Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Polaris
5 miesięcy temu punkt widzenia Ernst Otto Willimowski (czasami także Ernst Wilimowski; polski: Ernest Wilimowski, * 23 czerwca 1916 jako Ernst Otto Pradella w Katowicach, Górny Śląsk, Rzesza Niemiecka, dziś Polska; † 30 sierpnia 1997 w Karlsruhe) był polskim i niemieckim piłkarzem pochodzącym z Górnego Śląska. Grał 22 razy w reprezentacji Polski i 8 razy w reprezentacji Niemiec. (wersja niemiecka). Jego najlepszym meczem był prawdopodobnie mecz 16. rundy Mistrzostw Świata we Francji w 1938 roku, kiedy strzelił cztery gole w przegranym 6:5 meczu z Brazylią po dogrywce - czyniąc go pierwszym zawodnikiem, który strzelił cztery gole w meczu Mistrzostw Świata. Łącznie strzelił 21 goli dla reprezentacji Polski. Po zajęciu Polski przez Niemców Willimowski podpisał niemiecką listę narodową, podobnie jak jego koledzy z Ruchu Wielkie Hajduki, Teodor Peterek, Eryk Tatuś i Gerard Wodarz, którzy również byli reprezentantami Polski. W sezonie 1941/42 rozegrał osiem międzynarodowych meczów w reprezentacji Niemiec, zdobywając 13 bramek. Musiał również wstąpić do Wehrmachtu w 1942 roku, oficjalnie służąc w jednostce niszczycieli czołgów, ale został zwolniony na mecze piłki nożnej. To z Wikipedii w wersji niemieckiej. Po wybuchu II wojny światowej został wpisany na niemiecką listę narodowościową. W 1940 roku wyjechał w głąb III Rzeszy do Saksonii, a prawie cała Polska uznała go za zdrajcę narodu, mimo że do wyjazdu namawiał go m.in. Józef Kałuża, trener reprezentacji Polski. W celu uniknięcia służby wojskowej w Wehrmachcie został policjantem i kontynuował karierę sportową w barwach III Rzeszy. To z Wikipedii w wersji polskiej. Willimowski pozostał w Niemczech po 1945 roku. Powrót na rodzinny Górny Śląsk był dla niego niemożliwy, po części dlatego, że w Polsce uważano go za zdrajcę ze względu na jego zaangażowanie jako byłego reprezentanta Polski w niemieckiej drużynie narodowej po okupacji Polski, a Górny Śląsk należał teraz do Polski. (wersja niemiecka). Po sezonie 1949/50 Willimowski powrócił na spokojniejsze wody. Został trenerem w Offenburger FV, nadal strzelał gole w Oberlidze, z największym powodzeniem w VfR Kaiserslautern, i należy do wąskiego grona piłkarzy w całej Europie, którzy zdobyli ponad 200 bramek w pierwszej lidze w trakcie swojej kariery (w Polsce i Niemczech, z wyłączeniem Gauligi). Łącznie Willimowski strzelił w swojej karierze co najmniej 1175 goli, choć wymaga to weryfikacji. Podobnie jak demokracja, prawda też występuje w różnych wersjach. 1 gra ze swastyką
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
5 miesięcy temu lipna unia „Gdzie chaos natrafia na porządek, tam zwykle zwycięża chaos, bo jest lepiej zorganizowany.” Friedrich Nietzsche. Polityka Niemiec w przebraniu za Unię Europejską jest na to najlepszym dowodem. Nam nie trzeba Bundeswehry, nam wystarczy minus cztery, albo Tusk Donald jako namiestnik na Tenkraj. Sztucznie wywołane zagrożenia wojnami, pandemiami, klimatami, czy też stany transformacji systemowych, są tą glebą i pługiem na polu oszwabiania. Czyż w obliczu apokalipsy nie godzimy się na to mniejsze zło? Na tym właśnie paliwie jedzie UE. Starsze semestry pamiętają jeszcze, ile to było kanciarstwa w wyniku konszachtów okrągłostołowych; Bezpieczna Kasa Oszczędności założona przez Lecha Grobelnego, Galicyjski Trust Kapitałowo-Inwestycyjny, założony przez Stanisława Kotarbę, zbrodnie