TVP2 - guru dezinformacji pozostawia widzów w oparach absurdu
Muszę wam opowiedzieć o czymś o czym dziś poinformowała TVP2. Od dawna wiadomo, że telewizja kłamie (szczególnie lata tzw. postkomuny mogą się poszczycić apogeum tego procederu), ale tak bzdurnych kłamstw popartych pseudowywodami pseudo”ekspertów” po prostu powala na glebę i sprawia, że przeciętny widz drapie się w głowę, by potem przyswoić kłamliwe informacje, aby potem przyjąć je za prawdę objawioną. Nazywa się to „socjotechnika”.
Przypadkiem włączony telewizor i skok ciśnienia gwarantowany. Rozentuzjazmowana reporterka nadająca niewiadomo skąd (bo nie stamtąd. Bałaby się jak diabeł święconej wody), zapodaje nowe rewelacje o katastrofie z Czarnobyla.
Otóż drogie dzieci, TVP2 podała, że radiacja jest właściwie nieszkodliwa, powiem więcej, ona jest dla was dobra! Tak, drogie dzieci, być może przecieracie łapkami zamglone oparami absurdu oczka. Nic to jednak, słuchajcie dalej bajd i opowieści z krypty TVP2. Otóż wykazuje ona (TVP) (nie podając ŻADNYCH dowodów, ale mniejsza o to, jesteśmy już przyzwyczajeni do niezawodnej ekspertyzy państwa redaktorstwa, rodem z Pudelka, albo już znacznie niżej, bo nawet na Pudelku takich pierdołów nie wypisują (choćby nie wiem jak karkołomnie to zabrzmiało :) ), że zdjęcia dzieci z koszmarnymi deformacjami, to fikcja, bo to wcale nie były dzieci z Czarnobyla! Tak moi mili, po prostu nie stamtąd. Tylko, że pamiętać należy, że Polska była wtedy pod całkowitym wpływem Rosji (niewiele wszakże większym niż teraz. Może nawet mniejszym?), lub Związku Radzieckiego, a wiadomo, że w jej interesie było jak najskuteczniej zatuszować całą sprawę wybuchu reaktora. Jednak nawet ZSSR musiał się przyznać do znacznych ofiar w ludziach oraz do dziesiątków tysięcy zgonów dzieci i dorosłych i deformacji noworodków i zniekształceń ciał dzieci, u których rozwinął się rak.
No i droga dziatwo, punkt drugi tego programu TVP jest właśnie taki: te dzieci na filmie to jest po prostu kłamstwo! Kłamstwo Ruskich, co to sami na siebie tak właśnie nakłamali. Jasssne.
Trzeci, najlepszy (z zapamiętanych przeze mnie) to punkt, który zapewne przejdzie do klasyki gatunku, zwanego horror-szoł-TVP. Otóż moi kochani, TVP2 zapewnia, że tysiące pracowników-kamikadze, przywiezionych tu przymusowo: żołnierzy i innych, oni moi kochani, od tej radiacji „są zdrowsi”! koniec cytatu. Tylko ciekawostką jest fakt, że dziesiątki tych dzielnych ludzi od dawna gryzie ziemię! A średnia długość życia tych ludzi po przyjeździe do Czarnobyla i pracy przy zacementowaniu reaktora wynosiła kilka dni!
Tak więc moich drodzy, TVP przepisuje teraz wszystkie znane nam i nieznane podręczniki do fizyki. Zapomnijcie o tym, czego uczyliście się w szkole. Przyjmijcie do wiadomości, że od teraz, „promieniowanie jest zdrowe”, a nawet „uodparnia”, jak twierdzi nowe guru informacyjne, TVP2 ze swoją uroczo roześmianą panią redaktor, wdzięcznie zapowiadającą nam Nowy Wspaniały Świat rodem z Huxley’a, w którym radiacja spożywana na śniadanie polepsza zdrowie, przedłuża życie, uodparnia, odmładza i właściwie to nawet daje nieśmiertelność.
