Komunistyczni zbrodniarze: "wieczny dług wdzięczności wobec żołnierzy radzieckich"

Obrazek użytkownika Andy-aandy
Nazwa serwisu: 
wpolityce.pl
Cytat: 

Dr Gontarczyk: Oświadczenie rosyjskiego MSZ to poziom broszury Józefa Stalina „Fałszerze historii”

     wPolityce.pl: Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła, że obchody 80. rocznicy II wojny światowej w Polsce były „jaskrawym przykładem pisania historii na nowo”, które „zaszło za daleko”. Oburzenie jej wywołały słowa Prezydenta Andrzeja Dudy, że w sensie politycznym wojna zakończyła się w 1989 roku. Według niej to, co wybrzmiało w Warszawie „nie ma żadnych podstaw prawnych i historycznych”.

Dr Piotr Gontarczyk: Przynajmniej Rosjanie są konsekwentni. Od wielu lat, od przyjścia do władzy Władimira Putina widzimy zmianę polityki historycznej, która powróciła mniej więcej do poziomu broszury Józefa Stalina „Fałszerze historii” z 1946 roku. Mamy do czynienia z pełną rehabilitacją paktu Ribbentrop-Mołotow i polityki sowieckich podbojów dokonywanych w sojuszu z Hitlerem w latach 1931-1941 i z tego punktu widzenia to jest jakby naturalna linia. Rosja od lat uważa zajęcie Europy Wschodniej w latach 1944-1945 za „wyzwolenie od Niemców”.

Tymczasem dla państw zajętych przez Armię Czerwoną nie było to żadne „oswobodzenie”, tylko zmianę okupanta, brutalne masowe represje i prawie półwiecze mrocznego komunizmu. Rosja nie przyjmuje tego do wiadomości, a często zachowuje się coraz bardziej. Rok temu ambasador Rosji w Polsce publicznie żądał: „Dopóki w Polsce nie zostanie uznany, bez jakichkolwiek zastrzeżeń, wieczny dług wdzięczności wobec żołnierzy radzieckich, którzy tutaj ginęli, dopóki będzie trwać obecna skandaliczna sytuacja, gdy wyzwolicieli nazywa się okupantami, to na płaszczyźnie oficjalnej na tematy historyczne nie mamy o czym rozmawiać”. Podobne głupstwa wygadują inni rosyjscy politycy.

     Przemówienia, które wybrzmiały podczas tych obchodów były bardzo mocne, bardzo jasny przekaz poszedł w świat. Na ile Rosja będzie próbowała sobie teraz podać dłonie z Niemcami jeśli chodzi o tę politykę historyczną?

Co do zamierzeń rosyjskich, to nie bardzo wiemy teraz, jakie kroki zostaną tu podjęte. Nie do końca jest jednak tak, że były to bardzo mocne przemówienia. Mówiono o militarnej agresji, zmianie granic siłą, ataku na Gruzję w 2008 roku i Ukrainę w 2014. Rosyjska propaganda otwarcie mówi o ataku na inne państwa jako te, w których żyją obywatele z rosyjskimi paszportami, rosyjskie media otwarcie mówią, że Ukraina do kraj sztuczny, sezonowy, którego zniszczenie jest rosyjską racją stanu. To trzeba głośno mówić i nazywać współczesną Rosję po imieniu.

Osobiście nie wierzę w „historyczną współpracę” Rosji i Niemiec. Tu polityka historyczna będzie w dużej mierze pochodną systemu politycznego. Niemcy to demokratyczny kraj, który mówi o swoich winach, w którym nie da się narzucić państwowo wizję historii i to tak zakłamaną, jak w Rosji. Na pewno mogą tu wystąpić jakieś wspólne elementy, znajdą się w Niemczech jacyś „użyteczni idioci” powielający propagandę Rosji (są tacy także w Polsce). Wśród czołowych niemieckich mediów nie brak jest niechęci do Polski, przypominam też wiele innych historycznych kłamstw z powielanymi przez „polskimi” obozami zagłady na czele. Zobaczymy, jak będą zachowywać się politycy skrajnej AfD. Ale możliwości szerszej akceptacji w Niemczech rosyjskich bredni propagandowych nie widzę.

(...)

autor: Zespół wPolityce.pl

[Nadtytuł mój - Andy]

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

doświadczenia historyczne, jakoby historia miałaby czegoś Polaków nauczyć. Jak do tej pory żadna nauka Polsce się nie przysłużyła. Polakom brak spojrzenia globalnego na politykę. Niemcy-Rosja, czy nikt nie zauważył, że ku Rosji skłania się więcej państw niż Niemcy? Merkel mniej skłania się ku Rosji niż Francja, czy Włochy. 

Co do polityki historycznej, to ona zawsze jest kreowana na potrzeby polityki bieżącej. To co Putin robi, to próbuje pogodzić konfliktujące etapy Rosji. W Rosji wciąż czynna jest partia komunistyczna, weterani wojenni z medalami i  zasłużeni emeryci, których Putin nie chce antagonizować przeciwko sobie. W Polsce jest odwrotnie, jest walka z postkomunistycznymi  emerytami, a oni się odwzajemniają tym samym. W Polsce komunistów nie ma, ale są postkomuniści, można z nimi walczyć, ale trzeba przewiedzieć czym ta walka ma się skończyć. 

 

 

 

 

Vote up!
0
Vote down!
-1

Anna K.

#1601634