VAT-owskie, afera OLT Express, afera Amber Gold, oszustwa inwestycyjne, piramidy finansowe, handel kamienicami, fabrykami, firmami, fasadowe modele biznesu, itp. Firma została zamknięta, a założyciel zbiegł. Ale już wracają, bo mają za kim i do kogo. Te polskie atrapy geniuszy szachrajstwa, jak Charles Ponzi czy Bernard Madoff. Ale największą atrapą systemu Ponzi jest sama konstrukcja Unii Europejskiej. Mechanizm działania piramid finansowych polega na pozyskiwaniu przez ich założycieli jak największej liczby uczestników, którzy – zachęceni obiecywanymi zyskami – wpłacają im pieniądze. My wpłacamy pieniądze do Europejskiego Banku Centralnego we Frankfurcie nad Menem. Głównie na ratowanie planety Ziemi, na utrzymywanie armii biurokratów, którzy nami zarządzają, oraz na budowę EU Army oraz superpaństwa o tożsamości w barwach tęczy. Obdzieranie nas z naszych pieniędzy i z naszej tożsamości narodowej jest warunkiem powodzenia tego projektu. To wzór z laboratorium doktora Frankensteina. W tym to kontekście, brutalne tuskowanie i bodnarowanie Polaków ma na celu utrzymanie Polski w strukturach i w zależnościach na poziomie niemieckiej kolonii. Tak utopijna wizja UE skazana jest na sromotne bankructwo. 2 Polacy: między niemiecką onucą, a kontrrewolucją Trumpa…
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
5 miesięcy temu Reconquista! A było to tak; bociana dziobał szpak, a potem była zmiana i szpak dziobał bociana. Czyli najpierw Otto von Bismarck, a po nim Adolf Hitler usiłował zrobić z Polaków wartościowszych ludzi, a potem była zmiana i Mutti Merkel, a po niej Ursula von der Leine (ta ze smyczy spuszczona) usiłuje dowartościować Polaków dla naszego dobra. Niemcy mają szajbę na punkcie hodowli wartościowych ludzi, tak jak oni to rozumieją. Ale ten szwindel wcale się na tym nie kończy. Od czasu podpisania Traktatów z Maastricht w 1992 roku, zaczęto przerabiać wszystkie kolejne traktaty różnymi umowami, tak jak te z Amsterdamu, Nicei czy też z Lizbony tak, że są one już antytezą tego, co było zapisane na początku. Te przeróbki przeróbek dokonywane są w szalonym tempie i nikt tego nie czyta. Raz że niezrozumiałe, a po drugie, życia by na to nie starczyło. Na tym polega postęp postępu. Od czasu powrotu Fantomasa do Białego Domu, lewicowa oligarchia wpadła w panikę i nie troszczy się już o zachowanie pozorów praworządności. Tak mozolnie wzniesiona utopijna konstrukcja UE zaczyna grozić teraz zawaleniem, niczym piramida z bierek w grze Mikado. Ta utopia ma swoje korzenie w mrzonkach nazisty Waltera Hallsteina oraz w halucynacjach Klausa Schwaba, założyciela Światowgo Forum Ekonomicznego w Davos (WEF) w 1971 roku. Proletariuszom wszystkich krajów nie udało się jakoś połączyć, a teraz ten sam obciach grozi globalistom wszystkich krajów. Nic nie jest w stanie zastąpić własnej rodziny, własnej kultury i własnej ojczyzny. Niektórym potrzebny jest najpierw pobyt piekle, żeby to zrozumieć. 7 Wygaszanie Państwa i Narodu
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
5 miesięcy temu spoczywaj w pokoju Nieznajomemu Koledze. Odszedł jeden z nas, tych Niepoprawnych. Wierny sobie i wierny Ojczyźnie. Do końca bez kompromisów. Czasami dodał swoje zdanie do mojego komentarza. Podobnie czuliśmy, podobnie widzieliśmy i rozumieliśmy poruszane tematy. Będzie mi brakowało Jego opinii i potwierdzenia, że On też tak to widzi. Cóż, jesteśmy tylko przejezdnymi na tym świecie i warto pozostawić po sobie dobre wspomienie. R.I.P. 10 Nie żyje Michael (Abakus)
