Przegrał wojnę głupi malarz a głupi Putin jeszcze bardziej, albo o infantylnym rozumieniu polityki

Obrazek użytkownika Tiwaz
Świat

W bieżącej publicystyce naszej, a także w amatorskich - siłą rzeczy - notkach blogerów daje się zauważyć skłonność do przedstawiania, czy też malowania, Włodzimierza Putina w barwach podobnych do przedstawień Adolfa Hitlera w folklorze miejskim czasu wojny, czy też hollywoodzkiego (choć nie tylko) kina - najważniejszej ze sztuk. Niespójny logicznie obraz sprawnych dyktatorów skutecznie władających imperiami i równocześnie durniów popełniających podstawowe błędy strategiczne jest bezsprzecznie poznawczo pokraczny. Ale stereotypy, jakimi rządzi się propaganda i jej społeczna percepcja bynajmniej nie muszą spełniać postulatu koherencji.
Według pewnej propagandowej narracji Włodzimierz Włodzimierzowicz wybrał się na Kijów dwudziestokilometrową kolumną wojska poruszając się jedną szosą. Naraził tym sposobem elitę swojej armii na pogrom albowiem w swej głupocie sądził, że Ukraińcy nie ośmielą się/nie będą w stanie zaatakować marsz-kolumny i wszystko pójdzie gładko jak na Krymie. Narracja ta z całą pewnością byłaby prawdziwa, gdyby w wojnach chodziło nie o pieniądze lud inne de facto i w ostatecznym rachunku ekonomiczne korzyści, ale o jakieś prestiżowe sukcesy nieprzynoszące wymiernych pożytków.
Według owej narracji człowiek władający wielkim państwem z ogromnym zapleczem militarnym i szpiegowskim nie ma informacji i rozumu na tyle, by nie podjąć samobójczego marszu na Kijów, bez desantu (mimo panowania w powietrzu), bez rozproszenia, osłony etc. Putin chciał zająć Kijów ale mu, głupiemu, się nie udało bo to źle rozegrał a Ukraińcy stawili opór.
Otóż zakładam, że wojna na Ukrainie nie toczy się o imponderabilia w rodzaju wolności i miłości ojczyzny, a raczej toczy się o te rzeczy w optyce tych, którzy walczą, ale nie tych, którzy tę wojną zlecają. Putinowi nie chodziło o zajęcie Kijowa i utworzenie marionetkowego rządu. Przy takim scenariuszu nie dałoby się przesłać podstawowego komunikatu jego mocodawców: albo się podzielicie, albo kamień na kamieniu tutaj nie zostanie. To trochę tak jak z tworzeniem przez Niemców kolaboracyjnego rządu w okupowanej części Polski.  Piękna legenda mówi, że nie było do takiego rządu chętnych, ale ta notka jest na poważnie. Gdyby powstał kolaboracyjny rząd, to, pomijając takie czynniki jak narażenie się Stalinowi, Niemcy miałyby związane ręce w zakresie eksterminacji polskiej elity, co było głównym postulatem ekonomicznych mocodawców Hitlera - "stu rodzin". Bo dopóki ta elita żyła, dopóty nie dało się zamienić Polactwa w niewolników.
Utworzenie marionetkowego rządu w Kijowie wiązałoby ręce ruskiej armii,  nie mogłaby ona prowadzić działań niszczycielskich nakierowanych na przekonanie związanej z Ukrainą plutokracji, że może funkcjonować albo pod kontrolą plutokracji moskiewskiej, albo wcale.
Włodzimierz Włodzimierzowicz potrzebował porażki w początkowym okresie wojny aby móc uruchomić machinę zniszczenia. Bo w tej wojnie nie chodzi o żadne ideały i hasła służące duraczeniu nieszczęsnych żołnierzy wysyłanych masowo na śmierć. Ta wojna jest jak wszyskie inne wojną o pieniądze, a Putin nie jest szowinistycznym głupkiem, ale cynicznym graczem realizującym zlecenie silniejszych od niego.
Ukraina jest zdepopulowana, na opuszczonych przez Moskali ziemiach nie ma nic prócz min. Takie zlecenie, taka realizacja.

3
Twoja ocena: Brak Średnia: 2.3 (8 głosów)

Komentarze

Po co wypisywać takie brednie dla odmóżdżonych lemingów?

Vote up!
4
Vote down!
-1

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1650968

Powaliła mnie moc użytego argumentu. Po prostu mi wstyd.

Vote up!
2
Vote down!
-2

Tiwaz

#1650970

Niestety przeczytalem i teraz tez mi wstyd.

Vote up!
2
Vote down!
-1

JanStefanski

#1650972

Rozumiem, że drogą dedukcji nie doszedł Pan do przedstawionych w notce wniosków.

Pytanie: dlaczego Ruskie nie niszczą dróg zaopatrzenia Ukraińców w środki walki?

