Zazdrość?

Obrazek użytkownika contessa
Grafika komputerowa

By contessa

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

Gdy śmierć już nadeszła i nadszedł już mrok
I do drzwi już wali kostucha
Na łożu szpitalnym na krzyż podniósł wzrok
półżywy półtruposz komucha.

Wspomina swe czyny, bezbożność i fałsz
i z wolna ogarnia go trwoga
lecz w chwili agonii szepcze "Ojcze nasz"
swe myśli kieruje do Boga

Mój Boże ja byłem niewinny, ty wiesz
A matka mi dała przestrogę
Choć biłem kułaków, gdym był w zetempe
To oni wskazali złą drogę

A potem towariszcz przygarnął mnie
Świetlane pokazał mi cele
I choć wiedziałem, że robię źle,
chodziłem na czyny w niedziele

Tak ciężko umierać, gdy win tyle mam
I zbrodni też nikt nie policzy
I kto mnie powita u nieba bram
Odejdę od wrót raju z niczym

I gdybym mógł cofnąć haniebny mój czas
umierałbym wolny od troski
I bym nie poszedł w ten świat samopas
Nie spaliłbym bram mojej wioski

Choć oczy otwarte, wpatrzone na krzyż
Taki był koniec komucha.
A w drzwiach towarzysze nie stoi już Śmierć
Bo po was już poszła kostucha

/2014.04.14/

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1455717