro? - zgorszenie sieje odkąd jest Ministrem), być może dlatego, że po własnym zauroczeniu katolicyzmem, gdy go siusiak poniósł i zaczął cudzołóstwo, które trwa do dziś (czego ofiarą jego porzucona żona z malutkim wtedy dzieckiem), sam jest poza Kościołem. Boli, prawda? Wystarczy się nawrócić.<strong></strong><strong>pomysły</strong>tyle mi się pomysłów namnożyło ostatnio w głowie, że czacha wprost dymi. Prawdopodbnie parę debiutów będzie we wrześniu/październiku. Na pewno o nich usłyszycie...<strong></strong><strong>myśl na dziś</strong><em>Duc in altum — Wypłyń na głębię! — Pozbądź się tego pesymizmu, który z ciebie czyni tchórza. Et laxate retia vestra in capturam — i zarzućcie sieci na połów. Czy nie zdajesz sobie sprawy, że możesz powiedzieć jak Piotr: In nomine tuo laxabo rete — Jezu, w imię Twoje rozpocznę poszukiwanie dusz?</em>św. Josemaria Escriva, <em>Droga</em>, nr 792
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 931 odsłon