Polska traktem Putina do Europy

Gra idzie o ogromną stawkę. Można powiedzieć: Stawkę większą niż życie. Na pewno większą niż życie jednego człowieka. Idzie o przeżycie i wolność teoretycznie 36-milionowego narodu. Piszę teoretycznie 36- milionowego, bo kilka milionów już wyjechało, a kilka zaraz wyjedzie z kraju.

Zagrożenie jest tak wielkie, że spoglądając z perspektywy osiemdziesięciu kilku lat, na okres tuż przed wybuchem II wojny światowej widać analogie w działaniu Putina i Hitlera. Putin tak, jak Hitler wykorzystuje mniejszość narodową do zajęcia terenu obcego państwa. Hitler, zrobił to, za wymuszoną zgodą władz czechosłowackich, przy współudziale Francji i Wielkiej Brytanii. Dziś, choć zgody formalnej nie ma, to niewerbalna kapitulacja Francji i Niemiec jest. Co, więcej. Francja za cenę kilku miliardów euro, gotowa jest dostarczyć agresorowi okręty służące do agresji. Mistrale nie służą do obrony wybrzeża, ale do dokonywania desantu(!), czyli do agresji(sic!). Protesty Rosyjskie przeciwko budowie tarczy antyrakietowej, a więc systemu stricte defensywnego, w Polsce świadczą o tym, że Rosja ma agresywne zamiary wobec Polski, państwa należącego do NATO i do UE. Odmawia jej prawa do obrony własnego terytorium. Zarzucenie budowy tej tarczy, jak również wysyłanie jedynie symbolicznych ilości wojsk na tereny nowo przyjętych do NATO krajów, to przejaw kapitulanctwa tzw. Zachodu wobec Rosji.

Dziś, widać jak na dłoni, że Putin realizuje plan rozbudowy imperium. Nie powrotu do okresu sprzed upadku ZSRR, ale rozbudowy i podboju! Hitler, po przegranej przez Niemcy I wojnie światowej, w paroksyzmie imperialnym zajął niemal całą Europę. Dla Rosji Putina, upadek ZSRR jest jak przegrana wojna.

Czy Putin pragnie zająć całą Europę? W przyszłości, nawet po zajęciu krajów nadbałtyckich i Polski, Rosja stanie do konfliktu z Niemcami. I ten konflikt jest nieunikniony. Można by powiedzieć, to logika dziejów, używając terminologii z dawno i słusznie minionego okresu.