|
3 miesiące temu |
Karol I Odnowiciel |
Tusk zachowuje się tak, jak osoba podszyta ciągłym strachem. Stara się coś ukrywać,
co mogłoby go zniszczyć, gdyby się wydało. Całą swoją „karierę“ zawdzięcza zagranicznym mocodawcom. Nic od siebie, wszystko dokładnie według podstawionego mu gotowego scenariusza do zrealizowania. Tak nie zachowuje się człowiek wolny, autentyczny, z własnym dorobkiem zawodowym i z poczuciem honoru. Ktoś ma na niego haki i to dużego kalibru. Może to za tamtą nocną zmianę, „panowie, policzmy głosy.“ Albo za zamach pod Smoleńskiem. A może też za te szwindle i szulerstwa na szkodę Polski w ramach UE?
Problemy z którymi dzisiaj mamy do czynienia w Polsce, zaczęły rozwijać swoją niszczycielską moc zaraz po upadku rządu śp. Jana Olszewskiego. A po katastrofie smoleńskiej w 2010 roku, nie dało się już tego procesu ani wyhamować ani odwrócić. Nie było już komu tego dzieła dokonać mimo, że wtedy mieliśmy dużo większe pole do manewru niż obecnie, aby oczyścić polską politykę z układów i elementów reakcyjnych i to raz na zawsze. Jeżeli w sztuce teatralnej na scenie w trzecim akcie zaczynają pojawiać się problemy, to ich przyczyn należy szukać zawsze w pierwszym akcie.
W tym miejscu po Polsce ma powstać z nakazu Berlina nowy, sztuczny twór administracyjny, z nowym prawem i ludnościowo„wzbogacony” o nowy etniczno-kulturowy element prosto z zamorskiego importu. Ten przesiedlony do nas element będzie rozmnażał się eksponencjalnie i jednocześnie coraz głośniej domagał się dla siebie ekstra praw i świadczeń. Celowe jątrzenie konfliktów między różnymi grupami ludzi jest niezawodną strategią podboju całego narodu, znaną jako divide et impera.
Tusk jako unijny praktykant opanował tę sztukę do perfekcji.
Metoda divide et imperia stosowana intensywnie w Polsce od 25 lat jest na tyle skuteczna, że to już Polak w Polaku widzi swojego największego wroga, a nie w tych obcych oprawcach gnębiących nas od wieków. Co za spustoszenia w głowach. I to nawet nie za garść klepaków euro, a z samego „własnego“ przekonania ... medialnie wpojonego. Na portal Niepoprawni też trafiają nosiciele tej zarazy, ale pod tym adresem czeka ich mozolna droga przez mękę. Po ich owocach ich poznacie.
W najbliższą niedzielę mamy okazję pokazać im wszystkim gest Kozakiewicza.
Zasłużyli na to!
|
3 |
Nawrocki wyrósł na męża stanu, a Trzaskowski...? |
|
|
3 miesiące temu |
ostatni hamulec |
Dawniej obszar Polski był pod zaborami lub pod okupacją ludzi bardzo różniących się od nas pod względem języka, kultury, wyglądu i ubioru, czyli istniała między nimi i nami duża bariera, byliśmy sobie wzajemnie bardzo obcy i żyliśmy tak obok siebie, a nie ze sobą. Poza tym, powszechny wówczas analfabetyzm w społeczeństwie sprawiał, że Polacy kierowali się zdrowym rozsądkiem, a nie tym, co wyczytali w gazetach wrogiego autorstwa. Wtedy Polacy bardzo mocno trzymali się swojej wiary, obyczajów i tradycji, by nie stać się niewolnikami.
Teraz mamy terytorialnie wolną Polskę, niestety, część społeczeństwa dała się mentalnie i kulturowo skolonizować i te ich zniewolone umysły nie rozróżniają już przyjaciela od wroga. Dzisiejszy okupant Polski obiecuje zrobić z Polaków pełnowartościowych Europejczyków, (w tym celu lansowano nachalnie pedagogikę wstydu), na co wielu dało i daje się nabrać, jak muchy na lep. Wpajanie Polakom kompleksów niższości, połączone z celowym niszczeniem gospodarki narodowej, ma na celu transfer fachowców na zachód od Odry, oraz transfer kolorowych gości Merkel na wschód od Odry. Tam hight tech, tu low tech, czyli hurtownie, montownie i karczowanie lasu. Tusk demokracją walczącą stara się zamaskować tę okupację pełzającą.