Vote up!
1
Vote down!
-2

Tiwaz

#1650975

NIektorzy nie zrozumieli mojego tekstu, no coz dla nich odpowiadam prosto z mostu: czytalem bo jestem lemingiem. Natomiast odpowiadajac na Panskie argumenty zawarte w artykule chialbym zauwazyc ze dyktatorzy maja to do siebie, ze otacza ich kokon klakierow i oni izoluja go od otaczajacej rzeczywistosci. Kiedys madry krol gdy chcial wiedziec co o nim mysli lud przebieral sie w chlopska sukmane i sondowal doly co mysla o jego rzadach. Niestety wspolczesni dyktatorzy tacy jak Putin tej mozliwosci nie maja, stad popelniaja kardynalne bledy takie jak ten, ze w Kijowie mieli go witac jako oswobodziciela spod faszystow ukrainskich. Putin bedzie popelnial kolejne bledy, bo to wynika z praktyki wpisanej w dyktature. 

Vote up!
2
Vote down!
0

JanStefanski

#1650982

... i było mi wstyd (dawał Pan rady co musimy zrobić, aby rosnąć w siłę, a ludziom żyło się dostatnio), ale przez wrodzoną uprzejmość Panu nie wypominałem. Autor pisze sobie, gdyż to wolny kraj, a my możemy go oceniać poprzez dane nam narzędzia, a nie publicznie obnosić się ze swoim wstydem.Każdy kierowca jedzie na własny rachunek!

Vote up!
1
Vote down!
-1

Apoloniusz

#1650979

To tak prosto z buta? Prosze o przyklady. Uprzejmie przypominam ze to nie ja nazywalem czytajacych niniejszy tekst blogera LEMINGAMI. Wypadaloby przeprosic.

Vote up!
1
Vote down!
0

JanStefanski

#1650984

Nie znam prezydenta Rosji (nie piłem z nim gorzałki), nie wiem czy jest genialny, ale nie jest głupi skoro jest i jest prezydentem tego bardaku.

Nie chcę się lansować pod Twoja notką, ale chyba jako jedyny w Polsce, a może na kuli ziemskiej byłem pewien, iż Rosja tylko pręży muskuły i nie uderzy na Ukrainę. No i pomyliłem się, albowiem jest jak jest.

Ale wracając do Twoich baranów, jakie znaczenie dla oceniania stanu umysłowego Putina ma fakt 20 kilometrowej kolumny czołgów prącej na Kijów? Czy on tę kolumnę formował, czy jechał sobie na czele w czołgu?

Natomiast chętnie bym się dowiedział - gdyż tego w Twej notce brak - czyje zlecenie realizuje prezydent Rosji, kto jest silniejszy od niego i kazał mu wszcząć wojnę? Wiesz czy tylko masz jakąś teorię na tę okoliczność?

Vote up!
4
Vote down!
-1

Apoloniusz

#1650977

Ależ to proste. Wojna jest kontynuacją polityki, a nad polityką prymat ma ekonomika. Politycy nie są bytami samoistnymi, fenomenami, są raczej frontmenami dającymi twarz grupom interesów. Postrzeganie polityki w kategoriach głupawych podręczników historii, w których król zrobił tak i tak bo tak chciał, jest kompletnie jałowe poznawczo. Polityką rządzą większe lub mniejsze grupy interesu, a czasem nawet pojedynczy oligarchowie z ogromnymi majątkami. Ocywiście grupą interesu może być korporacja (jak demolująca przez dziesięciolecia Amerykę Środkową Frutera/United Fruit), ich korporowana grupa (jak Black Rock, Vanguard, State Street czy Fidelity) czy np. ogół funkcjonariuszy państwowych służb bezpieczeństwa (o czym przekonał się Nikita Chruszczow przy sprawie Stanisława Rokotowa). Nie ma powodu aby sądzić, że w Rosji mechanizmy są inne niż w reszcie świata. Czy za niszczycielską agresją stoi grupa Kantora, czy Deripaski - tego oczywiście nikt nam nie powie, bo nie będzie Putina a business as usual w obszarze nawozów czy aluminium będzie się kręcił w najlepsze.

Vote up!
1
Vote down!
-2

Tiwaz

#1650980

Moją teorię opisałem w ostatniej swojej notce z 14 marca link: https://niepoprawni.pl/blog/apoloniusz/kilka-glupich-pytan-wokol-wojny-na-ukrainie

Ciekawe czyja teoria jest prościejsza. Oczywiście z Twoją się nie zgadzam ( za prosta), ale nie wstydzę.

Vote up!
3
Vote down!
-1

Apoloniusz

#1650981

Jeżeli weźmiesz pod uwagę potencjał korpy Black Rock, która według oficjalnych zapewnień Zełenskiego ma być wiodąca w odbudowie Ukrainy, to rola państwa amerykańskiego w tej proxy war jest raczej służebna. I żadną miarą nie podważa koncept proxy war tego, co piszę ja. 

Vote up!
1
Vote down!
-2

Tiwaz

#1650985

kalka putasowskiej propagandy. Mamy kolejnego ruskiego trola na pokładzie.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1650997

Nic nie zrozumiałeś, a nawet chyba nie czytałeś.

Piszesz bzdury utrwalające szkodliwe, propagandowe stereotypy argumentująs w stylu "wszyscy to wiedzą", "jest oczywistym, że" - bez żadnych dowodów, bez faktografii, o dedukcji już nie wspominając. Pustosłowie.

Vote up!
1
Vote down!
-1

Tiwaz

#1651001

przekazać góra po trzecim zdaniu. Stąd ten zamęt pojęciowy i próba uczynienia z Putasa myśliciela. Mam rację?

Vote up!
0
Vote down!
-1
#1651004