Dziadek Łukaszka uparł się koniecznie, żeby jechać na jakiś rocznicowy marsz do Warszawy. Co więcej, okazało się, że nie jedzie sam, lecz w towarzystwie Bojowego Koła Emerytów "Orła Cień"
- Jak jedziecie? - dopytywała się babcia Łukaszka. - Bo moje koło emerytów "Breżniew wiecznie żywy" też chce jechać, ale siódmego listopada...
- Jedziemy pociągiem - odparł dziadek Łukaszka. - w tym rozsypującym...