AUTORYTET...AUTORYTET....A CO TO ZA ZWIERZ?
Bedac dzieckiem pytalem najstraszego i najmadrzejszego w moim rodzinnym stadzie.Wytlumaczyl mi to takim oto zdaniem - Autorytet to taki osobnik przed ktorym nawet wrogowie czapki zdejmuja. I tyle. Jasno i prosto.Wiec ,jesli dzis czytam o komitecie ,bedac oczywiscie zagorzalym przeciwnikiem ,PRL-owskich pieszczuchow nie moge wyszukac osobnika,przed ktorym moglbym te czynnosc wykonac.Te osoby wychodowala sobie partia,by umilaly spoleczenstwu jej rzady i udawaly niby promyczek wolnosci ,w trzymanym za morde spoleczenstwie.
Dzis moge powtorzyc tylko przysposobione do tej sytuacji przyslowie- Lepiej z madrym zgubic,niz z tym komitetem wstydu cos zyskac.Chodowane elity,nie sa,nie byly i nie beda nigdy zadnymi elitami dla ludzi wolnych.
Ale miejsca zajely? No wlasnie.W wolnym panstwie.Demokratycznym podobno,elity,ktore dzis to panstwo posiada, to pieszczochy i zabawiacze czerwonych panow,wykarmionych ich wlasna piersia.Cos sie jeszcze nie skonczylo.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1601 odsłon
Komentarze
Re: Autorytet
16 Maja, 2010 - 17:42
Przed Kaczyńskimi wrogowie czapek nie zdejmowali... a dla mnie to autorytety... tak myślę, jak by tu uratować definicję "najstarszego i najmądrzejszego z Twojego stada" - i chyba wiem! Te wredne nagonki jako wyraz strachu są takim wlaśnie zdjęciem czapki. Jaki wróg, tak czapkę zdejmuje. ;)
Nie trzeba niczego ratowac
16 Maja, 2010 - 17:59
Wlasnie to jest cala mysl,ktora dopiero potem zrozumialem.Czapka to tylko symbol.Uklon i ta czapka nie zawsze wynika z milosci.Czesto,ze strachu.Tylko,ze strach nie uczyni autorytetem.A milosc tez jest slepa.Wiec co czyni autorytetem naprawde?
A i czasy teraz inne.40 lat po wypowiedzeniu tych slow autorytetami moga byc i Doda i Spears.Teraz idol i autorytet to zblizone pojecia.I nie o baseball'owke tu chodzilo,a raczej o kapelusz.
Detergent
Re: Nie trzeba niczego ratowac
16 Maja, 2010 - 18:39
Może autorytetem jest ktoś, kto ma te same priorytety, co my - i realizuje je na tyle dobrze, że możemy go za to podziwiać? W tej chwili nie widzę lepszej definicji.
Myślę, że z tą czapką chodzi przede wszystkim o szacunek, który bliższy bylby milości niż strachowi. Jednak szacunek nie zawsze jest możliwy...
Jeśli kiedyś dwóch różnych przywódców walczylo o Polskę, mogli się nawzajem szanować, mimo że różnili się np. w kwestii programu, jeżeli jednak dzisiaj jeden walczy o Polskę, a drugi o napchanie kabzy Polski kosztem - ich światy nigdy się nie zetkną.
Cóż, czasem z braku szacunku dobry i strach... przecież nie każdy jest do szacunku zdolny.
Nie trzeba niczego ratowac
16 Maja, 2010 - 17:59
Wlasnie to jest cala mysl,ktora dopiero potem zrozumialem.Czapka to tylko symbol.Uklon i ta czapka nie zawsze wynika z milosci.Czesto,ze strachu.Tylko,ze strach nie uczyni autorytetem.A milosc tez jest slepa.Wiec co czyni autorytetem naprawde?
A i czasy teraz inne.40 lat po wypowiedzeniu tych slow autorytetami moga byc i Doda i Spears.Teraz idol i autorytet to zblizone pojecia.I nie o baseball'owke tu chodzilo,a raczej o kapelusz.
Detergent
Nie bardzo z tym zdejmowaniem czapki
17 Maja, 2010 - 08:04
Kazdy polak w czasie okupacji byl przymuszany do zdejmowania czapki przed niemcem.Zszacunku?Glupie. Autorytet i szacunek mozna miec do ludzi wielkich duchem.Zeby bylo smieszniej bam wciska sie jakies pokrecone indywiduuda jako autorytety.Szlachetny nie potrzebuje poklasku.
staryk