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
5 miesięcy temu plagiat plagiatu Słowo „plagiat” użyłem w odniesieniu do tytułu proponowanej książki, a nie do poruszanego w niej tematu, by wskazać na ułomność i szkodliwość naszych decyzji na przestrzeni wieków. Brak konsekwencji w działaniu, brak wyciągania wniosków z popełnianych błędów, brak myślenia w kategoriach perspektywicznych. W Polsce każda partia zaczyna swoją nową pracę od niszczenia dorobku porzedników, bez względu na koszta i konsekwencje takiej polityki. My zwalczamy się nawzajem wewnętrznie, podczas gdy inne kraje, bez względu na zmianę rządu, przez dekady prowadzą konsekwentnie tę samą politykę zagraniczną. W polityce, tak jak i w biznesie, zaufanie jest najbardziej wartościową walutą. Ta prosta i wiecznie aktualna prawda jakoś nie dotarła jeszcze do naszych politruków, bo nie polityków. Wygląda na to, że głupota rośnie wraz z powszechnym dostępem do mediów społecznościowych. Bocheński w swoim czasie nie miał aż takiej konkurencji. Zgoda, sam temat nie podlega prawom plagiatu, co oznacza, że jesteśmy bardzo produktywni. Głupota w polskiej polityce rozmnaża się jak niegdyś króliki w Australii. Tam uporali się jakoś z tą plagą, a nam ręce opadają i toniemy w plagiatach prawdy alternatywnej. Powstają coraz to nowe partie polityczne, coraz to nowi tybuni ludowi obiecują nam wyzwolenie narodu z wszelkich trosk i problemów. A na tym hałaśliwym targowisku próżności mało kto zauważa, jak mało już w Polsce zostało polskości. 3 Nie płot jest łajdactwem, którym dziś Tusk się chwali, ale to, co on dziś robi.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
5 miesięcy temu cytaty i plagiaty „Gdyby ktoś chciał pisać historię najnowszą Polski, będzie miał tytuł gotowy: Dzieje głupoty w Polsce.” Ja protestuję! Ja się nie zgadzam! Ja zgłaszam weto! Toć to byłby czysty plagiat! Książka o tym tytule ukazała się na rynku już w 1947 roku. Napisał ją podczas okupacji Aleksander Adolf Bocheński. Kolejne jej wydania ukazały się w latach 1984 i 1996. Stron 367 i dedykacja autora: „Tylko dla tych, którzy mają ambicję lub okazję myślą lub czynem wpływać na losy zbiorowiska naszego.” Niestety, ta książka najwidoczniej nie trafiła do rąk czytelników z ambicją i z okazją, bo nasze zbiorowisko nie wyciągnęło z niej żadnych nauk na przyszłość. Przykłady na głupotę naszych politycznych decyzji autor kończy na roku 1944 i stawia pytanie: „Czy będziemy zawsze romantykami?“ Właściwie, można by było dopisywać kolejne rozdziały na ten sam temat, aż do dnia dzisiejszego, nie zmieniając wcale tytułu tego opracowania. Książka taka niestety przerosłaby pewnie rozmiary każdej biblioteki czy księgarni. Ps. Na wikipedii można znaleźć trochę informacji o rodzinie Bocheńskich. 3 Nie płot jest łajdactwem, którym dziś Tusk się chwali, ale to, co on dziś robi.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
