ALLACH AKBAR! (Lech Makowiecki)

Obrazek użytkownika Wuj Mściwój
Notka

"Przez kilka dni większość medialnych przekazów zdominował komunikat z Londynu; oto dwóch czarnoskórych muzułmanów, urodzonych już i wyedukowanych w brytyjskich szkołach – w biały dzień, na oczach zdumionych przechodniów zabija (tasakiem, nożem) młodego angielskiego żołnierza... Następnie – obcinając mu głowę – bez paniki, ze stoickim spokojem urządza sobie na środku ulicy krwawą „konferencję prasową”, pełną odnośników do Allacha... Przyzwyczajone do licznych dziwacznych happeningów społeczeństwo nie od razu pojmuje grozę sytuacji... Dopiero przyjazd policji i zatrzymanie postrzelonych uprzednio, nawiedzonych wyznawców islamu budzi otrzeźwienie gapiów...

(...)

P.S. Przypominam mój stary wierszyk z Naszego Dziennika... I ledwie powstrzymuję się przed stwierdzeniem: „A nie mówiłem?”...

VENIMUS, VIDIMUS ET DEUS VICIT*

„Te kościoły już jutro będą meczetami!”
Wołał Kara Mustafa pod Wiednia murami.
Trzysta tysięcy gardeł ryknęło pod niebo:
„Allah akbar!** Mahomet jest prorokiem jego!”
I każdy z nich był gotów umrzeć za swą wiarę,
I czuło się moc wielką nad wojsk tych bezmiarem...

(...)"

http://naszeblogi.pl/38601-allach-akbar

Brak głosów