Pozostał nam już tylko ten jeden, ostatni hamulec bezpieczeństwa. Użyjmy go w niedzielę!
|
5 |
Obsadzenie urzędu Prezydenta kan. R.Tschaskosky -to niemal powrót stanu Polski z dnia 17.09.1939 r. |
|
|
3 miesiące temu |
Ojczyzna, Nauka, Cnota |
Adam Mickiewicz
Pieśń filaretów
(fragmenty)
Po co tu obce mowy?
Polski pijemy miód:
Lepszy śpiew narodowy,
I lepszy bratni ród.
Ot tam siedzą prawnicy,
I dla nich puchar staw:
Dzisiaj trzeba prawicy,
A jutro trzeba praw.
Cyrkla, wagi i miary
Do martwych użyj brył:
Mierz siłę na zamiary,
Nie zamiar podług sił!
Bo gdzie się serca palą,
Cyrklem uniesień duch,
Dobro powszechne skalą,
Jedność większa od dwóch.
|
3 |
B. Komorowski u B. Rymanowskiego w Radiu ZET |
|
|
3 miesiące temu |
emocje zamiast rozumu |
Partia Prawo i Sprawiedliwość w Wikipedii definiowana jest między innymi jako partia wyznająca: populizm, klerykalizm, eurosceptycyzm i interwencjonizm.
To są określenia kojarzące się dzisiaj negatywnie dla większości ludzi.
Platforma Obywatelska w Wikipedii definiowana jest między innymi jako partia wyznajca: socialliberalizm, proeuropeizm i gospodarkę rynkową. Brzmi dość obiecująco i nowocześnie. Dla tego brzmienia tylko, w maju 2015 roku utworzono partię już o nazwie Nowoczesna, lub też tylko: .N – a to z troski o analfabetów.
Ta partia ma to samo co i PO w swoim programie ale w innej kolejności.
Idąc do urn wyborczych ludzie oddają swój głos na to w co wierzą, a nie na to, co widzą. Głęboko zakorzenione uprzedzenia polityczne i refleksy trudno jest wykarczować. Może by się to nawet udało, gdyby PiS utrzymało się przez kolejną, trzecią kadencję u władzy. Tego byli też świadomi przeciwnicy tej partii i to tłumaczy ich fanatyczną żądzę eksterminacji PiS ze sceny politycznej w Polsce i to raz na zawsze.
Na decyzje wpływają emocje, a te produkowane są przez media masowego ogłupiania, czy też perfidnego sugerowania, co na jedno wychodzi. W niemieckich mediach Karol Nawrocki przedstawiany jest jako były chuligan, były bokser, człowiek bez politycznego doświadczenia, człowiek o poglądach pisowskich, klerykalnych, antyeuropejskich i antyniemieckich, gorący zwolennik Trumpa i zbliżenia z Rosją.
Na zdjęciach pokazywany jest w buńczucznych pozach.
|
2 |
„Mondry” Rafałek vs. „kibol” Karol |
|
|
3 miesiące temu |
podpucha |
Historia ta, którą do dzisiaj jeszcze opowiadają sobie kierowcy wielkich ciężarówek, a która nam piechurom każdej nocy kradnie spokojny sen, wydarzyła się jakieś 100 lat temu. Wtedy to pewien masoński hrabia pochodzenia austro-węgiersko- japońskiego, o nazwisku Richard Nikolaus Eijiro Coudenhove-Kalergi, zaczął głośno propagować swoje mrzonki o narodowości europejskiej. To na jego urojeniach Unia Europejska zbudowała fundament swojej polityki integracyjnej. I to Kalergi jako pierwszy otrzymał za swoje halucynacje w 1950 roku Nagrodę Karola Wielkiego. Jego wyznawcy, tacy jak Bronisław Geremek, Donald Tusk, Angela Merkel czy Ursula von der Leyen, każdego roku powiększają to grono entuzjastów życia na koszt innych, wzorem jakieś sekty hippisowskiej.