5 miesięcy temu istota narodu Skąd się bierze świadomość tożsamości narodowej? Najpierw od swoich rodziców, a później ze szkoły i z organizacji takich jak np. kościół czy harcerstwo. Tożsamość kształowana jest na podstawie istniejących w najbliższym otoczeniu wzorców. Otoczenie statystycznego Polaka zmieniło się po wojnie, a wzorce do naśladowania zostały nam podmienione i podmieniane są do dzisiaj, by zrobić z nas europejskich konsumentów i podatników bez cienia tożsamości narodowej. Udawanie kogoś, kim się nie jest, było dla wielu metodą na przetrwanie w PRL-u. To udawanie przeszło na dzieci, dla których stało się już naturalną tożsamością. Kiedy PRL wyciągnęła kopyta, zabrakło czasu, wizji i ludzi, by powrócić do naszej prawdziwej tożsamości, ponieważ tak silnie zaczęła przytulać nas już do siebie Unia Europejska. Zaczęło się kolejne udawanie kogoś, kim nie byliśmy i ta narzucona atrapa stała się naturalną tożsamością nowych pokoleń. Wzorce do naśladowania produkowano dla nas hurtowo w Berlinie i non stop aplikowano je nam medialnie w języku polskim. Obecna ekipa u władzy w Warszawie, to projekt finansowany ze środków unijnych. Wisieńką na tym torcie mają być kolorowi entuzjaści życia w Europie na nasz koszt, co ma przyspieszyć modelowanie narodu polskiego pod unijne wzorce i normy. Polska ma mieć mieszkańców, a nie naród. Najpierw będą krwawe konflikty między tubylcami i nasłańcami, ale te są oczekiwane, by jeszcze bardziej podzielić społeczeństwo na wrogie sobie partie, grupy i regiony. A będzie się o co bić, w kraju drastycznie spadającej jakości życia. Wtedy przestanie nas interesować pytanie, jak możemy uratować Polskę, a pytanie, jak możemy przeżyć do następnej wypłaty. A może by tak na szparagi do Germanistanu? 1 Do telewizorów, komputerów i mądrych ludzi
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
5 miesięcy temu nasza gehenna „Czy znajdzie się choć jeden sprawiedliwy Żyd, któremu Polacy mogli by posadzić drzewko?” Nie, nie znajdzie się ani jeden taki! Sprawiedliwym Żydom nie opłaca się ujawniać, a to ze względów czysto materialnych. To byłby akt godzący w interesy państwa żydowskiego, a tym samym w ich własne (świadczenia i opieka socjalna, medyczna oraz miejsca w domach spokojnej starości, itd.). Ponadto, tyle szczerości naraz, byłoby sprzeczne z porozumieniem pomiędzy kanclerzem RFN Konradem Adenauerem i pierwszym premierem Izraela, Ben Gurionem, (urodzonym w Płońsku) odnośnie niemieckich odszkodowań za Holokaust. Z braku jawniaków, Polacy mogliby za to posadzić całe lasy tym wszystkim tajniakom, zmuszonym szantażem przez władze do kłamania lub do milczenia o tym, jakim cudem przeżyli 5 lat niemieckiej okupacji w Polsce. Matka Normana Finkelsteina (autora książki Przedsiębiorstwo holokaust), zastanawiała się, „...to kogo właściwie Hitler zamordował, skoro wszędzie aż roi się od ocalałych z Holocaustu?”. Wielu uratowanych przez Polaków Żydów osiedliło się po wojnie w Niemczech Zachodnich, ale aby uzyskać na to zgodę, musieli opowiadać to, co Niemcy chcieli słyszeć. Czyli musieli publicznie ohydnie świadczyć w roli naocznych, w zamian za konieczne świadczenia. Tak stali się na zawsze zakładnikami własnego łgarstwa. Świat dowiaduje się o Polsce jedynie od Żydów, Niemców lub Rosjan. Żydzi w Polsce witali Sowietów kwiatami, podobnie jak mieszkańcy Ukrainy, Litwy, Łotwy i Estonii, kwiatami witali wkraczające do nich oddziały Wehrmachtu. Tylko nam nie było kogo witać kwiatami w tamtym czasie. Po II wojnie światowej, aż do rozpadu Związku Sowieckiego, czyli do 1991 roku, trwała zimna wojna i Polska nie była w stanie dochodzić swoich praw na arenie międzynarodowej. Żydom udało się to od razu po wojnie, głównie dzięki swojej bardzo wpływowej diasporze w USA. Wtedy istnieli jeszcze liczni naoczni świadkowie oraz dowody niemieckich zbrodni. W międzyczasie młody Izrael zawarł przymierze z RFN i zaczął rosnąć w siłę pod każdym względem. A Polska z sowieckiego biedowania przeszła na niemieckie biedowanie w ramach UE i na taką też wykładnię najnowszej historii. 3 CZY ZNAJDZIE SIĘ CHOĆ JEDEN SPRAWIEDLIWY?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
