Ziemkiewicz. Gra przeciekami
http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2010/05/25/gra-przeciekami/
Komentarz mój
Na złodzieju czapka gore. Podobno operator radaru naprowadzającego za późno ostrzegł pilota, że za nisko leci. Jego usprawiedliwieniem jest to, że pilot niezgodnie z rosyjskimi przepisami nie potwierdzał odebrania informacji z wieży “niet kwitancji” – na pewno go to zbiło z pantałyku.
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 524 odsłony
Komentarze
Re: Ziemkiewicz. Gra przeciekami
25 Maja, 2010 - 22:52
podobno za poźno zareagował na obniżenie ścieżki przez Tupolewa, a także niezgodnie z rosyjskim przepisami zezwolił na podjęcie próby lądowania. lotnisko jest albo otwarte, albo zamknięte - innej opcji nie ma. co by było, gdyby każdy pilot sam decydował o lądowaniu? przecież dla wszystkich powinno być jasne, że zezwolenie na lądowanie w fatalnych warunkach pogodowych naraża na niebezpieczeństwo nie tylko "samolot", ale także tych na ziemi. czy tego nie zauważa MAK?
od momentu zejścia pod ścieżkę nie było odpowiedzi z samolotu. jeśli załoga nie potwierdziła wywołania z informacją, że samolot jest za nisko, to od razu powinien krzyczeć, żeby przerwali podejście i odeszli wyżej, na krąg. na co czekał? na "kwitancju"? i dostał ją?
pilot nie przekazał kontroli decyzji o lądowaniu na przepisowej wysokości i to wystarczyło, by natychmiast zabronić lądowania.
dlaczego załoga nie odpowiedziała? może któraś z rstacji nie działała, albo załoga była bardzo zajęta... ratowaniem życia?