Po co nam Europa, jak możemy mieć Paneuropę? Wspólna flaga, wspólna waluta, wspólna armia, żadnych granic, żadnych religii, poza tylko tą jedną jedyną - tą neomarksistowską. W tym też kontekście stała inwazja kolorowych nachodźców na Europę od 2014 roku nabiera zupełnie innego znaczenia. To nie wyjątek, to nie przypadek, a sztabowo zaplanowana długoterminowa operacja zniszczenia DNA Europy. Mamy sprostać ambitnemu wyzwaniu z Brukseli, czyli każdy z każdym ma się wymieszać, aż statystyczny mieszkaniec Paneuropy osiągnie kolor skóry zbliżony do caffè macchiato. Brazylia bis. To warunkek, by już nikt niczego nie bronił, bo nikt niczego własnego mieć nie będzie, nawet pamięci po swoich przodkach. Marzenie doktora Frankensteina w nowej realizacji. AI zamiast skalpela. Tu chodzi o nowy Lebensraum dla rasy panów, zamaskowany jako pomoc humanitarna
i dlatego bez kryterium anulowania tej operacji.
|
1 |
Kapiszon Stankiewicza. A potem jeszcze Marian |
|
|
3 miesiące temu |
kulty i kultury |
Nie zaliczam biedy do kultury. Bieda, to stan umysłu, podobnie jak strach, niedołęstwo czy nienawiść. Człowiek uwięziony w takim stanie umysłu nie dąży do tworzenia piękna, prawdy, postępu czy dobra wspólnego. Wręcz przeciwnie, albo biernie czeka na cud wyzwolenia, albo stara się osiągniąć swoje cele szybko, brutalnie i radykalnie.
Podstawą kultury jest duma z bycia sobą wsród swoich. Duma z tradycji i osiągnięć swoich przodków jest pierwszym krokiem w tym kierunku oraz zobowiązaniem do pielęgnacji i rozwoju tej kultury. Zdrada czy wyrzeczenie się własnej kultury objawia się brzydkimi dewiacjami zaprzańca i ściąga na niego wieczną hańbę i pogardę środowiska w którym żyje.
Stereotypy kultur narodowych z ziarenkiem prawdy:
Kultura wolności w Polsce.
Kultura przemocy w Rosji.
Kultura dominacji w Niemczech.
Kultura pragmatyzmu w Szwajcarii.
Kultura wyższości we Francji.
Kultura estetyki we Włoszech.
Kultura wyjątkowości w Izraelu.
Kultura gościnności w Gruzji.
Kultura martyrologii w Armenii.
Kultura poezji w Iranie.
Kultura kast w Indiach.
Kultura egocentryzmu w Chinach.
Kultura rozsądku w Japonii.
Kultura nauki w Korei Południowej.
Kultura dyscypliny w Singapurze.
Kultura optymizmu w USA.
|
4 |
Jak wyjść z kultury biedy |
|
|
3 miesiące temu |
cena piwa za darmo |
Nie aż takie ważne, kogo z kim widać na tych zdjęciach i o czym to towarzystwo dyskutowało. Ważniejsze jest, w jakim celu zostały te zdjęcia teraz opublikowanie i jaką mają wywołać reakcję u potencjalnych wyborców. Moim zdaniem, przekaz jest taki: „patrzcie ludzie, mimo że my mamy nieco inne poglądy na niektóre sprawy, to jednak potrafimy ze sobą kulturalnie rozmawiać i szukać najlepszych rozwiązań dla naszej kochanej ojczyzny. W odróżnieniu od naszych politycznych adwersarzy, my nie skłócamy ludzi ze sobą, my nie potrzebujemy mieć wrogów, my nie dzielimy narodu na tych lepszych i tych gorszych. Obywatelu, wybierz dobrobyt, wybierz demokrację, wybierz Europę, głosuj na oryginał, a nie na imitacje, głosuj na pogromcę rekinów, głosuj na Rafała!!!”
A wyborcy na to gromko: „... a takiego wała!”
|
3 |
Sławomir Mentzen wywracający stolik? |
|
|
3 miesiące temu |
platfusforma judaszy |
Platforma Obywatelska (i satelici), ani w prostej linii, ani też w krzywej, nie kojarzą mi się ani z „Wiesławem”, ani z „Ludwikiem”, ani też z „Feliksem Duniakiem”, a już najmniej z Gomułką Władysławem. Ten ostatni kojarzy mi się z biało-czarnym ekranem małego telewizora, który mój ojciec natychmiast wyłączał, jednocześnie bardzo brzydko klnąc pod nosem, gdy tylko ten maruda zaczynał z trybuny swój maraton ględzenia, wyginając się przy tym na wszystkie strony, jakby w bolesnych konwulsjach. To była manifestacja profilaktyki ideologicznej z obawy przed toksycznym zarażeniem dziecka. Działa do dzisiaj bez skutków ubocznych.
