dyskusja o "Pax Americana"
Mnie Czabański w gruncie rzeczy nie zadowolił.
Postawił niezłe pytania, ale czy na nie dobrze odpowiedział?
Do dyskusji, jak sądzę.
Zapraszam.
A oto sam artykuł:
wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-krzysztofa-czabanskiego/66417-jesli-nie-ameryka-to-kto-humorystyczna-onz-a-moze-jednak-calkiem-nie-zabawne-chiny
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 622 odsłony
Komentarze
Re: dyskusja o "Pax Americana"
7 Listopada, 2013 - 01:04
http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-krzysztofa-czabanskiego
ale co, Harcerzu???
7 Listopada, 2013 - 01:11
Cytowałem tego samego Czabańskiego.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Nie znam Ameryki
7 Listopada, 2013 - 16:34
Więc trochę dziwi mnie jednoznaczna i personalna krytyka pana Kerry'ego, także i na tym portalu. Naprawdę nie obchodzi mnie co Kerry robił w Wietnamie, ale jakie jest stanowisko Ameryki wygłoszone jego ustami.
Czy jednak jest to stanowisko jednoznacznie korzystne - tu mam wątpliwości. Z jednej strony prof. Binienda przyznał na jednym ze spotkań, że urzędnicy amerykańscy anonimowo pomagają w jego badaniach nad Smoleńskiem (to było spotkanie w Krakowie chyba tej jesieni, ale głowy nie dam), a z drugiej strony p. Zbigniew Brzeziński powiedział to co powiedział. To by świadczyło o tym, że Ameryka chce abyśmy sobie poradzili sami i udowodnili, że potrafimy działać w warunkach stresu ekstremalnego. Na razie oferują tylko nieznaczne i nieoficjalne wsparcie od zaplecza plus objęcie nas tarczą, która jest zaledwie pierwszym krokiem w dobrym kierunku.
alchymista
Województwo Smoleńskie===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
problem w tym, że Obama...
7 Listopada, 2013 - 19:17
... najpierw zaczął bredzić o "resecie" z Rosją (za co dostał Nobla), niedawno całkiem już zrezygnował z osławionej (przez komuchów) "doktryny odstraszania" i roli Stanów jako "międzynarodowego policjanta".
Sikorski traktował zwycięstwo wyborcze Obamy niemal jako sukces PO i swój osobisty ("konia kują...", a w Moskwie wystrzeliły korki szampanów.
I słusznie, bo Obama przehandlował europejską tarczę za wyżek wspomniany "reset" i Nobla, czyli... za nic.
Dał się "zrobić bez masła" Putinowi.
Piszę to ze smutkiem, bo uważam, że obydwie strony zrobiły wszystko, żeby spieprzyć sprawę.
Obama osłabił USA, w Polsce nie ma prawdziwej woli współpracy.
Kto zresztą ma współpracować z USA?
Tusk całujący się z Putinem i podlizujący Merkel?
Komorowski otoczony generałami po szkołach KGB/WSI.
Może tylko śmieszny, żałosny Sikorski bić jakąś pianę z jakimś Kerrym.
Taki tam obamizm ("cała para w gwizdek") na szczeblu prowincjonalnym
A mogliśmy być "koniem Trojańskim Ameryki w Europie", z czego byśmy tylko skorzystali, bo Europa ma nas gdzieś, w właściwie odwrotnie - dyma nas (co PO przedstawia jako sukces i "polepszenie stosunków")
Za innych prezydentów, za innych premierów było to możliwe...
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"