Wasz Agent.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5451 odsłon
Komentarze
Jakby to powiedzieć
26 Kwietnia, 2011 - 22:53
Może czasem tvp kłamie, ale skoro podają taką informację,to pewnie coś w tym jest. Pewnie ta "radiokolacja" nie może tak bardzo szkodzić. Przecież curuś Skłodowski dostała Nobiles a grzebała w tym długo i zmarła gdy wielu jej młodszych rówieśników dawno już gryzło ziemię, ot choćby Wicek co utopił się w wieku 11 lat ,a chodził z curusią do jednej klasy.
Przypomiał mi się stary kawał co jakoś koresponduje z Twoją notatką.
Spotkanie przedstawicieli branży gumowej.
Francuz : Dziecko wypadło z 2 piętra , odbiło się od piłki Michelin i wpadło na powrót do pokoju.
Amerykan: Kobieta wypadła z 11 pietra ,na 6 zahaczyła o balkon, guma od majtek Goodyear ją wyhamowała ,a strażacy zdjęli.
Rusek: To wszystko mało,nasze gumy najlepsze, jak budowaliśmy Pałac Kultury w Warszawie, z iglicy spadł robotnik,
z niego nic,
a kalosze całe.
Ja słyszałem wic podobnego sortu
26 Kwietnia, 2011 - 23:21
Mało nie upadłem gdy jakiś czas temu (medialne przygotowania do dzisiejszej rocznicy trwają już z miesiąc) usłyszałem jak telewizornia, ustami jakiejś lekarki oświeciła mnie, że dzięki Czarnobylowi mamy endokrynologię rozwiniętą na poziomie przewyższającym możliwości USA.
Rewelacja.
To trochę tak jakby dziękować III Rzeszy za to, że wypracowała nowatorskie metody pozbywania się ciał zmarłych.
Efekty odzwierciedlają potrzeby, a skąd one na poziomie tak niespotykanym na skalę światową, skoro oficjalnie podawany wzrost problemów z tarczycą to około 30% względem czasów preczarnobylskich ?
Tym czasem w najbliższym otoczeniu znam kilka przypadków ludzi z problemami z tarczycą w pełnym wydaniu, to znaczy - likwidacja tejże za pomocą promieniowania i konieczność stałego, do końca życia, przyjmowania tyroksyny. Są to głównie kobiety w wieku trzydzieścikilka - czterdzieścikilka lat. Choroba przebiega w sposób bardzo dotkliwy mimo stałej opieki lekarskiej i mimo tego, że przyjmowanie tyroksyny teoretycznie powinno likwidować wszelkie nieprawidłowości wynikające z braku tarczycy.
Ta choroba to horror.
Przed kwietniem 86. zapewne nikt nie słyszał tyle o tarczycy. Po kwietniu i owszem.
Ale pewnie to nie wina Czernobyla tylko dzięki tak wspaniale rozwiniętej endokrynologii...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Zgadza się
27 Kwietnia, 2011 - 00:13
Mam 50 lat i od kilku lat stwierdzoną niedoczynność tarczycy. Co gorsza, chorobę odziedziczyła po mnie moja córka (a nikt wcześniej na to w rodzinie nie chorował. Do końca życia jesteśmy skazane na przyjmowanie tyroksyny. Choroba nie jest "dotkliwa", natomiast przebiega długi czas bezpobjawowo, wyniszczając organizm i dlatego jest tak groźna.
Pewnie różni ludzie różnie przechodzą tą dolegliwość
27 Kwietnia, 2011 - 01:19
Mam niestety bliski przykład w domu i dalszy wśród znajomych gdzie występuje okresowa, trudna do skorygowania tolerancja na Eltroxin, który dodatkowo ma różną moc ze świeżo otworzonego opakowania w porównaniu do otworzonego od tygodnia. Plus niepodzielne tabletki, które nie pozwalają na dobranie dawki. Sugerowana przez lekarkę jest całkowicie absurdalna.
