Portnikow: Zdążyć, nim Putin rozpieprzy całą knajpę

Obrazek użytkownika Mind Service
Artykuł

Rosja umiera na naszych oczach. Jej grabarzem jest Władimir Putin. Na tę katastrofę trzeba się przygotować. I nie należy się na Rosji mścić, ale jej pomóc. Mówię to ja, który oddałem obywatelstwo rosyjskie i przyjąłem ukraińskie.

MACIEJ STASIŃSKI: Padło Debalcewe. Co to oznacza dla tej wojny? 

WITALIJ PORTNIKOW: Do wczoraj uważałem, że Władimir Putin to szachista i wpadł na świetną kombinację. Ponieważ chce udobruchać Zachód i jednocześnie trząść Ukrainą, to uznał, że podpisze porozumienie pokojowe w Mińsku o zawieszeniu broni na całym froncie, a sam dalej będzie wojował o Debalcewe bez końca i w ten sposób kołysał Ukrainą. Że jak zaproponuje pokój na całej linii frontu, to Zachód zniesie sankcje. I niech będzie jak wcześniej, a tam w Debalcewem będą się bić, póki Ukraina nie uzna, że miasto należy do zbuntowanych republik.

Ale przeceniłem Putina. On nie jest szachistą, on gra w kręgle.

Co zrobi, kiedy już włączył Debalcewe do swoich republik i wyrównał granicę? Albo teraz ogłosi pokój na całym froncie, albo będzie się bił dalej. Albo odda Donbas, albo zatrzyma. I tak źle, i tak niedobrze.

Zabranie Donbasu przez Rosję to podarek dla Ukrainy i gwóźdź do trumny rosyjskiej gospodarki. Bo Rosja nie ma pieniędzy na Donbas.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)