Co najchętniej jadał Hitler, a za czym przepadali Stalin i Mao?

Obrazek użytkownika Anonymous
Artykuł

Stalin zajadał się kurczakiem Satsivi, Tito uwielbiał smażoną słoninę, a Salazarowi smak sardynek przypominał dzieciństwo.

 O kulinarnych upodobaniach władców XX wieku opowiada nowa książka Victorii Clark i Mellisy Scott „Dictators' Dinners: A Bad Taste Guide to Entertaining Tyrants”.

Bez poddawania w wątpliwość ich zbrodni i okrutnych charakterów Brytyjki zbadały co najczęściej trafiało na stoły największych tyranów XX wieku. Prędko okazało się, że upodobaniami nawet największych zbrodniarzy rządziły często wyniesione z dzieciństwa kulinarne sentymenty i pokarmowe obsesje, które kazały zatrudniać im m.in. zastępy osób, które testowały podawane im potrawy.

Właśnie dlatego Stalin szczególnie cenił sobie gruzińskie przysmaki. Jedną z jego ulubionych potraw była satsivi – serwowana na chłodno potrawka z kurczaka mocno doprawiana czosnkiem. Nocny tryb życia rosyjskiego władcy zmuszał do całonocnych libacji na daczy w Kuncewie całą śmietankę kremlowskiej wierchuszki. Niekończące się rauty od 23:00 do piątej nad ranem niektórych – m.in. Chruszczowa – doprowadzały na skraj wytrzymałości. Dobrze i obficie lubił też zjeść inny komunistyczny przywódca – Mao Zedong, znany ze szczególnego zamiłowania do mięsa.

 

Na zupełnie innym biegunie znajdował się natomiast Adolf Hitler. Ciągłe problemy z żołądkiem i trawieniem zmusiły fuhrera do przejścia na wegetarianizm. Nad jego dietą czuwał zresztą słynny doktor Morell, który w zanadrzy miał aż 28 rodzajów leków przygotowanych specjalnie dla wodza. Do dobrego odżywiania się wagę przywiązywał też Kim Dzong Il. Koreański władca jadał np. tylko ten ryż, który przygotował specjalnie dla niego powołany w Phenianie instytut. Co ciekawe, jednym zadaniem placówki było to, by władca żył jak najdłużej. Do szału podczas dyplomatycznych wizyt doprowadzał gospodarzy także rumuński komunista Nicolae Ceausescu, który za każdym razem przywoził ze sobą własne jedzenie. Efekt Jugosłowiański autokrata Josip Broz Tito nie mógł wyjść z szoku, kiedy rumuński dyktator podczas oficjalnej kolacji nalegał by pić sok z warzyw przez specjalną słomkę. Ceausescu uwielbiał też pieczonego kurczaka, podczas gdy przysmakiem Tity była po prostu smażona słonina. Z kolei Antonio Salazar, który od 1926 do 1968 sprawował rządy w Portugalii uwielbiał sardynki kojarzące się mu ze spędzonym w biedzie dzieciństwem. Miał wspominać, jak jedną sardynką musiał dzielić się ze swoim bliźniakiem.

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)