5 miesięcy temu atrapa, a nie pilot W pełni podzielam komentarz Pani Agnieszki i komentuję komentarz Pana Ryszarda. 1. Państwo mamy coraz bardziej teoretyczne niż praktyczne. 2. Fakty dokonane dokonały się już dawno, żyją wśród nas i rozmnażają się szybko. 3. Klamka zapadła wraz z podpisaniem traktatów w Lizbonie. 4. Nikt Polaków o zdanie pytał nie będzie. 5. Niemcy wzmacniają się bez czekania na pozwolenie z USA. 6. Największym polskim nieszczęciem jest nieudolność budowania silnych sojuszy. Polskę na cel naprowadza automatyczny pilot przed laty zaprogramowany w Niemczech. Reszta załogi, to statyści w lepiej lub gorzej wyuczonych rolach, których zadaniem jest utrzymywanie pasażerów w przekonaniu, że wybrali najlepszy z możliwych lotów. 1 Krótko
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Polaris
5 miesięcy temu anschluss Zaproś, upij i wykorzystaj, czyli dopinanie systemu w imię „wartości europejskich.” Obowiązkowe wasalstwo wobec tych silniejszych i bogatszych w Unii Europejskiej, stało się warunkiem niezakłóconego członkowstwa w tym klubie butnych egoistów i hochsztaplerów. Usta pełne szlachetnych frazesów o demokracji i praworządności, a w sercach moralna zgnilzna w stadium fermentacji. Szczególnie w ostatnich miesiącach eksponencjalnie powiększa się przepaść między unijnymi deklaracjami, a działaniami. Powrót Trumpa do Białego Domu wprawił unijną wierchuszkę w stan paniki i obnażył jej niecne cele i zamiary. A celem jest niemiecka Europa z akredytacją Rosji w tym projekcie, jako podwykonawcy z prawem weta. To monstrum, niczym z laboratorium doktora Frankensteina, miałoby być trzecim mocarstwem światowym na równi z USA i z Chinami Ludowymi. Gazociągi po dnie Bałtyku z Rosji do Niemiec były kamieniami milowymi rozwoju tego przedsięwzięcia. Zapowiadało się dobrze, ale Putin przedobrzył ustalone wytyczne napadając na Ukrainę. Mimo tego, wspólny cel się nie zmienił, tylko droga do tego celu wydłużyła się ze względu na upartość Ukraińców. Stąd też to nagłe przyspieszenie „konsolidacji“ państw UE poprzez kolektywne zadłużenie, żeby zdążyć jeszcze przed Trumpem. Niemieccy politycy stawiają Trumpa na równi z Putinem i obiecują ocalić Europę przed tymi dwoma. Wchodziliśmy do UE, by wyzwolić się spod sowieckiego zniewolenia i w nadziei na rozwój, dobrobyt i bezpieczeństwo. Proces integracji rozpoczął się w 1994 roku, a 1 maja 2004 roku staliśmy się członkiem tej organizacji. Z perspektywy 20 lat trzeba przyznać, że z akcesji zrobiła się aneksja, a z Polaków zrobiono kosmopolaków. Takiego spustoszenia w głowach Polaków nie potrafili dokonać ani Niemcy przez 5 lat okupacji, ani Sowieci przez 50 lat okupacji, wywózek i egzekucji. Tracimy nie tylko tożsamość narodową, tracimy prawo do decydowania o sobie, tracimy też coraz więcej terenów przchodzących pod nadzór lub dzierżawę obcokrajowców. Żyjemy z unijnych reglamentacji wszystkiego, co nam potrzebne, w zamian za rezygnację ze wszystkiego, co nas kształtowało i wzbogacało przez 1060 lat. 3 Julia Brystgier, Stanislaw Zarakowski, Antoni Skulbaczyński, a w końcu także Roland Freisler. To złe towarzystwo dla...
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony