Babcia Łukaszka, jako zagorzała ateistka wierzyła, że nie ma życia po śmierci. Zatem o to jedyne, które ma, musi dbać. I dbała. Bardzo.
Znała wszystkich lekarzy z osiedlowej przychodni, a oni znali ją. Wreszcie czy to oni się zmęczyli, czy też babcia uznała, że ich umiejętności sa niewystarczające - w każdym razie babcia Łukaszka zaczęła sprawdzać swój stan zdrowia w szpitalu.
Gwoli ścisłości...