Uwaga oszustwo w narracji - cz. 1

Obrazek użytkownika miarka
Kraj

W rzeczywistości, w której żyjemy wiele zależy od narracji tego, co nas dotyczy, narracji, którą na naszą zgubę może nas ktoś uraczyć, kiedy nie zachowamy trzeźwości umysłu.

Zachęcam do samodzielnego odgadnięcia, gdzie na prezentowanym powyżej obrazku  jest oszustwo, zarazem ocenienia swojej własnej podatności na iluzję i manipulację, i dopiero wtedy czytania dalej.

 Bo o co tu chodzi? Wieczne „pod górkę”? Niemożność zmiany czegokolwiek, awansu, poprawy swojej sytuacji, mimo starań do upadłego?

A może (jak się odwrócić), to czeka nas wieczne „z górki” i perpetum mobile, darmowa energia, nieustanna frajda, brak problemów, wieczne umieranie z przyjemności, i wieczne życie zarazem?

Jakże łatwo kogoś, kto uwierzy temu rysunkowi odwieść od kroczenia drogą „pod górkę”, a nakłonić ku drodze „z górki”.

Spróbujmy to wytłumaczyć. Wychodząc od stopnia na którym wędrowiec trzyma ręce (1-szy odcinek schodów, poziom wyjściowy), pokonuje się ten odcinek, później kolejny długi odcinek, następnie krótki, po czym nogi już stają na czwartym odcinku, a ręce? Czy rzeczywiście pętla schodów się zamyka? Czy można na nich oprzeć masę ciała, spocząć i ruszyć dalej?

Otóż nie. Jak ktoś zasugerowany rysunkiem nie będzie patrzył co robi, wtedy poleci w przepaść, gdzyż w rzeczywistości doszedł gdzieś na środek domniemanej „klatki schodowej” (i to na wysokości większej od poziomu wyjściowego o sumę wysokości wszystkich stopni, a nie na poziomach zrównanych).

Sytuacja, kiedy to 3-ci stopień na 4-tych schodach zrówna się z  w poziomie z tym poziomem wyjściowym 1-szych schodów, jak to ma miejsce na rysunku, jest tylko złudzeniem. Wbrew iluzji rysunku, ten stopień jest całkiem gdzie indziej.

Żeby tak widzieć, jak to sugeruje obrazek, trzeba patrzeć według linii wzroku danej perspektywy rzutu ukośnego, którą posługuje się narrator, a nie względem poziomu i STAŁEJ PERSPEKTYWY.

Warto zauważyć, że każda ze ścian jest rysowana z innej perspektywy, przez co tylko CHCEMY WIERZYĆ, że jest wszystko normalnie, czyli że w kwadratach powierzchni każdego ze stopni są prawidłowe linie równoległe i prostopadłe. I rzeczywiście one w rysunkach każdego z odcinków schodów są, ale już między tymi odcinkami tego nie ma. Logika rysunku zaś wymaga, żeby też były nie tylko na rysunku, ale i w rzeczywistości. Przy kwadratowych (lub prostokątnych) powierzchniach wszystkich stopni obrys „klatki schodowej” powinien być prostokątem (czy kwadratem), a nie jest.

 

To jest typowy obraz fałszu naracji, kiedy to ktoś mocno stojący na ziemi dobrze widzi swoimi oczami i wie, gdzie jest, a popatrzenie na rzeczywistość oczami narratora wprowadza go w błąd (czyli manipuluje nim).

Warunkiem więc, by komukolwiek wierzyć jest nie tylko patrzenie jego oczami, a więc z jego punktu widzenia, czyli z jego perspektywy w danym momencie, z perspektywy sugerowanej, abstrakcyjnej, ale „z pozycji spoczynku nóg”, z pozycji tego, co wspólne i niezmienne, nie podlegające narracji.

Ten błąd perspektywy, czy dokładniej, to błąd narracji jest zarazem problemem mówienia  prawdy.

Prawda nie istnieje bowiem subiektywnie, a obiektywnie, jest więc zawsze tylko jedna. Prawda to to, co faktycznie jest - to nie sugerowany jakiś choćby przekonywująco sąd o rzeczywistości, sugerowane wyobrażenie rzeczywistości, ale dopiero sama rzeczywistość.

 

Dzisiejszy świat jest światem zdominowanym w jego narracji przez lewaków. Narracji, która wciąż zmierza do tego, byśmy swoje decyzje podejmowali ku swojej krzywdzie, ku swojemu zniewoleniu, a nawet swojej samozagładzie. Sprawa jest więc bardzo poważna - to sięga sedna tego, co nam się każe nazywać polityką, decyduje o naszej zdolności do przeżycia.

Przyjęcie czyjejś narracji rzeczywistości bez zachowania odpowiedniej czujności zwykle prowadzi do zostania zmanipulowanym przez jego ideologię i zniewolonym, patrzącym tak, jak on by chciał żebyśmy patrzyli na swoją rzeczywistość, czyli tak, aby to było  w jego interesie.

Szczególnie niebezpieczną we współczesnym świecie jest „narracja przez prawo”, czyli postrzeganie świata z punktu widzenia swojego „mieć”, w tym „mieć w drodze”.

Inne podobne, to „narracja przez interes”, „... przez przyjemność”, „... przez modę”, „.... przez fajność”, „... przez wstyd”, „... przez postępowość”, „... przez materię”, czy ogólniej „narracja przez ideologię”. Zwłaszcza ta ostatnia jest groźna, kiedy media przekazując wiadomości opatrują je od razu komentarzem redakcyjnym, albo tendencyjnie dobranego „autorytetu”, czy zaprezentowaniem tematu w skojarzeniu z innymi informacjami  wymuszającym od razu odpowiednio zmanipulowane, stronnicze, wrogie, nawet nademocjonalne, a więc wyłączające trzeźwość osądu i rozsądek  ukształtowanie opinii publicznej.

Jednak „narracja przez prawo” jest zdecydowanie najgroźniejsza, najbardziej niszczycielska, najbardziej rujnująca naszą duchowość, a więc i odbierająca nam i siły samoobronne, i zdolności do działania skutecznego, a nawet same środki obrony. Zaczyna się handel „prawami”, który staje się handlem obietnicami, długami i złudzeniami, a nawet tym, co prawem nie jest, bo nie istniej droga, by go zrównoważyć obowiązkiem spełnionym uczciwie, czyli przed nabraniem prawa.

 

Jakże często dziś słyszymy: „Mam prawo”, „Należy mi się”, „Jestem tego warta”. Zwykle idzie za tym gotowość zaprzedania się w niewolę dla jakiejś doraźnej, na „tu i teraz” korzyści, a z ukrytą ceną, którą w swoim czasie określi dzisiejszy „dobrodziej”, szafarz praw, prowokator, fałszywy przyjaciel.

Dlatego dziś wszystko, co w nas sprawiedliwe, prawe i moralne krzyczy: Jak chcemy nie dać się skrzywdzić, zniewolić, pozbawić własności i życia, musimy się obronić przed narzucaniem nam patrzenia na naszą rzeczywistość z punktu widzenia "narracji przez prawo", kłamliwej narracji intensywnie dziś propagowanej przez lewactwo , narracji wszechobecnej reklamie, w mediach i w polityce.

Temat rozwijam w cz.2

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.3 (4 głosy)