Natomiast PeŁo i przystawki kojarzą mi się z anarchią w kraju w okresie po zakrapianych negocjacjach przy i pod Okrągłym Stołem w roku 1989. Kolejne lata w Polsce przypominały Chicago za czasów Al Capone, czyli walki o strefy wpływów i o zdobycie władzy. Partia Tuska już wtedy została zinfiltrowana i finansowana przez zachodnich wizjonierów, którzy skrzętnie ustylizowali tę partię na przeciwieństwo PZPR, czyli na partię tych młodych, wykształconych, z dużych miast i ze słabością do samochodów sportowych i urlopu w Monte Carolo. Figuranci, tacy jak Tusk czy Petru, byli nośnikami tej wizji nowych Polaków żyjących na poziomie Anglików czy Niemców. Młodzi, dynamiczni, pewni siebie, bez rodowodu kombatanckiego, ale za to z dyplomem ukończenia wyższej uczelni. Coś mi się teraz Sikorski przypomniał ...
Teraz maski i peruki opadły i okazało się, że przez tamte lata zapatrzeni byliśmy we wioski potiomkinowskie, że goniliśmy za fatamorganą ... Do władzy dopuściliśmy swoich dozorców, a nie ludzi uczciwych i kompetentnych. Zamiast być z siebie dumni i dbać o swoje, daliśmy sobie wmówić, że stać nas na bycie Anglikami czy Niemcami. Do tego doprowadziła wielu wiara w pedagogikę wstydu, która nas zalewała i zalewa z massmediów obcego pochodzenia. Wpajanie nam mentalności niewolników, to patent na utrzymanie się u władzy tych, dla których polskość to nienormalność. Już nawet nasze podręczniki szkolne przerabiane są pod wytyczne z Berlina. Kiedy ostatni raz cieszyliśmy się ze światowych sukcesów polskich firm i polskich produktów, a może w sporcie osiągamy sukcesy na arenie międzynarodowej, albo w nauce i rozwoju nowoczesnych technologii? Też nic z tego? Ciekawe, czy to już skleroza czy wpojony, przyswojony impossibilizm? Genetyczni nieudacznicy? I to z przeszło 1000 letnią historią narodu wśród barbarzyńskich sąsiadów? Coś tu się w tym wszystkim nie zgadza.
|
5 |
Platforma Obywatelska (i satelici)w prostej linii spadkobiercy Gomułki i PPR |
|
|
3 miesiące temu |
UE czy UN? |
Problem z UE jest taki, że nie jest to projekt europejski, a projekt czysto niemiecki, uszyty pod odwieczne niemieckie fantazje mocarstwowe. Niemcy potrzebują UE tylko po to, by na niej żerować i kosztem państw członkowskich zacząć mierzyć się wreszcie z USA i z Chinami Ludowymi. To ten sam projekt Mitteleuropy realizowany tym razem pod fałszywą flagą. Kolejną fazą tego projektu był Pakt Ribbentrop–Mołotow, a jego kulminacją jest teraz ten potworek nazywający się Unią Europejską. W celu przyspieszenia „integracji”, Rosja robi tu za groźnego owczarka, który trzyma owieczki w stadzie. Ende Gelände i tyle w temacie.
Misją Tuska w Polsce jest robienie ciągłego chaosu i zadymy, by odwrócić uwagę ludzi od spraw naprawdę zasadniczych. To jak te ochłapy rzucone psom pilnującym domu, by móc spokojnie okraść chałupę, podczas gdy one walczą ze sobą o kawałek padliny. Tusk ma w swoim repertuarze 100 konkretnych tematów zastępczych, a zamiast wizji rozwoju kraju, same tylko kolizje konceptów bez żadnego pokrycia. To gra na czas, by gnębić i wyniszczyć przeciwników.