W efekcie choroba ta skutkuje tak dramatycznymi wahaniami nastrojów, że momentami ma się wrażenie obcowania z Dr. Jekyllem i mr. Hydem w świecie realnym ; )
Przypuszczam, że podawana oficjalnie 30% proporcja jest zaniżona właśnie ze względu na trudną wykrywalność - oto mamy najlepszą na świecie endokrynologię w praktyce, i być może przez celowo fabrykowane statystyki.
Co ciekawe, mimo wspomnianych chełpliwych przechwałek o poziomie rodzimej endokrynologii, chorobę żony zdiagnozowałem osobiście (sic!). Nikt nie potrafił jej prawidłowo rozpoznać symptomów - awanturą wysłałem ją na badania hormonów tarczycy. Po prostu gdzieś mi przeleciał przez ręce artykuł mówiący o efektach nadczynności - syndrom terminatora "na pięć minut" przed tyreotoksykozą i prawdopodobnie śmiercią.
Dlatego jak słyszę wynurzenia jakiegoś kretyna, którego cytuje Agent_Smith to się cieszę, że słyszę to tylko z telewizora, a nie mówi tego ktoś stojący obok... bo nie wiem czy powstrzymałbym nerwy na wodzy...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
@ Agencie_Smith,
27 Kwietnia, 2011 - 00:43
skuteczny przekaz informacji (kłamstwo to też informacja z punktu widzenia socjotechniki) polega na tym, żeby nie móc odróżnić prawdy od tego ostatniego. Jeżeli ta sama telewizja pokaże zdjęcie deformacji ciała jako przykład skutków katastrofy w Czarnobylu, a innym razem stwierdzi że to fałszerstwo, w którym momencie mija się z prawdą? Jeśli nie ma dowodów na to co jest prawdą, jedyny rozsądny wniosek po obejrzeniu programu jest taki że pozostaję tak samo głupi jak byłem przedtem. Posiadając własną wiedzę na temat szkodliwości promieniowania nie uwierzę w teksty o "bardziej zdrowych" itp. Ale będę się także domagał wiecej informacji na temat ofiar, bo i ta informacja może być fałszywa lub spreparowana tak aby osiągnąć jakieś korzyści. Pisząc ten tekst wymyśliłem ich co najmniej kilka. Z dyskusji na podobny temat, na NP, wynika że np. szacunki ilości ofiar śmiertelnych różnią się o kilka rzędów wielkości. To oznacza że istnieje w tej materii dezinformacja, ponadto, część opublikowanych informacji na pewno nie jest prawdziwa. I tylko przydałoby się wiedzieć która...
Agencie Smith,słusznie zapodajesz
27 Kwietnia, 2011 - 04:09
gość z drogi
telewizja kłamie..........
kłamała 30 lat temu i teraz też kłamie,wojna jaruzela zastała mnie z 500
ulotkami TVP Kłamie.a teraz
warto by takie zacząc drukować od nowa ;)
gość z drogi
Agencie, jest jeszcze gorzej.
27 Kwietnia, 2011 - 06:03
Reporterka! Też mi coś!
Do studia POLSAT zaproszono naukowca, który jako pierwszy w Polsce dowiedział się o wybuchu. Ten to nawet wspierał jakimiś statystykami, że na obszarach, na których występuje podwyższone promieniowanie, jest mniej zachorowań na nowotwory!
Nie podał co prawda źródła tych statystyk, ale czy to jest takie istotne?
Zaczynam się zastanawiać na miesięcznym pobytem na pobojowisku na Fukushimie! Zabiorę też dzieci! Tak dla zdrowia.
Niektórzy do Rabki, ja na Fukushimę!
i koniecznie pakiet ubezpieczeniowy,ten na Życie/tvp/;)
27 Kwietnia, 2011 - 06:16
gość z drogi
gość z drogi
A jeszcze inni
27 Kwietnia, 2011 - 10:53
do Świeradowa-Zdroju, czy do Kowar regularnie rok w rok jeździli...
żeby pić wody radoczynne...
i robić inhalacje radonowe...
bo tam promieniowanie było zdrowe
Lucy