Proces "Starucha" to walka o dobre imię prokuratury

Obrazek użytkownika Ursa Minor
Artykuł

Każdy wyrok w tej sprawie będzie skazą dla prokuratury - mówi w rozmowie ze Stefczyk.info mec. Krzysztof Wąsowski, adwokat Piotra Staruchowicza.

Stefczyk.info: Panie mecenasie, ruszył proces Piotra Staruchowicza. Czy na pierwszej rozprawie doszło do jakiegoś przełomu?

Mec. Krzysztof Wąsowski: Do przełomu nie doszło i chyba dojść po prostu nie mogło, bo mieliśmy do czynienia z przesłuchaniem kilku świadków w tej sprawie, którzy byli wezwani przez prokuraturę i którzy mieli potwierdzić bądź uwiarygodnić wersję „Haniora”, czyli świadka koronnego. To na jego zeznaniach opierają się całe zarzuty prokuratury. Jednak żaden z wezwanych wczoraj świadków nie potwierdził wersji „Haniora”, a człowiek, który miał być jego prawą ręką w tej sprawie, czyli tzw. mały świadek koronny, zeznał, że nie zna Starucha, nigdy go nie widział na oczy, a jedyne o czym wie, to fakt, że „Hanior” sprzedawał narkotyki na stacji benzynowej na Gocławiu. Ciężko zatem na podstawie takich zeznań skazać Staruchowicza i uznać za winnego.

Jedynym wydarzeniem, które można nazwać małym przełomem to cofnięcie Staruchowi zakazu wyjeżdżania za granicę, co zresztą odbyło się przy olbrzymim sprzeciwie prokuratury, która uważała, że „Staruch” ucieknie za granicę, a już na pewno dokona tam jakichś burd i awantur.

O tych burdach i awanturach mówiła też dzisiaj policja, rozmawiając z wojewodą przy okazji dyskusji nad nowym sezonem w Ekstraklasie. Ale wróćmy do procesu. Mówił pan o zeznaniach świadków, a kiedy przed sądem stanie „Hanior”?

„Hanior” ma zeznawać jesienią, aczkolwiek jego zeznania można przeczytać w aktach prokuratury i nie spodziewam się, by coś w nich zmienił. Jego wersja wydarzeń to po prostu bajka, której nikt nie może potwierdzić.

A pana przeczucia co do ostatecznego wyroku? Kiedy można spodziewać się ostatecznej decyzji i jakiej?„Staruch” przesiedział jednak ładnych parę miesięcy w areszcie – nie obawia się pan, że prokuratura zrobi wszystko, by ewentualny wyrok zaliczał ten areszt na poczet kary?

Mam nadzieję, że wyrok w tej sprawie zapadnie do końca tego roku. Sprawa ruszyła nieco szybciej, zostało jeszcze dwóch świadków, następnie przesłuchanie „Haniora”, a później sąd będzie musiał podjąć decyzję. Nie jestem jednak sobie w stanie wyobrazić, by sąd zdecydował się uznać Staruchowicza za winnego. Z drugiej zaś strony rozumiem, że to sprawa to walka prokuratury o swoje dobre imię, nie ukrywam, że śledczy będą chcieli zrobić wszystko, by nie okazało się, że swoimi decyzjami po prostu się skompromitowali.

Każdy wyrok w tej sprawie będzie skazą dla prokuratury. Z jednej strony w przypadku uniewinnienia odpowiedzieć – przynajmniej moralnie – powinien odpowiedzieć prokurator, który stawiał tak absurdalne zarzuty i sędzia, który w nieskończoność przedłużał areszt. Z drugiej strony, gdyby Starucha uznano za winnego przy tak żenująco słabych dowodach, byłoby to po prostu skandalem.

Ewentualny wyrok uniewinniający otworzy furtkę do ubiegania się o odszkodowanie.

Tak, z tym, że nie mam złudzeń i przesadnych nadziei co do ewentualnego odszkodowania za niesłuszny areszt. Polska pod tym względem to nie Stany Zjednoczone. Sam jestem ciekaw, jak zostałby oceniony, a raczej „wyceniony” okres pobytu Starucha w areszcie. Na razie to jednak gdybanie, poczekajmy do końca procesu.

Dziękuję za rozmowę.

http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/proces-starucha-to-walka-o-dobre-imie-prokuratury,7963816615

Brak głosów

Komentarze

A propos "burd i awantur", które może urządzać Staruchowicz, usłużni dziennikarze przestrzegają:

http://www.rp.pl/artykul/9158,1027901-Bomba-z-tykajacym-zaplonem.html

Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#414900