Obecny rząd w Niemczech, podobnie jak i ten poprzedni, zaledwie pozoruje chęć zbliżenia do USA, a tak naprawdę, czeka tylko aż Putin upora się z Ukrainą, by wrócić do biznesu jak zwykle. Firma Nord Stream2 AG nie upadła i gotowa jest w każdej chwili podjąć działalność. Takiego rynku zbytu jak Rosja, Niemcy nigdzie nie znajdą, nie mówiąc już o imporcie tanich surowców dla swojej gospodarki. Import egzotycznych„uchodźców” miał zastąpić Niemcom tanią siłę roboczą, by móc konkurować z tanimi produktami z Chin Ludowych. Eksperyment się nie udał i upychają ich teraz do Polski. Niemcy mają dylemat – boją się Chin i nienawidzą USA. Pozostaje im więc już tylko Rosja jako strategiczny partner, czym Merkel Angela bardzo lubiła się chwalić. Merkel na emeryturze ale stare kontakty biznesowe z Rosją nadal mają się dobrze, aczkolwiek są teraz dyskretniej pielęgnowane.
Zamiast ucieczki z UE, co nawet Wielkiej Brytanii nie wyszło na zdrowie gospodarcze, lepsza byłaby budowa silnych koalicji z innymi państwami, by od środka uzdrowić tę szybko gnijącą organizację. Nie jesteśmy sami. Ale trzeba być bardzo aktywnym i konsekwentnym do końca. Potrzebna jest rewizja traktatów i umów unijnych, które napisane są na tysiącach stron i ciągle „aktualizowane” po to tylko, by nikt tego nie był w stanie pojąć. Zamiast centralnego monopolu władzy z Brukseli, ostatnie słowo powinni mieć zawsze obywatele państw członkowskich w referendach, gdy sprawy dotyczą interesów i tożsamości narodowej.
|
2 |
Warunki Mentzena |
|
|
3 miesiące temu |
pokusa atrapy |
Siła sugestii i ostatniego wrażenia odgrywa ogromną rolę podczas podejmowania decyzji. Inaczej osądzamy sytuacje pod wpływem nagłych, gorących emocji, a inaczej, badając sprawę pragmatycznie, pod każdym jej względem i zasięgiem. Tą cechą ludzkiego charakteru zajmują się specjaliści od inżynierii społecznej,czyli od sugestii stosowanej w celach przejęcia kontroli nad umysłami zarówno jednostek, jak i całych społeczeństw. Tu główną rolę odgrywają media masowego ogłupiania, zwłaszcza te, operujące w interesie zagranicznych zleceniodawców.
Podczas sobotniego finału Konkursu Piosenki Eurowizji w Bazylei, dwa razy przed głosowaniem przypomniano najlepsze fragmenty piosenki każdego z 26 finalistów.
Jedynie dla naszej reprezentantki, Justyny Steczkowskiej, zrobiono wyjątek, ukazując ją zwisającą na linach, niczym reklamę jakiegoś cyrku objazdowego. To był popis akrobatyki, a nie wokalistyki, za co dostała zaledwie 17 punktów od jurorów konkursu. Dopiero głosy publiczności polonijnej wywindowały ją z przedostatniego miejsca na to czternaste. Tak działa moc sugestii i ostatniego wrażenia.
Z tym ostatnim wrażeniem w zakacowanych głowach i z poczuciem spełniania obowiązku obywatelskiego, udali się wczoraj Polacy i Polki do urn wyborczych, celem wybrania sobie naczelnika, według własnych potrzeb i bolączek. Ci młodzi, wykształceni, z dużych miast, tradycyjnie już zagłosowali za kontynuacją programu rozrywkowego pod egidą ober-błazna Trzaskowskiego Rafała. Ma być tak, jak on i te Onety i TVNy niestrudzenie nam wpajają: nowocześnie, postępowo, tolerancyjnie, kolorowo, dostatnio i bardzo wspólnie europejsko. Jednocześnie straszą w massmediach, 24/7/365, apokalipsą, gdyby to wyborcom do głowy przyjść mogło zagłosować, według ich wykładni, na człowieka PiSu, wroga Europy, wolności, demokracji i postępu, byłego boksera, aktualną marionetkę Kaczyńskiego, człowieka bez doświadczenia politycznego i znajomości 5 (pięciu) języków, tak jak konkurent Trzaskowski.
Etykietka zastępcza, zawartość podrobiona, cena wysoka ale sama oferta nie do odrzucenia.
|
5 |
Hejt dopiero teraz się zacznie |
|