Wybory same się nie wygrają

Obrazek użytkownika Krystian Frelichowski
Kraj

      Wybory do sejmu przegraliśmy na własną prośbę. Wielu z nas było przekonanych, że skoro PiS dobrze rządzi, wszystkim żyje się lepiej to już wystarczy. W czasie kampanii nikomu nie chciało się biegać z ulotkami, przyjeżdżać na konwencje. W końcu wszyscy obudziliśmy się z ręką w naczyniu nocnym. Zabrano nam wszystko. W Bydgoszczy dzisiaj doszło do wrogiego przejęcia ostatnich niezależnych gazet. Też dzisiaj Prezes Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w PRL „Przymierze” Jan Raczycki do siedziby NZSS Solidarność zaprosił na konferencje prasową wszystkie lokalne media. Zamierzał na niej wyrazić poparcie dla konkretnych kandydatów. Żaden dziennikarz nie przyszedł. Jeżeli wszyscy nie pójdziemy między ludzi z ulotkami, gazetkami a przede wszystkim z dobrym słowem, to znowu przegramy. Na fotografii zdjęcie ze wspomnianej konferencji

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

po wyborach Kaczyński będzie musiał utworzyć koalicję. Tymczasem okazało się, że Hołownia to była tylko pacynka Tuska.

Vote up!
5
Vote down!
-1
#1659555

"Chodzenie między ludzi z dobrym słowem, gazetkami, ulotkami" już było wiele razy i dało tyle, co dało. 60 procent wyborców jest naszymi wrogami i na pewno nic ich nie zmieni. Nawet gdyby "bieganie z ulotkami i przyjeżdżanie na konwencje" ostatecznie dało zmianę poparcia o 1 czy 2 procenty na naszą korzyść, to każde wybory i tak będą przegrane, bo wróg kontroluje komisje wyborcze. Wybory wygrywa ten, kto kontroluje komisje wyborcze. I przez kontrolowanie nie rozumiem nadzorowania przez mężów zaufania, ale organizowanie i obsadzanie przez swoich sprawdzonych ludzi wszystkich komisji wyborczych. Nawiasem mówiąc, nawet gdyby to się udało, to i tak nie gwarantuje wygranej, bo wróg wymyśli inne sposoby bezwzględnej walki, np. ogłosi, że wybory są nieważne, uruchomi Komisję Europejską, uruchomi sądy i policję...

Obudźmy się wreszcie i zrozummy, że to nie jest rok 80. Demokracja dawno, dawno się skończyła.

Vote up!
3
Vote down!
-1

ppłk

#1659573

A to kiedys byla? Tak naprawde to nawet tej szlacheckiej nie bylo.

Vote up!
1
Vote down!
-1

Vik

#1659577

W Bydgoszczy w każdej Komisji, każdego szczebla byli nasi, czyli PiS nasi członkowi zarówno jako członkowie komisji, jak i mężowie zaufania, każda miała podwójną obstawę. 5 lat temu w czasie wyborów samorządowych rozdawałem swoje ulotki na targowisku, jedna Pani werbalnie zaatakowała mnie. Po dłuższej rozmowie przy mnie zaczepiała swoje znajome i mówiła do nich " ten Pan jest bardzo dobrym kandydatem, mimo , ze jest z PiS-u musimy na nie głosować" To co Pan napisał to wyraźna wymówka lenia, takiego , który szuka wytłumaczenia dla swojego lenistwa

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1659590

Czy ważniejsza jest Polska, jej istnienie, czy osobiste ambicje, choćby najbardziej szlachetne? Może jeszcze bardziej drastycznie: czy ważniejsza jest Polska czy honor?

Powtarzanie sloganu "Bóg, Honor, Ojczyzna" nie sprawi, że te trzy wartości staną się jedną. Być może taki byłby stan idealny. Ale nie jest. W praktycznym działaniu stajemy przed wyborami wartości. Hierarchia wartości jest wtedy potrzebna.

Nasz wróg nie ma zdolności honorowej, gdyż jest swołoczą.

W roku 1981 byli po naszej stronie ludzie, którzy mówili "nie możemy postępować tak, jak oni". Nie należałem do nich. Wybory wygrywałem tylko dzięki ich właściwemu przygotowaniu, dzięki manipulacji.

Powiem wprost: jeżeli PiS w Bydgoszczy miał obsadzone wszystkie komisje wyborcze, to trzeba było podać właściwe, to jest korzystne dla Polski, wyniki. A nie wyniki, które dawało matematyczne podliczenie głosów z kart wyborczych. Nie zrobiliście tego. W imię czego? Uczciwości? Naiwności? Potrzeby tłumaczenia się przed kimkolwiek? Przed kim?

Czasem istnienie Ojczyzny trzeba postawić na naprawdę pierwszym miejscu.

P.S. Znałem osoby z Bydgoszczy, które za walkę o Polskę zapłaciły najwyższą cenę.

Vote up!
2
Vote down!
-1

ppłk

#1659597

Pomijając względy moralne to znaczy , że przedstawicieli pozostałych komitetów mieliśmy wyrżnąć?

Vote up!
1
Vote down!
0
#1659629

Są różne sposoby... Przede wszystkim trzeba chcieć nieprzyjaciela oszukać. Potem trzeba pomyśleć, jak to zrobić. I wreszcie wykonać bez wahania, cierpliwie i z poświęceniem (bo wiemy, ile wysiłku to wymaga). Albo chcemy dla Polski poświęcić wszystko, albo tylko udajemy przed samymi sobą.

Wbrew pozorom nasza dyskusja nie jest bezcelowa, bo z tych 500 ludzi, którzy to przeczytają, przynajmniej pięciu się zastanowi, czy dotychczasowa strategia i postępowanie PiSu prowadzi do celu, czy prosto w przepaść, w której się znajdujemy.

Vote up!
1
Vote down!
0

ppłk

#1659639