"Mohery" i "system" (insane, salon24)

Obrazek użytkownika Wuj Mściwój
Notka

"Mieszkam na co dzień w Anglii, jednak ostatni miesiąc, w dość niespodziewany i nieplanowany sposób, spędziłem w Polsce. Przedwczoraj nadszedł dzień powrotu na emigracyjną banicję. W autokarze usiadły przede mną trzy osoby w wieku dojrzałym i umilały sobie długą podroż rozmową. Początkowo była to rozmowa na dość luźne tematy, jak to między nieznajomymi, ale z czasem przeszła na tematy cięższe. Nie pamiętam, jak to się dokładnie stało, ale w rozmowie pojawił się ni stąd ni zowąd temat smoleńskiej katastrofy. Jeden z rozmówców, Pan około 50-letni, rzucił go z nonszalancją typową dla ludzi prowadzących samodzielną działalność gospodarczą i zrobił to jakoś tak mimochodem, dla ilustracji swojego wywodu na zupełnie prozaiczny temat.

Można podobno bardzo powoli schładzać wodę w jakimś naczyniu i schłodzić ją do temperatury poniżej zera, a mimo to pozostanie ona w stanie ciekłym. Woda niejako „zapomina” zamarznąć i zmienić się w lód, nazywa się to chyba metastabilizacją. Wystarczy jednak najmniejsze drgnięcie i cała ciecz krystalizuje się w ułamku sekundy. Coś takiego zaszło właśnie w owej rozmowie, której chcąc nie chcąc się przysłuchiwałem. Słowo „Smoleńsk” sprawiło, że trójka nieznajomych deliberująca przez kilka godzin o niczym, zmieniła się w jednej sekundzie w trzy wyraziste postaci dyskutujące śmiertelnie poważnie. Pan około 50-letni przestał być przystojnym budowlańcem jadącym w podróż biznesową i stał się kimś, kogo określa się w sieci jako „leminga”; jego rozmówczyni, na oko 60-letnia, przestała być babcią jadącą do córki oraz wnuczki i niczym Dr Jekyll zmieniła się w kogoś, kogo określa się w sieci jako „moherówę”. Pomiędzy nimi usytuowała się kolejna 60-latka potrafiąca w całej rozmowie jedynie przytakiwać na przemian: biznesmenowi-lemingowi i „moherówie”.

Dalsza rozmowa była nad wyraz kulturalna, ale czuć w niej było potężne napięcie. Tu już nie chodziło o „dupę Maryni”, ale o Prawdę i o Polskę. Inicjatywę natychmiast przejęła „moherówa” i tak było do końca podróży, w trakcie której przemiła trójka pasażerów przerobiła tematy najnowszej fali emigracji Polaków do Niemiec, ZUSu, księży, PO, homoseksualistów i parę innych podobnego kalibru. Nie mylił się nasz wieszcz, mówiąc o Narodzie plugawym z wierzchu i płonącym wewnątrz. Pod twardą skorupą pozornej obojętności i zabiegania wre najprawdziwsza lawa i tylko czeka, aby wystrzelić. (...)

http://insane.salon24.pl/485845,mohery-i-system

Brak głosów