Oczywiście, chodzi o Ukrainę.
Wydawałoby się, że powinniśmy wspierać taki rozwój wypadków, z którego wyniknąć mogą dla Polski korzyści, albo inaczej, z którego wynikną jak najmniejsze straty.
Bo o to chodzi w polityce, w biznesie i w życiu. Kierujemy się rozsądkiem i ZAWSZE patrzymy na końcowy efekt. Działania impulsywne, emocjonalne, "gaszenie pożarów", to pierwszy krok do złych rezultatów.
...